Mandat z ulgą to rozwiązanie, które ma się znaleźć w nowym prawie drogowym. Dziesięcioprocentowa bonifikata ma zachęcić kierowców do płacenia. Jak wynika z danych NIK, tylko połowa ukaranych płaci mandat dobrowolnie. Reszta liczy na przedawnienie. I wielu się nie przeliczy. Zapłać mandat odczujesz ulgę – to nowa propozycja rządu.
Zapłać mandat – odczujesz ulgę
O przygotowywanej nowelizacji prawa o ruchu drogowym pisaliśmy już kilkukrotnie. Wrażenie robi zwłaszcza podwyżka mandatów. Portal prawo.pl informuje o nowej propozycji autorów nowelizacji. Jest nią 10 proc. bonifikata, jeśli ukarany zapłaci grzywnę na drodze lub w wyznaczonym terminie w przypadku mandatu kredytowego lub zaocznego. Ukarany mandatem ma 7 dni na jego opłacenie.
Taka ulga, według informacji portalu, ma przysługiwać w przypadku kilku wykroczeń. Bonifikata ma się nie należeć, jeśli mandat „zostanie opłacony przy pomocy posiadanego przez policjanta terminala”. Dziś przepisy ograniczają możliwość nakładania mandatów gotówkowych. Wynika to, po części z tego, że taki mandat staje się prawomocny z chwilą opłacenia go policjantowi, który go nałożył.
W ubiegłym roku policjanci nałożyli 4 mln mandatów. W przypadku niecałych 1,7 mln miały one wysokość 100 zł. Średnia wysokość mandatu to 165 zł. Koszty windykacji to 10 procent kwoty mandatu i stąd 10 procentowa propozycja ulgi. Z bonifikaty, jeśli to rozwiązanie znajdzie się w ostatecznie przyjętym projekcie, będą też mogli skorzystać ci, którzy dostaną mandat za wykroczenia wychwycone przez fotoradary.
Ulga albo potrącenie z podatku
Trzeba przyznać, że 100 zł to niewielka kwota w porównaniu z tym, co ma się znaleźć w nowym prawie drogowym. Daje ono możliwość nakładania grzywien w drodze mandatu karnego do 5 tys. zł. W przypadku zbiegu wykroczeń nawet do 6 tys. zł. Specjalną stawkę do 8 tys. zł przewidziano za niewskazanie osoby, która prowadziła samochód. Nowelizacja przewiduje możliwość nakładania nawet do 30 tys. zł grzywny, ale o tak wysokich karach ma decydować nie policja, ale sąd. Dziś policjant może wymierzyć maksymalnie 500 zł mandatu.
Poza ulgą Ministerstwo Infrastruktury w przygotowywanych zmianach chce poprawić ściągalność mandatów, wprowadzając możliwość potrącania ich z nadpłaconego podatku. NIK wytykał rządzącym wzrost kosztów windykacji mandatów i brak poprawy skutecznego ściągania.
Nie płacisz, kartoteki nie wyczyścisz
„Wprowadzona na początku 2016 r. zmiana systemu poboru tych należności, polegająca na jego scentralizowaniu, nie spowodowała dotychczas poprawy skuteczności windykacji oraz nie zapewniła wiarygodnych danych o stanie należności i zaległości z tego tytułu. ” informowała w 2019 roku Najwyższa Izba Kontroli.
NIK rekomendowała wtedy, że jednym ze sposobów poprawy skuteczności ściągania mandatów byłoby uzależnienie możliwości usunięcia punktów karnych zgromadzonych w centralnej ewidencji kierowców od ich zapłacenia. NIK szacował, że 30 procent należności z tytułu mandatów po 3 latach się przedawnia.