UOKiK nałożył kary za fałszywe opinie w sieci. Odpowiedzą za to dwie działające w Polsce firmy: Opinie.pro i SN Marketing. Obie oferowały taśmową produkcję przychylnych recenzji, ocen i opinii. Ta praktyka ma zostać od nowego roku mocno ukrócona. Na razie jednak wciąż mamy z nią poważny problem.
Kary za fałszywe opinie w sieci
To decyzja bezprecedensowa, co przyznaje sam Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Spółka Opinie.pro ma zapłacić 40 tysięcy złotych kary, a SN Marketing 30 tysięcy. Mają też o decyzji prezesa UOKiK poinformować w wykorzystywanych przez siebie serwisach. I tym razem nie będą to fałszywe opinie w internecie. A to na nich obie firmy urządziły sobie całkiem lukratywny biznes. Na czym polegał?
Schemat był bardzo prosty. Opinie.pro oferowały przedsiębiorcom pozyskiwanie pozytywnych opinii i ocen w wizytówkach Google albo recenzjach na Facebooku. Oferta obejmowała także generowanie opinii w takich portalach jak TripAdvisor, Ceneo, Oferteo i Znany Lekarz. Tak, dobrze widzicie, byli lekarze którzy chcieli podbijać swoją pozycję w sieci na bazie fałszywych pacjentów, którzy nigdy z ich usług nie korzystali. Generatorzy opinii nie mieli tymczasem żadnego kontaktu z ocenianym produktem czy usługą. Trudno zresztą się dziwić, bo – jak ustalił UOKiK – pracują oni obecnie głównie… w Azji.
SM Marketing wyspecjalizowała się z kolei w generowaniu opinii na Google Maps. Sami z całą pewnością wiele razy sugerowaliście się nimi szukając na przykład dobrego miejsca na obiad. Okazuje się tymczasem, że duża liczba gwiazdek i opinii zachwyconych klientów nie zawsze była zgodna z rzeczywistością. Przykłady takich sztucznych opinii to choćby: „Znają się na robocie i sprzęcie, gość z którym rozmawiałem wiedział wszystko mimo tego że wcale nie mam popularnego auta i zawsze są problemy. Tutaj skompletowane wszystko w dosłownie ułamek sekundy” albo „Szybka i fachowa usługa za normalne pieniądze. Daje 5 za profesjonalne podejście do swojej pracy”.
Wybitnie nieuczciwa praktyka
UOKiK zaznacza, że taka praktyka całkowicie zaburza obraz rynku i jest szkodliwa dla konsumentów i konkurencji. Stąd decyzja prezesa urzędu, by nałożyć w tym przypadku kary bliskie maksymalnych możliwych stawek. Być może odstraszy ona inne firmy zajmujące się takim handlem fałszywymi opiniami. W walce z tym zjawiskiem ma też pomóc implementacja dyrektywy Omnibus. Od 1 stycznia 2022 roku każdy przedsiębiorca, mający na swojej stronie możliwość publikowania opinii o produkcie, obiekcie bądź usłudze, będzie musiał poinformować klientów o tym w jaki sposób weryfikuje autentyczność tych recenzji. Oby te narzędzia pozwoliły na to, by zakupy w internecie stały się bardziej przejrzyste i odporne na manipulacje.