Polacy pokochali płatności bezgotówkowe i śmiało można powiedzieć, że pod względem zaufania do nowoczesnych rozwiązań przewyższamy chociażby naszych zachodnich sąsiadów. Nic dziwnego, że coraz częściej możliwość korzystania z takiej formy zawierania transakcji pojawia się tam, gdzie nie do końca byśmy się tego spodziewali. Przykładem może być ofiaromat, który stanie w Lublinie. Nad urządzeniami tego rodzaju pracują też firmy Hilltech i Mastercard.
Ofiaromat w Lublinie. Płatności gotówkowe w nowych obszarach życia
W jednej z parafii w Lublinie ma stanąć ofiaromat. Dzięki niemu wierni nie będą już musieli składać ofiary wyłącznie w „tradycyjnej” formie, czyli na tacę (chociaż oczywiście tej formy nikt w parafii nie zamierza likwidować). Wierni będą mogli za pomocą ofiaromatu wpłacić dowolnie wybraną kwotę nie tylko na cele parafialne, ale także – na cele charytatywne.
Ofiaromat w Lublinie ma stanąć w „neutralnym” miejscu. Ks. Adam Jaszcz, który udzielał wypowiedzi dla Dziennika Wschodniego twierdzi, że maszyna mogłaby stanąć np. w przedsionku kościoła. Ciężko jednak uznać, że byłoby to miejsce faktycznie neutralne. Można się też domyślać, że niektórzy wierni nie będą zbyt entuzjastycznie podchodzić do postawienia maszyny w takim miejscu. Lepszym rozwiązaniem mógłby być np. parking kościoła, jednak być może duchowni obawiają się, że wtedy ofiaromat nie cieszyłby się zbyt dużym zainteresowaniem ze strony wiernych. Na razie nie wiadomo jednak, kiedy dokładnie maszyna miałaby zostać zainstalowana na terenie parafii.
Czy taki ruch ze strony parafii powinien dziwić? Niespecjalnie – zwłaszcza jeśli przypomnimy sobie wcześniejsze pomysły niektórych duchownych. W Jastrzębiej Górze już jakiś czas temu pojawiły się terminale płatnicze, a płatność w kościele kartą postanowiono przetestować także na Węgrzech.
Nad donacjomatem pracuje też Mastercard
Wszystko wskazuje na to, że ofiaromaty mogą niedługo stać się w Polsce znacznie bardziej popularne. Nad swoją wersją donacjomatu pracuje też firma Hilltech, a do gry chce się włączyć Mastercard. Szef polskiego oddziału firmy, Bartosz Ciołkowski, całkiem niedawno ogłosił, że chce opracować swoją wersję donacjomatu. Projekt miałby powstać przy współpracy z Caritasem.
W przeciwieństwie jednak do ofiaromatu z Lublina, donacjomat Mastercarda miałby być wykorzystywany nieco inaczej. Służyłby do zbierania datków w miejscach publicznych – zapewne m.in. podczas różnego rodzaju imprez i uroczystości. Mastercard, również we współpracy z Caritasem, chce też wprowadzić zniczomaty. Klienci mogliby płacić w nich zbliżeniowo.
Rozprzestrzenianie się płatności bezgotówkowych na obszary życia związane z wiarą i działalnością charytatywną to krok, którego wcześniej spodziewało się raczej niewielu. Sam pomysł składania ofiary w ten sposób czy zbierania datków z terminalem w ręku był dla niektórych kompletnie abstrakcyjny. Można jednak spodziewać się, że to nie koniec – zwłaszcza, że płatności gotówkowe będą stawać się coraz popularniejsze. Widać to dobrze na przykładzie najmłodszego pokolenia, które coraz rzadziej zawiera transakcje w tradycyjny sposób.