Szykuje się spora rewolucja w prawie telekomunikacyjnym. Operatorzy mają teraz zwracać pieniądze za niewykorzystane karty prepaid. Ale to tylko początek zmian. Być może nie będziemy też musieli przebijać się przez umowy na kilkadziesiąt stron.Rząd chce ułatwić życie tym, którzy mają telefony bez stałych abonamentów u operatorów, wynika z informacji „Dziennika Gazety Prawnej”.
Dziś na przykład niewykorzystane pieniądze z kart prepaid przepadają. A według projektu resortu cyfryzacji, niewykorzystane środki mogą iść na nową kartę, u nowego operatora. Albo nawet do… kieszeni właściciela, jeśli termin ważności upłynie.
Zmiana operatora będzie łatwiejsza – także jeśli chodzi o internet
Dziś możemy zmienić operatora komórkowego właściwie z dnia na dzień. Znacznie trudniejsze jest to jednak w przypadku dostawców internetu. I tu Ministerstwo Cyfryzacji widzi potencjał do poprawek. Resort chce, by można było zmienić dostawcę bez przerwy w świadczeniu usług. To może oczywiście sprawić, że za internet stacjonarny będziemy płacili znacznie mniej, a jakość usług się poprawi.
Jeszcze jeden pomysł resortu cyfryzacji zwraca uwagę. Otóż jesteśmy przyzwyczajeni, że umowy o operatorów internetowych i komórkowych mają wiele stron, a najważniejsze rzeczy są często poukrywane w drobnym druczku. Pomysł polega zatem na tym, aby najważniejsze punkty znalazły się na jednej stronie A4. A więc: dane operatora, opłaty i opis usługi wraz z jej cechami – czyli na przykład z prędkością połączenia internetowego.
Nie da się ukryć, że proponowane zmiany będą bardzo korzystne dla konsumentów. Choć nie są to do końca pomysły naszego rządu, ale też wdrożenie unijnej dyrektywy o usługach telekomunikacyjnych.
Optymizm może jednak studzić to, że projekt resortu jest póki co w fazie wstępnych dopiero konsultacji. Wielcy operatorzy komórkowi zapewne będą próbować lobbować za tym, aby niektóre punkty były dla nich nieco łagodniejsze.
Jednak wielki biznes też w pewnym sensie zyska na nowych przepisach, bo obecne prawo telekomunikacyjne jest dość niejasne. Jeśli projekt przejdzie, firmy przynajmniej będą miały czarno na białym pokazane, jak postępować w takich przypadkach.