Stobnica stała się słynna za sprawą tajemniczego zamczyska, budowanego w obszarze Natura 2000. Zamek w Stobnicy nie jest jednak, jak sądzili niektórzy, inwestycją Kulczyków. Stoją za nią właściciele m.in. firmy odzieżowej Solar.
Zamek w Stobnicy szybko stał się internetową sensacją, a serwery Bezprawnika ledwo wytrzymały ruch na naszym tekście, opisującym kulisy inwestycji. Niektórzy internauci szybko przesądzili, że za tajemniczą budowlą stoją dziedzice rodu Kulczyków – no bo kto w Wielkopolsce miałby siły i środki, aby przeforsować tak kontrowersyjną inwestycję w takiej lokalizacji?
Zamek w Stobnicy – wszystko zostało przesądzona lata temu
Jak jednak wspomniałem w poprzednim tekście, formalnie zamek w Stobnicy budują panowie Nowak – Paweł i Dymitr. Zbieżność nazwisk nie jest przypadkowa – to ojciec i syn. Paweł Nowak był związany przed wiele lat z firmą odzieżową Solar, obecnie zaś skupia się na branży budowlanej w firmie DROKAN. Zajmuje się ona m.in. robotami ziemnymi i budową dróg. Dymitr – syn – nie tylko jest związany z firmą DROKAN, ale jest, co ważne w sprawie zamku, prezesem spółki D.J.T., która jest inwestorem 96-osobowego budynku mieszkalnego.
Myliłby się jednak ten, kto myśli, że zamek to świeża historia. Okazuje się, że już w 2011 roku gmina Oborniki, w której znajduje się Stobnica, dokonała zmian w planie zagospodarowania przestrzennego, umożliwiające budowę hotelu lub budynku mieszkalnego… na jeziorze. A raczej tam, gdzie jeszcze wtedy było jezioro.
Co ciekawe, już wtedy twórcom planu miejscowego zamierzenia inwestora nie były obce. Dość powiedzieć, że w części opisowej planu wskazano między innymi, że wysokość budynków może sięgać
nie wyżej niż 50,0m z dopuszczeniem dominant użytkowych o wysokości do 70,0m na powierzchni do 40% powierzchni zabudowy budynku
To o tyle ciekawe, że na innych działkach, na których dopuszczono zabudowę mieszkalną w okolicy jeziora, maksymalna wysokość budynków nie może przekraczać 15 metrów. Jasno zatem widać, że zmiany w planie powstały w zgodzie z zamierzeniami inwestora. Jednocześnie, skoro plan dopuszcza w tym miejscu zabudowę pod usługi turystyczne, to nie jest wykluczone, że zamek jako „dom mieszkalny dla 96 osób” to tylko zasłona dymna. Budowany obecnie dom zapewne szybko stanie się mniej lub bardziej formalnie hotelem.
Hotelem tłumnie odwiedzanym przez turystów, w końcu luksusowy ośrodek w Puszczy Noteckiej, na terenie chronionym, ale jednak z nowoczesną zabudową, granitową drogą dojazdową i kilkudziesięciometrową wieżą. Nic, tylko czekać, aż kolejny hotel stanie np. w środku Puszczy Białowieskiej. Trochę miejsca przy wycince tam się przecież zrobiło.