Pominięcie w testamencie czy sporządzenie testamentu negatywnego to jeszcze nie wydziedziczenie

Codzienne Rodzina Dołącz do dyskusji
Pominięcie w testamencie czy sporządzenie testamentu negatywnego to jeszcze nie wydziedziczenie

Pominięcie danej osoby w testamencie czy sporządzenie testamentu negatywnego to nie wydziedziczenie – zachowek i tak będzie takiemu spadkobiercy przysługiwał. Co więcej, nie wszyscy zdają sobie sprawę, że nawet dokonując skutecznego wydziedziczenia, odsuwają od majątku daną osobę, ale już nie jej zstępnych. Tym samym wydziedziczenie syna czy córki może w konsekwencji skutkować tym, że zachowku będą żądać wnuki. A kwota ta nieraz często okaże się wyższa niż ta, którą otrzymałby wydziedziczony.

Nie każdego można wydziedziczyć

Zachowek i wydziedziczenie są ze sobą ściśle związane. Choć „wydziedziczenie” może kojarzyć się z wykluczeniem z rodziny, to tak naprawdę nic innego jak właśnie pozbawienie prawa do zachowku. Oznacza to, że spadkodawca nie ma możliwości wydziedziczenia każdego, a jedynie tego, kto zgodnie z przepisami miałby otrzymać zachowek.

Prawo do zachowku mają natomiast tylko 3 kategorie osób – zstępni, małżonek oraz rodzice spadkodawcy. Ci ostatni jednak tylko pod warunkiem, że zgodnie z dziedziczeniem ustawowym to oni byliby uprawnieni do majątku. Spadkobiercy podzieleni są bowiem na grupy spadkowe. W pierwszej z nich znajduje się małżonek i zstępni. Dopiero w drugiej – małżonek i rodzice. Ta grupa dochodzi natomiast do dziedziczenia tylko w momencie, gdy zmarły nie miał zstępnych albo też gdy nie chcą oni lub nie mogą dziedziczyć.

Skoro zachowek i wydziedziczenie się ze sobą łączą, to oznacza, że nie każdą osobę można wydziedziczyć. Wydziedziczenie np. brata po prostu nie miałoby sensu. Skoro w ogóle nie znajduje się on w kręgu osób uprawnionych do zachowku, to wystarczy całkowicie pominąć go w testamencie, by niczego nie otrzymał.

Z kolei pominięcie w ostatniej woli osoby uprawnionej do zachowku to też nie wydziedziczenie. Gdy spadkodawca przykładowo ma syna oraz córkę i ustanawia w testamencie, że cały majątek ma przypaść tylko tej drugiej, syn i tak może żądać zachowku od siostry, bo nie wydziedziczono go. Tak samo jak o wydziedziczeniu nie można mówić w przypadku sporządzenia testamentu negatywnego, czyli wskazania, że  spadkodawca nie chce, by dziedziczyła po nim któraś z bliskich osób. W takiej sytuacji nie ma ona wprawdzie prawa do spadku, ale wciąż należy się jej zachowek.

Skuteczne wydziedziczenie wymaga dopilnowania kilku kwestii

Wydziedziczyć można tylko z 3 konkretnych powodów. Chodzi tu o sytuacje, kiedy zdaniem ustawodawcy dana osoba szczególnie nie zasłużyła sobie na majątek, a więc:

  1. Wbrew woli spadkodawcy uporczywie postępowała w sposób sprzeczny z zasadami współżycia społecznego,
  2. Dopuściła się względem spadkodawcy albo jednej z najbliższych mu osób umyślnego przestępstwa przeciwko życiu, zdrowiu lub wolności albo rażącej obrazy czci,
  3. Uporczywie nie dopełniała względem spadkodawcy obowiązków rodzinnych.

Któryś z tych powodów musi więc zaistnieć, żeby można było mówić o wydziedziczeniu. Co więcej, spadkodawca musi w tym celu spisać testament (bo tylko za jego pomocą można daną osobę wydziedziczyć). W swojej ostatniej woli powinien wskazać, z którego z trzech wymienionych wyżej powodów decyduje się pozbawić bliską osobę prawa do zachowku.

Co więcej, taką decyzję trzeba jakoś uzasadnić – np. podać przykłady zachowanie świadczącego o tym, że wydziedziczenie z powodu niedopełniania obowiązków rodzinnych jest uzasadnione. W przeciwnym razie można się spodziewać, że taki uprawniony zdecyduje się na podważenie wydziedziczenia.

Trzeba także pamiętać o kwestii przebaczenia. Jeśli spadkodawca wybaczy bliskiej osobie dane zachowanie, wydziedziczenie będzie nieskuteczne, a zachowek i tak się jej należy. Oczywiście pod warunkiem, że zdoła udowodnić, że do takiego przebaczenia rzeczywiście doszło.

Zachowek a wydziedziczenie

Nie wszyscy spadkodawcy są też świadomi istnienia art. 1011 Kodeksu cywilnego, zgodnie z którym:

Zstępni wydziedziczonego zstępnego są uprawnieni do zachowku, chociażby przeżył on spadkodawcę.

Oznacza to, że wprawdzie wydziedziczenie sprawi, że zachowek nie będzie przysługiwał danej osobie. Jeśli jednak jest ona zstępnym (np. synem czy córką spadkodawcy) i ma własne dzieci (czyli również jego zstępnych), to teraz one będą mieć prawo do zachowku. W konsekwencji dzieci będą mogły żądać zapłaty na swoją rzecz odpowiedniej kwoty pieniężnej. Ma to tym większe znaczenie, że jeśli są małoletnie, to przysługuje im prawo do wyższego zachowku niż ten, który otrzymałby wydziedziczony.

Oczywiście spadkodawca mógłby zawsze rozważyć jeszcze wydziedziczenie małoletniego, ale po pierwsze zdania co do tego, czy w ogóle jest to możliwe, są podzielone. Poza tym znów trzeba spełnić warunki określone w przepisach – tj. powołać się na któryś z 3 powodów i uzasadnić swoją decyzję.