Trudno znaleźć imprezowicza w Polsce, który nie słyszałby o klęsce jednego z najbardziej oczekiwanych wydarzeń muzycznych tego lata – Fest Festivalu. To, co miało być muzycznym świętem, przekształciło się w przedstawienie, którego nikt nie chciałby być częścią.
Jak długo trwały plotki o problemach? Ano, wydaje się, że wystarczająco długo, by wzbudzić niepokój, ale wystarczająco mało, by zostać zignorowane jako miejska legenda. No bo przecież, jak to? Właśnie kupiliśmy bilety, festiwal ma się odbyć, wszystko jest w porządku, prawda? Cóż, wydarzenia 3 sierpnia obudziły wielu z nas z festiwalowego snu.
Wspomnianego dnia wieczorem, media społecznościowe stały się polem bitwy, na którym osoby twierdzące, że organizatorzy mają problemy finansowe, walczyły z tymi, którzy wciąż wierzyli w organizację festiwalu. Początkowo wydawało się, że to tylko kolejne plotki. Ale niestety, kiedy następnego dnia technicy nie przystąpili do montażu sceny, a magistrat potwierdził trudności w kontakcie z organizatorem, nadzieje na huczny festiwal zaczęły blednąć.
Fest Festival w cieniu przestępstwa i oszustwa biletowego
Któż by pomyślał, że organizatorzy nie mają świadomości o nadciągającej katastrofie? A jednak, według komunikatu spółki, brakowało aż 5 milionów złotych, by festiwal mógł się odbyć. Co więcej, choć byli oni tego świadomi, sprzedaż biletów trwała dalej. Oczywiście, ryzyko biznesowe jest wpisane w każde przedsięwzięcie, ale czy w tym przypadku możemy mówić o ryzyku czy już ewidentnym oszustwie?
Jak stwierdził szczeciński adwokat Michał Gajda, „całokształt przedstawionych w mediach informacji prowadzi do wniosku, że organizatorzy wydarzenia musieli mieć świadomość niespinającego się budżetu i konieczności odwołania festiwalu. Z nieznanych jednak powodów postanowili w tym przedmiocie milczeć, nawet w obliczu tak jasnych i licznych doniesień medialnych o tym, że impreza się nie odbędzie. Samo milczenie wydaje się jednak niczym w zestawieniu z kontynuowaniem sprzedaży biletów.” I rzeczywiście, zgodnie z Kodeksem karnym, jeśli udowodni się, że organizatorzy świadomie wprowadzali ludzi w błąd, mogą ponieść konsekwencje.
To, co wydarzyło się wokół Fest Festivalu, to nie tylko lekcja dla uczestników, ale także dla całej branży festiwalowej. Każdy z nas, kto poczuł się oszukany, ma prawo dochodzić swoich praw i żądać wyjaśnień. Jak podkreśla Gajda, „wszystkie zaangażowane strony powinny być świadome swoich praw i obowiązków, a organy ścigania powinny wnikliwie zbadać każdy taki przypadek w celu zapewnienia uczciwości i odpowiedzialności branży festiwalowej.”
W tle afery z Fest Festivalem pojawiają się liczne pytania: dlaczego organizatorzy nie podjęli odpowiednich działań wcześniej? Kiedy dokładnie zdali sobie sprawę z braku funduszy? Odpowiedzi na te pytania oczekują nie tylko poszkodowani, ale cała Polska. Teraz czas na władzę sądowniczą i organy ścigania, by dostarczyć te odpowiedzi i zapewnić, że historia Fest Festivalu nie powtórzy się nigdy więcej.