Wszystko wskazuje na to, że Polacy jednak doczekają się rosyjskiego dyskontu Mere, który cenami ma deklasować konkurencję. Jak donosi „Rz”, pierwszy sklep ma otworzyć się w Częstochowie. Wisi już szyld, a w budynku pojawiają się regały i palety z towarami.
Mere jednak w Polsce. Rosyjska sieć w końcu postanowiła wejść na nasz rynek
O rosyjskim Mere zrobiło się w Polsce głośno już jakiś czas temu, kiedy sieć zapowiadała wejście na polski rynek. Polskich konsumentów szokował – i jednocześnie ciekawił – model biznesowy firmy. Mere chce przede wszystkim ciąć koszty, tak, by móc oferować klientom tańsze towary i tym samym – wyprzedzać konkurencję. Kontrowersje budzi sposób cięcia tych kosztów. Jednym ze sposobów ma być nieprzenoszenie produktów na półki, tylko pozostawianie ich na paletach – dzięki temu sklep ma potrzebować mniej osób do obsługi, a w rezultacie – oszczędzać. „Rosyjska Biedronka„, jak szybko ochrzczono sieć, miała oferować produkty nawet o 30 proc. tańsze niż inne dyskonty na terenie Polski. Ceny niższe od rynkowych Mere chce proponować także dzięki współpracy z producentami, m.in. poprzez brak opłat „za wejście”, czyli sprzedaż ich produktów przez dyskont. Niesprzedany towar ma wracać do dostawcy. Mere nie ukrywało też, że zamierza dostarczać wyłącznie towary niskiej i średniej jakości – w dyskoncie nie ma miejsca na produkty „premium”.
Na początku tego roku, jeszcze przed epidemię koronawirusa w naszym kraju, wszystko wskazywało na to, że nie będzie Mere w Polsce. Strona internetowa sieci w języku polskim nagle zniknęła, a to właśnie tam miały pojawiać się informacje o otwieraniu sklepów na naszym rynku.
Teraz jednak okazuje się – jak donosi „Rz” – że „rosyjska Biedronka” prawdopodobnie wróciła do pomysłu pojawienia się w Polsce. Pierwszy sklep miał ruszyć w Częstochowie i z informacji serwisu wynika, że na budynku pojawił się już szyld sieci, a w środku – pierwsze towary. Na razie jednak sieć nie udziela żadnych informacji, dlatego na oficjalne potwierdzenie przyjdzie nam jeszcze poczekać.
Mere w Polsce może skusić tych, którzy do tej pory byli nieprzekonani. Epidemia mogła zweryfikować niektóre zwyczaje
Epidemia koronawirusa sprawiła, że wiele osób straciło pracę, część zarabia znacznie mniej niż przed epidemią, część z kolei może zapomnieć o jakichkolwiek podwyżkach czy możliwości swobodnej zmiany pracy. Jest zatem wysoce prawdopodobne, że takie osoby chętnie skorzystają z tańszej alternatywy, jaką byłoby robienie zakupów w Mere. Być może rosyjska sieć uznała, że to najlepszy moment na przetestowanie swojej oferty na naszym rynku. Jeśli teraz nie wyda się ona atrakcyjna polskiemu konsumentowi, to można się spodziewać, że dla Mere nie ma wielkiej przyszłości w Polsce.