Główny Inspektor Sanitarny wydał szpitalom polecenie monitorowania każdego przypadku nietypowych tytoniowych powikłań. Powód: są pierwsze ofiary e-papierosów. Na razie mowa o dwóch nastolatkach. To wygląda na koniec mitu o nieszkodliwości wapowania. Dodajmy do tego zbliżający się wielkimi krokami zakaz sprzedaży mentolowych papierosów. Branża tytoniowa (bądź okołotytoniowa) znalazła się w sytuacji nie do pozazdroszczenia.
Pierwsze ofiary e-papierosów – co robi GIS?
O sprawie informuje „Dziennik Gazeta Prawna”. Chodzi o dwie nastolatki, które trafiły do szpitali (jedna z nich w Wejherowie) z problemami oddechowymi. Obie regularnie korzystały z e-papierosów. Dla GIS-u był to wystarczający powód, by wprowadzić od początku stycznia obowiązkowy monitoring podobnych przypadków w całej Polsce. Bo, jak pisze „DGP”, liczba nastolatków które co najmniej raz spróbowały wapowania, wzrosła sześciokrotnie w ciągu ostatnich dziewięciu lat. Zresztą widzimy to na co dzień na ulicach – e-papieros coraz częściej staje się elementem codziennego wyposażenia szkolnego plecaka. I to już nie tylko u licealistów, ale też u uczniów szkół podstawowych.
Wprowadzony przez GIS monitoring przypadków powikłań po e-papierosach wpisuje się w politykę Komisji Europejskiej. Takie zestawienie przyda się jej do przygotowania rekomendacji w sprawie zmian na tytoniowym rynku, jakie mają powstać w przyszłym roku. Na problem od pewnego czasu zwracają już uwagę władze Stanów Zjednoczonych. Działa u nich specjalne centrum, zajmujące się zbieraniem informacji o ofiarach e-papierosów.
Idą zmiany – koniec z mentolami
Rynek e-papierosów zostanie uregulowany jednak dopiero za co najmniej kilkanaście miesięcy. O wiele szybciej doczekamy się rewolucyjnych zmian w innej materii. Chodzi o papierosy mentolowe. 2020 rok przyniesie całkowity zakaz ich sprzedaży na terenie Unii Europejskiej. Dokładnie 20 maja wejdzie w życie uchwalona jeszcze w 2014 roku dyrektywa Parlamentu Europejskiego. Zatem koniec z miętowymi papierosami, ale też „klikanymi” czy „lodowymi”. Palaczom zostaną do wyboru tylko zwykłe papierosy, czyli te i najmocniejsze, i najintensywniej pachnące/śmierdzące.
W Polsce mentolowe papierosy pali co czwarty palacz. Unia Europejska liczy na to, że chociaż połowa z nich, po wycofaniu mentoli, odpuści sobie palenie na dobre. W Polsce dyrektywa wzbudziła obawy o rozwinięcie się szarej strefy. Ale trudno sobie wyobrazić, żeby użytkownicy mentolowych papierosów korzystali z czegoś na kształt dawnych „melin”, serwujących spod lady quasi L&M-y forwardy. Zapewne przerzucą się na iqosy, które na razie są powszechnie uważane za najmniej kontrowersyjny produkt.
Dawno nie mieliśmy do czynienia z tak wieloma, występującymi na raz, czynnikami mającymi zniechęcić Polaków do palenia. Pamiętajmy przecież, że cena papierosów już w 2019 roku podskoczyła do góry, a akcyza jeszcze ją tylko podbije. Dochodzą do tego czynniki miękkie, takie jak presja na zdrowy tryb życia czy, działający z powodzeniem od kilku już lat, zakaz palenia w lokalach i wielu miejscach publicznych. Nic tylko rzucać, prawda?