Za stan drogi oraz wszelkie szkody, wynikające z jej nienależytego utrzymania, odpowiada zarządca drogi. To pod jego adresem powinno się kierować roszczenia w tym zakresie, a także postulaty o przeprowadzenie remontów czy napraw. Kto jednak tym zarządcą jest? W Polsce sytuacja w tym zakresie potrafi być naprawdę skomplikowana.
Zarządca autostrady, drogi ekspresowej i dróg krajowych
W Polsce występuje wiele kategorii dróg. Nie wszystkie są oznakowane w sposób, który pozwala użytkownikom na pierwszy rzut oka stwierdzić, kto jest zarządcą tej konkretnej. Na szczęście w przypadku głównych ciągów komunikacyjnych, zwykle nie ma w tym zakresie większego problemu.
Za część dróg odpowiada bowiem Generalna Dyrekcja Dróg i Autostrad. Gdy mowa o autostradzie, drodze ekspresowej (oznaczanej symbolem S i odpowiednią liczbą – jednocyfrową bądź dwucyfrową), czy też drodze krajowej (symbol DK oraz odpowiednia liczba) zarządcą jest GDDKiA. I tutaj w ustaleniu zarządcy drogi wielkiej filozofii nie ma – autostrady są na wszystkich dostępnych mapach oznaczone bardzo dobrze, tak samo, jak drogi ekspresowe (S) i krajowe.
Zarządca dróg wojewódzkich
Podobnie wygląda sytuacja w przypadku dróg wojewódzkich. Te oznaczone są symbolem DW i odpowiednimi liczbami. Zwykle to drogi przelotowe, wiodące częściowo przez teren zabudowany, a częściowo przez teren niezabudowany. Namierzenie zarządcy drogi w tym przypadku nie nastręcza wielu problemów, gdyż większość nawigacji operuje symbolem DW.
Zarządca drogi to w tej sytuacji odpowiedni dla danego obszaru Wojewódzki Zarząd Dróg – to do niego należy kierować wszelkie wnioski, skargi, czy też roszczenia odszkodowawcze, związane ze zdarzeniami na tych drogach.
Problemy zaczynają się pojawiać, gdy chodzi o drogi gminne i powiatowe – zarządca drogi jest trudny do ustalenia
Niestety, sytuacja nie wygląda już tak dobrze w przypadku dróg gminnych i powiatowych. Te gminne zwykle na pierwszy rzut oka trudno odróżnić od powiatowych, gdyż i jedne i drugie zwykle są w nieco gorszym stanem technicznym niż wojewódzkie (o autostradach i ekspresówkach nawet nie wspominając) i nie wyróżniają się niczym szczególnym.
Co więcej, o ile w przypadku wspominanych wcześniej dróg najczęściej operujemy odpowiednimi skrótami (co nie wyklucza używania również nazwy ulicy), połączonymi z numerami, to przy drogach gminnych i powiatowych używane są raczej nazwy ulic (np. Kolejowa, Kwiatowa, Andersa). W tym przypadku oznaczenia ani numery nie są znane, dlatego ciężko wywnioskować, która droga jest w jurysdykcji gminy, a którą ma zająć się powiat.
Ustalenie tego jest o tyle istotne, że w przypadku wniosków o utworzenie przejścia dla pieszych, zastosowanie ograniczenia prędkości, wprowadzenia świateł, czy też naprawę drogi, trzeba je dobrze adresować. Oczywiście, jeżeli przekażemy taki wniosek gminie, ta zapewne skontaktuje się z powiatem (odwrotnie nie zawsze to zadziała), jednak to właśnie presja społeczeństwa działa najlepiej, jeżeli chodzi o plany remontowe samorządów. Stąd też właściwe adresowanie pism i roszczeń jest w tym przypadku kluczowe.
Podział dróg pomiędzy gminy i powiaty jest obecnie nielogiczny
Oczywiście kiedyś, aby ustalić, czy dana droga należy do gminy, czy do powiatu, wystarczyło się zastanowić, gdzie ta dokładnie prowadzi. Zasadą było, że droga powiatowa musi łączyć z sobą dwie gminy (chociaż od tej zasady zdarzały się niewielkie wyjątki już w 1999 roku, kiedy wprowadzono powiaty, ponieważ za drogami szły wówczas pieniądze, powiaty więc walczyły o każdy kilometr).
Obecnie jednak, przeszło 20 lat po wprowadzeniu trójstopniowego podziału administracyjnego, układy drogowe przeszły tyle modernizacji, że część dróg powiatowych wcale już nie łączy dwóch gmin. Logika nakazywałaby więc wskazać je, jako drogi gminne, zarządca drogi jednak się nie zmienia. Powiaty obecnie stoją na stanowisku, że drogi to problem (remonty są naprawdę kosztowne), jednak nie za bardzo mają wpływ na sytuację.
Jak ustalić, czy zarządcą drogi jest gmina, czy powiat?
Aby ustalić zarządcę drogi, najlepiej zadzwonić do właściwego miejscowo urzędu gminy. Tam urzędnik zajmujący się drogami poinformuje, w czyim zarządzie znajduje się dany trakt komunikacyjny. Można również skorzystać ze stron internetowych – o ile gminy zwykle nie udostępniają spisu dróg, którymi zarządzają (ulic jest bowiem zbyt wiele), to powiaty często udostępniają stosowne wykazy.
Sporo powiedzą również mapy. Chociaż zarządca drogi nie jest wskazany ani na Mapach Google, ani na klasycznym Geoportalu, to już w systemie Geoportal360 drogi powiatowe zaznaczone są kolorem żółtopomarańczowym (tak samo, jak drogi ekspresowe, czy wojewódzkie). Te mapy powinny nam więc dać mniej więcej rozeznanie w sytuacji.
Z drogami wewnętrznymi to już osobny problem
Inny problem wiąże się z drogami wewnętrznymi. Te zwykle na mapach są ujęte jako drogi ogólnodostępne (i najczęściej takie są). W Polsce jednak wciąż występuje sporo dróg prywatnych. Część z nich to drogi będące wyłącznie własnością prywatną, a część to własność prywatna z udziałem gminy. I to te drugie nastręczają wszystkim największych problemów.
Gmina nie jest wyłącznym właścicielem drogi, nie może więc pozyskać środków zewnętrznych na jej remont. A właściciele prywatni mają problem z przekazaniem jej gminie (chociaż najczęściej nie ponoszą kosztów związanych z jej utrzymaniem). Lekarstwem na ten stan rzeczy miała być specustawa z 2023 roku, jednak wcielenie w życie jej zapisów okazuje się problematyczne. To jednak materiał na osobne rozważania.