W poniedziałek policjanci z Centralnego Biura Śledczego zatrzymali Kamila L. – popularnego youtubera znanego pod pseudonimem „Budda”. Zajęto także jego samochód oraz zabezpieczono majątek. CBŚP poinformowało, że zatrzymanie Buddy dotyczyło działalności grupy przestępczej zajmującej się nielegalnym hazardem oraz loteriami internetowymi. Oprócz niego ujęto także dziewięć innych osób.
Miesiąc bez afery z popularnym youtuberem to miesiąc stracony, ale październik do takowych nie należy
Polska scena youtuberska nie ma w ostatnim czasie szczęścia do kontaktów z wymiarem sprawiedliwości. Tym razem opinię publiczną zelektryzowała poniedziałkowa akcja CBŚP, które zatrzymało Kamila L. szerzej znanego pod pseudonimem „Budda”. Mężczyzn został ujęty w jednym z warszawskich hoteli. Świadkowie zdarzenia nagrali filmik, na którym policjanci zabezpieczają także należące do Buddy auto, które trafiło na lawetę. Zatrzymana miała także zostać partnerka youtubera.
Sprawa wydaje się niezwykle poważna. Z komunikatu CBŚP, z którym można się zapoznać w serwisie X, wynika, że mamy do czynienia ze splotem poważnych przestępstw.
Policjanci Centralnego Biura Śledczego Policji, dziś od godzin porannych wykonują czynności na terenie Warszawy i województw małopolskiego, śląskiego i podkarpackiego do sprawy dot. grupy przestępczej zajmującej się nielegalnym hazardem oraz loteriami internetowymi.
Na tym etapie sprawy, dla dobra prowadzonego postępowania, nie przekazujemy szczegółowych informacji na temat wykonywanych czynności. Sprawę nadzoruje Prokuratora Krajowa.
Rzecznik prasowy tegoż organu Przemysław Nowak uchylił nieco rąbka tajemnicy, potwierdzając doniesienia medialne krążące od poniedziałkowego poranka.
W ramach śledztwa prowadzonego przez zachodniopomorski pion PZ PK w Szczecinie zatrzymano dziś Kamila L., ps. Budda, oraz 9 innych osób. Prokurator przedstawi im zarzuty i przesłucha ich w charakterze podejrzanych. Szczegóły po zakończeniu czynności.
Warto wspomnieć, że Budda zbudował swoją popularność między innymi właśnie na przeprowadzaniu spektakularnych loterii z atrakcyjnymi nagrodami. Dzięki nim, oraz dzięki działalności charytatywnej, zdołał osiągnąć poziom 2,5 miliona subskrybentów. Co ciekawe, dosłownie w niedzielę youtuber oficjalnie zakończył swoją karierę ostatnią loterią. Do wygrania były sportowe samochody: BMW M2, BMW M3, Audi RSQ8, Toyota Supra MK4, Audi RS3, Ford Focus RS, konsole PlayStation 5 oraz comiesięczna pensja w kwocie 10 tys. zł wypłacana przez 5 lat.
Zatrzymanie Buddy ma związek z naprawdę poważnymi przestępstwami
Nie da się ukryć, że organizowanie nielegalnych loterii stanowi czyn zabroniony przez kodeks karny skarbowy. Nie grożą jednak za nie aż tak poważne konsekwencje. Art. 108 §1 przywołanej przed chwilą ustawy przewiduje karę grzywny w wysokości do 240 stawek dziennych. Przy czym warto pamiętać, że stawka dzienna może w tym przypadku wynieść nawet 400-krotność minimalnego wynagrodzenia, a więc 1,73 mln zł. Za ten czyn nie można jednak wymierzyć kary pozbawienia wolności.
To jednak nie koniec. Internauci komentujący zatrzymanie Buddy zwracają uwagę na interesujący niuans całej sprawy. Otóż w ostatniej przeprowadzanej przez mężczyznę loterii losy na loterii stanowiły dodatek do zakupionego ebooka. Obydwa te elementy różni przede wszystkim stawka podatku VAT. Losy obowiązuje ta standardowa wynosząca 23 proc. Za to w przypadku ebooków mamy już do czynienia z obniżoną stawką wynoszącą 5 proc. Nie ulega przy tym większych wątpliwości, że głównym celem zakupu jest chęć udziału w loterii.
Oszustwo podatkowe to już poważniejsze przestępstwo skarbowe. Grozi za nie nawet 720 stawek dziennych grzywny, do 2 lat w więzieniu, albo jedno i drugie. Podobnie jest zresztą z prowadzeniem nielegalnej działalności hazardowej w celu osiągnięcia korzyści majątkowej z organizowania zbiorowego uczestnictwa w grze. Jakby tego było mało, sam udział w zorganizowanej działalności przestępczej popełniającej przestępstwa skarbowe oznacza zagrożenie karą od 6 miesięcy do lat 8 pozbawienia wolności.
Zatrzymanie Buddy dzień po zakończeniu przez niego kariery youtubera i przeprowadzeniu ostatniej wielkiej loterii wydaje się dość interesujące. Nie jest trudno wysnuć wniosek, że nie mamy do czynienia z przypadkiem. Sam youtuber zapowiadał to jednak już wcześniej. Przekonywał, że po prostu nie czuje się najlepiej w środowisku przepełnionym konfliktami i aferami. Biorąc pod uwagę poniedziałkowe wydarzenia, tkwi w tym pewna ironia.