Od 1 kwietnia banki muszą uwzględniać stanowisko KNF i wyliczać zdolność kredytową przy założeniu, że stopy procentowe mogą wzrosnąć o kolejne 5 pkt proc. Jak można było się spodziewać, zdolność kredytowa Polaków znacząco spadła. Okazuje się jednak, że zdolność kredytowa przy zarobkach 5 tys. zł netto jest niższa, niż wielu mogłoby się spodziewać – i w jednym z banków można przy takiej pensji liczyć na zaledwie nieco ponad 200 tys. zł kredytu.
Zdolność kredytowa przy zarobkach 5 tys. zł netto. Singiel nie pożyczy zbyt wiele
Na początku marca Komisja Nadzoru Finansowego przesłała swoje stanowisko, które banki muszą uwzględnić przy ocenianiu zdolności kredytowej klientów. Zgodnie z nim, banki miały obliczać zdolność zakładając stopę referencyjną wyższą o 5 pkt proc., niż jest w rzeczywistości. Zmiany w ocenie zdolności kredytowej miały zacząć obowiązywać od 1 kwietnia.
Jak łatwo się domyślić, taka zmiana oznacza jeszcze niższą zdolność kredytową Polaków (która zresztą i tak systematycznie spada). Są już pierwsze wyliczenia dotyczące tego, jak bardzo ta zdolność spadła w tym momencie.
Z wyliczeń PKO BP ma wynikać na przykład, że zdolność kredytowa przy zarobkach 5 tys. zł netto (kredyt bierze singiel, na 30 lat, nie ma innych zobowiązań kredytowych), wynosi… 209 150 zł. Z kolei małżonkowie z jednym dzieckiem, zarabiający po 4 tys. zł netto (czyli łącznie 8 tys. zł netto miesięcznie) mogą liczyć zaledwie na 319 550 zł.
Wyliczenia PKO. Zdolność na dzisiaj, a warto pamiętać, że wibor idzie w górę cały czas, więc może być gorzej:
Kredyt na 30 lat.
-singiel bez żadnych innych kredytów zarabiający 5 tys netto – zdolność 209.150 zł
-Rodzina 2+1, zarobki 4tys+4tys na rękę, zdolność 319.550 zł.— Tomek Narkun (@NarkunTomasz) April 1, 2022
Zakładając, że singiel zarabiający wspomniane 5 tys. zł netto dysponuje 20-procentowym wkładem własnym (pomijamy przy tym koszty dodatkowe, takie jak taksa notarialna itd.), może kupić nieruchomość za ok. 262 tys. zł. Uwzględniając ceny ofertowe nieruchomości, w największych miastach (takich jak Warszawa czy Kraków) nawet zakup kawalerki wydaje się być niemożliwy za taką kwotę – zwłaszcza, że cena za mkw. mieszkań o mniejszym metrażu jest zazwyczaj znacznie wyższa. W nieco mniejszych być może starczy na zakup małego, dwupokojowego mieszkania z rynku wtórnego – w stanie do całkowitego remontu.
Można się zresztą spodziewać, że będzie tylko gorzej – stopy procentowe nadal będą rosnąć, a co za tym idzie – również WIBOR. Zdolność kredytowa Polaków będzie zatem systematycznie się zmniejszać. Paradoksalnie może to doprowadzić do sytuacji, w której (przynajmniej chwilowo) liczba ofert mieszkań na sprzedaż gwałtownie wzrośnie. Być może część osób wystawiających na sprzedaż nieruchomość na rynku wtórnym będzie musiała zmniejszyć swoje oczekiwania finansowe – lub wstrzymać się ze zbyciem mieszkania na jakiś czas.
Już w środę kolejne posiedzenie RPP
Tymczasem już w środę czeka nas kolejne posiedzenie RPP. Większość ekonomistów przewiduje wzrost o 50-75 pb; analitycy PKO BP wskazują jednak, że możliwa jest rekordowa podwyżka na poziomie 125 pb. To nie tylko obniżyłoby jeszcze mocniej zdolność kredytową osób chcących kupić mieszkanie na kredyt, ale doprowadzi do kolejnego wzrostu rat obecnych kredytobiorców. W przypadku części z nich może wręcz spowodować niemożność regularnego spłacania zobowiązania.