Jako społeczeństwo mamy jeszcze niespełna pięć lat na wykonanie przyłączy gazowych w nowych domach i blokach. To rezultat tzw. Zielonego Ładu. Ci, którzy planują to zrobić, powinni więc się pospieszyć. Obowiązujące już teraz procedury sprawiają, że staje się to coraz trudniejsze. Długo czeka się na warunki przyłączenia z gazowni, decyzje urzędników, usługi projektantów czy instalatorów. Podłączenie gazu od A do Z w mieszkaniu lub w domu rozciąga się obecnie na okres nawet paru lat.
Istniejące domy jednorodzinne, ogrzewane np. piecem opalanym drewnem
Choć unijna dyrektywa odnosi się do nowych budynków i ma obowiązywać od 2030 roku, gaz podłączają obecnie także wszyscy ci, którzy wcześniej tego nie zrobili. A więc właściciele istniejących i użytkowanych nieruchomości.
Wprawdzie planowany zakaz ma ich nie dotyczyć, ale sprawa jest na tyle poważna, że robią to na wszelki wypadek. Przyłącza gazowe wykonują więc teraz np. właściciele domów jednorodzinnych, którzy do tej pory ogrzewali je np. piecami opalanymi drewnem.
Wykonanie instalacji nie oznacza, rzecz jasna, że dostarczany gaz musi być później wykorzystywany jako podstawowe źródło ogrzewania. Ale, jak głosi znane powiedzenie, przezorny zawsze ubezpieczony.
W niepewnych czasach rozsądne wydaje się posiadanie na wszelki wypadek dwóch różnych źródeł dostarczania ciepła do budynku. Krok taki w każdym przypadku podwyższa także wartość nieruchomości.
Mieszkania w kamienicach i w blokach, w których nie ma gazu
Kolejną grupą wykonującą obecnie w popłochu przyłącza gazowe są także osoby mieszkające w kamienicach i w starszych blokach. Dotyczy to zarówno instalacji dla całych budynków, w których nie ma gazu, jak i pojedynczych mieszkań bez podłączonego gazu wskutek zaniedbań właścicieli.
Wskazane grupy odbiorców paliwa gazowego do celów ogrzewania wydają się szczególnie zdesperowane. Teoretycznie właściciele mieszkań w kamienicach i w blokach mają możliwość korzystania z paneli fotowoltaicznych i ogrzewania pompą ciepła. Jednak doskonale zadają sobie oni sprawę z tego, że w praktyce rozwiązanie to będzie trudno wdrożyć.
Należy uzbroić się w cierpliwość
Zaistniała sytuacja wynika z panującego w naszym społeczeństwie poczucia niestabilności prawa. Choć zakaz ma dotyczyć tylko nowych budynków, niektórzy obawiają się tego, że obejmie on także te istniejące.
W chwili obecnej każdy, kto planuje wykonanie przyłącza gazowego, musi być cierpliwy. Na warunki przyłączenia w gazowniach czeka się obecnie coraz dłużej. Wykonanie przyłącza wymaga także skorzystania z usług projektowych.
I choć często projektanci deklarują, że są w stanie przygotować szybko dokumenty, czeka się na nie miesiącami. Do tego trzeba dodać także np. procedurę wykonania prac na zgłoszenie w miejscowym wydziale architektury czy oczekiwanie na wykonawcę. Najwięcej czasu zajmuje to w przypadku domów jednorodzinnych.
Gaz jako źródło ogrzewania wciąż jest ceniony w naszym kraju
Choć gaz uchodzi dziś za przestarzałe źródło ogrzewania, nadal cieszy się dużym zainteresowaniem w społeczeństwie. Postępujący w ostatnich latach wzrost jego kosztów okazał się niczym w porównaniu z eskalacją cen prądu.
Wśród źródeł ogrzewania cenionych przez Polaków gaz pojawia się często na drugim miejscu – po cieple systemowym z elektrociepłowni. Dzieje się tak dlatego, że ogrzewanie elektryczne z wykorzystaniem pompy ciepła zasilanej fotowoltaiką jest rozwiązaniem możliwym do zastosowania wyłącznie w domach bardzo dobrze ocieplonych, z wysoką klasą energetyczną.
A te stanowią w naszym państwie mniejszość. Z powodu znacznych kosztów termomodernizacji z pewnością jeszcze długo tak będzie.