Zgromadzony tłum usłyszał głośne huknięcia, po których Trump upadł na ziemię. Incydent ten spowodował natychmiastową reakcję agentów Secret Service, którzy osłonili byłego prezydenta i pomogli mu wstać.
Na miejscu zdarzenia obecni byli również doradcy Trumpa, którzy w rozmowie z CNN potwierdzili, że były prezydent miał krew na twarzy. Mimo obrażeń, Trump próbował komunikować się z tłumem, podnosząc pięść do góry, zanim został ewakuowany z miejsca zdarzenia. Prawdopodobnie to zdjęcie będzie jednym z symboli nadchodzących wyborów w Stanach Zjednoczonych. A w związku z niezwykle fotogenicznymi okolicznościami tego tragicznego zdarzenia, w internecie nie brakuje już sugestii, że całe zdarzenie było tylko "ustawką".
He'll never stop fighting to Save America 🇺🇸 pic.twitter.com/qT4Vd0sVTm
— Donald Trump Jr. (@DonaldJTrumpJr) July 13, 2024
Sprawdź polecane oferty
RRSO 21,36%
Jeden z doradców Trumpa z Milwaukee poinformował CNN, że zespół pracuje nad zebraniem informacji na temat stanu zdrowia byłego prezydenta. Doradca ten wyraził nadzieję, że wszystko będzie dobrze z byłym prezydentem Stanów Zjednoczonych, widząc, że Trump zdołał podnieść pięść w geście walki, gdy był odprowadzany do SUV-a.
Świadkowie wydarzeń, w tym reporterka CNN Alayna Treene, relacjonowali, że huknięcia początkowo wydawały się być fajerwerkami. Dopiero po chwili zaczęły się krzyki i panika wśród zgromadzonych ludzi.
Sekretarz Trumpa potwierdził, że prezydent został natychmiast przetransportowany do pojazdu i ewakuowany z miejsca zdarzenia. Incydent miał miejsce zaledwie kilka chwil po tym, jak Trump wszedł na scenę, co dodatkowo podkreśliło nieoczekiwany charakter ataku.
Obecnie służby śledcze pracują nad ustaleniem szczegółów incydentu, a sympatycy Trumpa z całego kraju wyrażają swoje wsparcie i życzenia szybkiego powrotu do zdrowia.
Aktualizacja 00:59
Prezydent Trump żyje, jego życiu i zdrowiu nie zagraża bezpieczeństwo, dodatkowo jest zabezpieczany przez służby na wypadek dalszych ekscesów. O sytuacji na bieżąco informowany jest też urzędujący prezydent USA, Joe Biden.
Aktualizacja 01:23
Mniej szczęścia od Donalda Trumpa miał zamachowiec, który znajdował się na widowni - został zabity i był jedyną ofiarą całego zdarzenia. Na razie nie znamy jeszcze jego tożsamości oraz okoliczności zamachu. Z pewnością jednak ten fakt ostudzi zwolenników teorii spiskowych o działaniach typu "false flag".