Zajęcia dodatkowe a alimenty
Obowiązek alimentacyjny jako taki nie dotyczy jedynie przymusu łożenia na dziecko - może dotyczyć rodzeństwa, a także rodziców. Określa to art. 128 ustawy Kodeks rodzinny i opiekuńczy (KRiO):
Alimenty względem dzieci dookreśla artykuł 133 KRiO par. 1
Z kolei ich zakres precyzuje art. 135 KRiO par. 1, który stanowi, iż:
Sprawdź polecane oferty
RRSO 21,36%
Zakładając, że nie będzie miał zastosowania par. 2 powyższego przepisu i alimenty będą wyrażone w jednostkach pieniężnych, ustalenie ich wysokości składa się z kilku aspektów. Warto też zaznaczyć, że pewnym "hamulcem" jest konieczność wyliczenia wysokości alimentów na podstawie możliwości finansowych obowiązanego.
Co składa się na alimenty na dziecko?
Uprawniony, czyli w tym wypadku dziecko, ma swoje potrzeby, które należy rozumieć bardziej obiektywnie (z uwagi na fakt, że ustawodawca mówi o usprawiedliwionych potrzebach). Owe potrzeby, ujmując nieco generalnie, to:
- potrzeby fizyczne
- potrzeby duchowe
- potrzeby wynikające z konieczności utrzymania
Dla lepszej interpretacji powyższego katalogu warto przypomnieć tezę IV wytycznych SN z 1987 r., art. 133 Nb, gdzie SN wyjaśnił, iż:
Szerokie orzecznictwo sądów powszechnych i Sądu Najwyższego pokazuje, że zakres alimentów na dziecko jest bardziej lustrzanym odbiciem faktycznych wydatków, związanych z utrzymaniem, które nie ograniczają się bynajmniej do - kolokwialnie rzecz ujmując - zapewnienia jak najmniejszym kosztem warunków niezbędnych do przeżycia.
Zajęcia dodatkowe mają wpływ na wysokość alimentów na dziecko
Ustalenie wysokości alimentów na dziecko w wypadku - na przykład - rozwodu, ma ponadto na celu realizację zasady ochrony dobra dziecka, by nie odczuło ono - jeżeli chodzi o standard życia - zawirowań w zakresie życia rodzinnego. Jeżeli dziecko chodziło do prywatnej szkoły, uczestniczyło w zajęciach dodatkowych, uprawiało jakiś sport, czy regularnie jeździło na wakacje - alimenty mają na celu spowodować, by tak nieprzerwanie pozostało.
Pisanie o ustalaniu wysokości alimentów jest dosyć problematyczne z dwóch powodów. Po pierwsze - są sytuacje, w których ich wysokość nie przekracza kilkuset złotych, ale też takie, gdy rodzic przelewa na jedno dziecko nawet i kilka tysięcy złotych. Nie jest to przejaw niesprawiedliwości społecznej (co by przecież zahaczało o komunizm), a fakt, że równość społeczna nie istnieje. Zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie zarabiać lepiej, więc dzieci - rzeczonego "kogoś" - bytować będą na wyższym poziomie, który nie powinien drastycznie spadać z tytułu - chociażby - rozwodu. Po drugie, dyrektywy wyliczeń wysokości alimentów są bardzo ogólne, a stan faktyczny zawsze jest różny.
Warto też podkreślić, że fakt, że orzeczono pewną wysokość alimentów, nie oznacza, że nie zostaną one podwyższone - w Polsce nie tylko dzieci rosną (co może oznaczać wyższe wydatki), ale rośnie też inflacja i ceny. No i nie muszę chyba dodawać, że celowe zapisywanie dziecka na najróżniejsze zajęcia dodatkowe - w tym tytułowe garncarstwo - służyć będzie obejściu prawa, a nawet może oznaczać przestępstwo oszustwa z art. 286 Kodeksu karnego.