Niektórym może się wydawać, że nie ma sposobu na udowodnienie, że zamiast L4 przebywali np. na wakacjach. To jednak nie jest prawda, o czym przekonała się jedna z pracowniczek w Łodzi. W praktyce ZUS dysponuje różnymi narzędziami, by ustalić, czy pracownik wykorzystuje zwolnienie lekarskie zgodnie z przeznaczeniem, czy też nie.
ZUS może na różne sposoby sprawdzić, czy pracownik na L4 przebywa na wakacjach
Pracownik na L4 co do zasady powinien przebywać w domu (chyba, że lekarz, który wystawił zwolnienie, dopuszcza możliwość podejmowania przez pracownika aktywności na zewnątrz – np. spacerów czy nawet krótkich wyjazdów). Kontrolerzy mogą zatem sprawdzić, czy chory przebywa w miejscu, które zadeklarował na czas choroby, czy też nie. Jeśli jednak kontrolerzy nie zastaną pracownika, ten może tłumaczyć się, że był u lekarza lub na niezbędnych zakupach (zwłaszcza jeśli mieszka sam i nie ma osoby, która mogłaby mu pomóc). Teoretycznie zatem pracownik na L4 może próbować wprowadzać kontrolerów w błąd, nawet jeśli nie wykorzystywał L4 zgodnie z przeznaczeniem.
W praktyce jednak zatrudnieni powinni zdawać sobie sprawę z tego, że ZUS dysponuje różnymi narzędziami, by ustalić, czy ktoś np. zamiast odpoczywać i kurować się, spędza właśnie czas na wyjeździe. Przekonała się o tym mieszkanka Łodzi; jak podaje money.pl, została ona zatrudniona na cztery miesiące w jednoosobowej firmie jako przedstawiciel handlowy. Zachorowała już w drugim miesiącu pracy, a następnie przez dłuższy czas przebywała na zwolnieniu lekarskim. ZUS uznał zatem, że w tym przypadku doszło do fikcyjnego zatrudnienia – i był w stanie podać sporo argumentów, które za tym przemawiały.
Po pierwsze, już w pierwszym miesiącu pracy przebywała na Malcie – twierdząc, że jest tam w celach zawodowych (znajdowała się tam siedziba firmy, ale sąd później potwierdził, że wyjazd nie miał charakteru służbowego). Po drugie, pracodawca nie był w stanie wyjaśnić, w jakim celu zatrudnia kobietę; teoretycznie pracowniczka miała wystawiać faktury, ale w czasie, gdy „pracowała”, nie wystawiła ani jednej. Za to dokonywała różnych płatności w sklepach i automatach biletowych. Sprawa ostatecznie trafiła do Sądu Okręgowego w Łodzi, który zgodził się z interpretacją ZUS i uznał, że umowa została zawarta jedynie po to, by kobieta mogła później korzystać z zasiłku chorobowego.
ZUS naprawdę może sprawdzić, co pracownik robi na L4
W opisywanym przypadku bardziej chodziło wprawdzie o udowodnienie, że pracowniczka była fikcyjnie zatrudniona, niż że wykorzystała zwolnienie lekarskie niezgodnie z przeznaczeniem, jednak argumenty i dowody, jakie zgromadził ZUS, wskazują wyraźnie, że Zakład jest w stanie efektywnie kontrolować również wykorzystanie L4. Warto zresztą podkreślić, że niekiedy jest to wynik współpracy ZUS i US – skarbówka również dysponuje narzędziami i uprawnieniami do prowadzenia kontroli w różnych obszarach związanych z zatrudnieniem.