Raczej 10 tys. zł niż 30 tys. zł kwoty wolnej od podatku – Polacy nie powinni już nastawiać się, że kwota wolna wzrośnie do kwoty pojawiającej się wcześniej w przestrzeni medialnej. Premier Morawiecki twierdzi, że na stole wciąż są różne opcje, ale jednocześnie daje do zrozumienia, że im wyższa kwota wolna – tym wyższy koszt i obciążenie dla budżetu państwa.
Raczej 10 albo 15 tys. zł kwoty wolnej od podatku – a nie 30. Premier przygotowuje Polaków, że nie mogą liczyć na zbyt wiele
Jeszcze niedawno wydawało się, że 30 tys. zł kwoty wolnej od podatku to rozwiązanie możliwe – mowa oczywiście o propozycjach, jakie miały znaleźć się w Nowym Ładzie. Prezentację programu jednak ostatecznie przełożono na maj. Teraz okazuje się, że premier studzi entuzjazm obywateli i próbuje ich przygotować na to, że w ramach Nowego Ładu partia rządząca zaproponuje raczej 10 albo 15 tys. zł kwoty wolnej. Jak twierdzi, cały czas rozważane są różne opcje; jednocześnie Mateusz Morawiecki nie wspomniał przy tym o kwocie 30 tys. zł, co wskazuje na to, że rząd nawet nie bierze tego wariantu pod uwagę. Premier zaznaczył zresztą, że im wyższa kwota wolna – tym wyższy koszt, na który prawdopodobnie rząd nie będzie chciał się w tej chwili zdecydować.
Oprócz ostatecznej kwoty wolnej od podatku pozostaje jeszcze pytanie o jej degresywność. Jest bardzo prawdopodobne, że nowa kwota wolna od podatku – podobnie jak obecna – będzie maleć wraz ze wzrostem dochodów. To z kolei oznaczałoby, że dla wielu Polaków różnica byłaby praktycznie nieodczuwalna, a osoby powyżej określonych rocznych dochodów nie skorzystałyby z niej w ogóle. Na ten moment wydaje się to rozwiązanie najbardziej prawdopodobne – zwłaszcza, że byłoby dla budżetu państwa po prostu znacznie mniej kosztowne. Na razie jednak nie wiadomo, czy rządzący zastanawiali się np. nad przesunięciem kolejnych progów dochodowych, od których maleje kwota wolna od podatku.
Prezentacja Nowego Ładu coraz bliżej, a obietnic było więcej
Warto jednocześnie pamiętać, że w ramach Nowego Ładu rząd ma zaprezentować znacznie więcej rozwiązań. W grę miałyby wchodzić jeszcze np. podniesienie progu podatkowego – w drugi próg podatnicy mieliby wpadać dopiero po przekroczeniu dochodów w wysokości 120 tys. zł rocznie. Jeśli jednak rząd chce wprowadzić znacznie mniejszą kwotę wolną od podatku, to niemal na pewno zmiany dotyczące drugiego progu podatkowego również nie będą tak spektakularne jak zapowiadano.
Rząd ma też pilnie śledzić rozwiązania węgierskie – w tym np. dopłatę do zakupów auta rodzinnego czy specjalne świadczenie dla babć i dziadków, którzy zajmowaliby się swoimi wnukami.
Program Nowego Ładu zostanie prawdopodobnie przedstawiony 15 maja.