Przychodzi w życiu każdego właściciela mieszkania taki czas, gdy wypadałoby zrobić jakiś remont. Niezależnie od tego, czy będzie on go wykonywał samemu, czy zleci go ekipie budowlanej, ważne jest to, w jakim czasie go przeprowadzi. Wiele osób bowiem wolałoby to zrobić szybko, np. w czasie urlopu, wykorzystując do tego także weekend. Coraz częściej wspólnoty wprowadzają zakaz remontowania w weekend. Czy faktycznie można zakazać komuś wiercenia w sobotę?
Ostatnie półtora roku, które sprawiły, że wielu z nas dużo więcej przesiadywało w domach lub swoich mieszkaniach sprawiło, że dużo częściej zaczęliśmy zwracać uwagę na normy porządku społecznego i zastanawiać się co wolno, a czego nie wolno właścicielom mieszkań.
Nie ma czegoś takiego jak cisza nocna. Nie oznacza to jednak, że możemy wiercić w ścianie do białego rana
Jednym z najbardziej gorących tematów pozostaje kwestia remontów i przeprowadzania innych głośnych oraz uciążliwych prac. W opinii wielu wciąż funkcjonuje takie pojęcie jak cisza nocna, która ma obowiązywać od 22:00 i uniemożliwiałaby wykonywanie głośniejszych zajęć.
Warto więc na wstępie zaznaczyć, że w polskim prawie nie ma jasno określonych godzin, kiedy następuje ta „cisza nocna”. Nie oznacza to oczywiście, że nie ma żadnych zaleceń w tej kwestii. Otóż mamy kodeks wykroczeń, który w art. 51 mówi:
Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.
Nas interesuje tutaj przede wszystkim kwestia hałasu, która w przypadku remontu jest często czymś nieodłącznym. Jak widać, w przepisie nie ma jasno wykazanych ram czasowych, co z jednej strony pozwala zauważyć, że nie ma czegoś takiego jak cisza nocna, a z drugiej, że za nadmierny hałas skazani możemy być także wtedy, gdy ma on miejsce np. w środę o godzinie 13.00.
Za każdym razem będzie miało to oczywiście indywidualny charakter, ale jeżeli ktoś na swoje mieszkanie sprowadzi jakąś bardzo głośną maszynę, która będzie wyraźnie utrudniać innym mieszkańcom życie, to nie może tłumaczyć się nawet kwestią remontu i tego, że robi to w godzinach popołudniowych.
Regulamin porządku domowego. To on może wprowadzić zakaz remontowania w weekend
Czy oznacza to, że jeżeli wykonujemy jednak zwykłe prace remontowe, często dość hałaśliwe, ale mieszczące się w pewnych normach, to możemy robić to, o której chcemy, skoro ciszy nocnej nie ma? Nic bardziej mylnego. Praktycznie każdy blok czy kamienica ma bowiem coś takiego jak regulamin porządku domowego oraz zasad współżycia mieszkańców.
To właśnie ten dokument decyduje o tym, co wolno, a czego nie wolno robić w ramach danej wspólnoty lub spółdzielni mieszkaniowej. Wynika on z Ustawy o własności lokali, która wskazuje, w art 13 punkt 1, że:
Właściciel ponosi wydatki związane z utrzymaniem jego lokalu, jest obowiązany utrzymywać swój lokal w należytym stanie, przestrzegać porządku domowego, uczestniczyć w kosztach zarządu związanych z utrzymaniem nieruchomości wspólnej, korzystać z niej w sposób nieutrudniający korzystania przez innych współwłaścicieli oraz współdziałać z nimi w ochronie wspólnego dobra.
Zapis jest ten bardzo ogólny, ale wskazuje, że właściciel jest zobowiązany przestrzegać zasad, które wspólnie ustaliła ze sobą wspólnota. To pokazuje też, że taki regulamin nie powinien być nadawany odgórnie przez zarządcę, zarząd lub inny organ, lecz wynikać z dyskusji i wspólnych ustaleń właścicieli.
W każdej wspólnocie może to bowiem wyglądać inaczej. W jednym ustalone zostanie, że remontować można do godziny 20.00 i w każdy dzień tygodnia, a w innej, że czas na remonty jest jedynie od poniedziałku do piątku, w godzinach od 8.00 do 16.00.
Mieszkanie w bloku jest na tyle specyficzne, że właściciel takiego mieszkania, nawet jeżeli uzna, że jemu osobiście nie przeszkadzałoby, jeżeli sąsiad robiłby remonty do późna, to powinien się dostosować do ogólnie panujących reguł, ustalonych przez mieszkańców.
Wspólnota nie może jednak sama rozdawać „mandatów” za nieprzestrzeganie regulaminu
A co grozi komuś, kto remontuje, mimo zakazu? Przede wszystkim, oprócz gniewnych spojrzeń i braku odpowiedzi na poranne dzień dobry ze strony innych mieszkańców, sąsiedzi mogą wezwać policję, powołując się na przytoczony wyżej już Kodeks Wykroczeń. I wtedy taki właściciel musi liczyć się z tym, że mundurowi faktycznie mogą go ukarać, gdyż jeżeli regulamin wskazuje na dany zakres czasu na remonty, a ktoś go nie przestrzega, to ciężko uznać, że nie zakłóca spokoju innym.
Warto też zauważyć tutaj, że Wspólnota czy Zarządca nie może sama z siebie nakładać np. kar finansowych na właścicieli mieszkania, nawet gdyby zapisała je w regulaminie. Jak wskazuje Sąd Apelacyjny w Warszawie w wyroku z dnia 20 stycznia 2014 roku (sygn. I ACa 1394/13):
„Żaden przepis prawa, nie zezwala Wspólnocie Mieszkaniowej na składanie oświadczeń woli o charakterze władczym, którym poszczególni właściciele mieliby obowiązek się podporządkować”.
Nie oznacza to jednak, że wspólnota nie ma tutaj nic do gadania. Jeżeli ktoś uporczywie i rażąco wykracza przeciwko obowiązującemu porządkowi domowemu, to w myśl art. 16 punkt 1 Ustawy o własności lokali:
„Jeżeli właściciel lokalu zalega długotrwale z zapłatą należnych od niego opłat lub wykracza w sposób rażący lub uporczywy przeciwko obowiązującemu porządkowi domowemu albo przez swoje niewłaściwe zachowanie czyni korzystanie z innych lokali lub nieruchomości wspólnej uciążliwym, wspólnota mieszkaniowa może w trybie procesu żądać sprzedaży lokalu w drodze licytacji na podstawie przepisów Kodeksu postępowania cywilnego o egzekucji z nieruchomości.”.
Przy czym bądźmy szczerzy, jest to broń atomowa, z której mało kto chciałby musieć korzystać, bowiem jest logiczne, że skończyłoby się to na długiej batalii sądowej.
Reasumując więc, pomimo tego, że w prawie nie ma jasno określonych ram czasowych na remonty, to jeżeli wspólnota, w swoim regulaminie określiła na to wyznaczonego godziny, to właściciele powinni ich przestrzegać. Nawet jeżeli zabrania to na przeprowadzanie prac w weekendy. Nieprzestrzeganie tego, poza ostracyzmem społecznym, może bowiem skutkować konsekwencjami w postaci np. grzywny.
Jeżeli więc planujemy remont, to przede wszystkim warto przypomnieć sobie, jakie zapisy są w regulaminie, a jeżeli są one dla nas zbyt radykalne, to zaproponować ich zmianę na najbliższym zebraniu. Warto bowiem pamiętać, że mieszkanie w bloku czy kamienicy powinno opierać się na pewnych konsensusach, a sam regulamin ma być dla mieszkańców, a nie przeciwko nim.