Media już od wczoraj donoszą – powołując się na „Gazetę Wyborczą” – że zapadł „przełomowy” wyrok w sprawie abonamentu RTV. O ile jednak wyrok faktycznie zapadł, o tyle stało się to znacznie wcześniej, a cała historia już była opisywana – nie tylko na Bezprawniku.
„Przełomowy” wyrok w sprawie abonamentu RTV
„Gazeta Wyborcza” opublikowała wczoraj tekst o panu Andrzeju (imię zmienione), który łącznie przez 14 lat zmagał się z Pocztą Polską (i skarbówką przy okazji). Sygnatury akt nie podano, z tekstu wynika jedynie, że chodzi o WSA w Poznaniu. Cała historia jednak bardzo mocno przypomina tę, która została na Bezprawniku opisana w tekście o ściąganiu abonamentu RTV przez urząd skarbowy. W tamtym przypadku również mężczyzna upierał się, że odbiornik wyrejestrował przed tym, jak otrzymał od Poczty Polskiej indywidualny numer abonenta. Mężczyzna nie miał żadnych dowodów na potwierdzenie tej tezy. Co jednak ważniejsze w tej sprawie – Poczta Polska na potwierdzenie swojej również. WSA w Poznaniu zwrócił wtedy uwagę, że obywatel jednak wcale nie ma obowiązku bezterminowego przechowywania dowodu wyrejestrowania odbiornika.
Dodatkowo, co równie ważne, sąd orzekł, że długa bezczynność ze strony PP (przez kilkanaście lat nie podejmowała żadnych działań) mogła dłużnika utwierdzić w przekonaniu, że abonamentu płacić nie musi. Tym samym wynikało z tego, że jeśli Poczta Polska – przy pomocy skarbówki – chce egzekwować należności, nie powinna z tym zanadto zwlekać.
Obie historie są na tyle podobne, że można zakładać, że żaden nowy „przełomowy” wyrok w sprawie abonamentu nie zapadł. Dodatkowo należy pamiętać, że każda sprawa jest rozpatrywana odrębnie. Zmianie nie uległy też przepisy prawa, dlatego warto nieco pohamować entuzjazm.
Każdy wyrok w sprawie abonamentu RTV wciąż wzbudza wiele emocji
Abonament RTV to bardzo specyficzna, a do tego archaiczna konstrukcja. Wprowadzony został jeszcze w 1960 r. – Polacy płacą go zatem już 60 lat. Co ciekawe, do lat 80. XX w. władze bardzo skrupulatnie egzekwowały obowiązek rejestracji odbiornika i uiszczania za niego odpowiedniej opłaty. Służby państwowe sprawdzały, kto abonament płaci, a kto nie.
Dopiero później ściąganie należności za abonament RTV przejęła Poczta Polska. Od tego momentu Polacy stopniowo przestawali płacić za abonament. Przestali też tak mocno obawiać się jakiejkolwiek kontroli (zwłaszcza, że mogli jej po prostu nie wpuścić).
Już kilkukrotnie władze miały likwidować abonament RTV. Za każdym razem jednak nic z tego nie wychodziło. W międzyczasie wykształcił się system hybrydowy. Abonament wprawdzie nadal istnieje, ale media państwowe otrzymują też specjalną „rekompensatę” z tytułu niepłacenia go przez obywateli.
Historia „pana Andrzeja” i „przełomowy wyrok w sprawie abonamentu RTV” oraz spore zainteresowanie ze strony mediów i ich czytelników dowodzą tylko tego, że każdy wyrok w sprawie abonamentu RTV wciąż budzi ogromne emocje. Po części zapewne dlatego, że wiele osób podskórnie uważa, że istnienie tej opłaty jest bezzasadne. Wiele też abonamentu nie płaci i zastanawia się, czy jednak poniesie jakieś konsekwencje z tego tytułu. Może więc już faktycznie nadszedł czas na likwidację abonamentu – który wzbudza więcej emocji niż przynosi pieniędzy dla państwa.