W środowisku przedsiębiorców wybuchła prawdziwa burza, a punktem zapalnym okazał się program do rozliczeń, który zdawał się być niezawodnym narzędziem. Mowa o programie Płatnik, który w lipcu popełnił istotny błąd, związany z obliczeniem składek ZUS dla osób korzystających z Małego ZUS Plus (MZ+). Problem dotyczy zawyżonej podstawy składkowej.
Aby zrozumieć całe zamieszanie, warto przypomnieć o tym, jak skomplikowany jest proces wyznaczania składek ZUS. Stawki płacy minimalnej w Polsce regularnie się zmieniają, a to wpływa na różne rodzaje opłat, które przedsiębiorcy muszą płacić. Od lipca obowiązuje nowa stawka płacy minimalnej, co dla wielu byłoby sygnałem do przeliczenia swych składek. Tymczasem, jak podkreśla Piotr Juszczyk, Główny Doradca Podatkowy w firmie inFakt, „przepisy dotyczące Małego ZUS Plus nie zmieniły się”. I tutaj zaczyna się problem.
Płatnik się pomylił
Przedsiębiorcy korzystający z Małego ZUS do czerwca bazowali na płacy minimalnej wynoszącej 3490 złotych, co dawało podstawę składki w wysokości 1047 zł. W lipcu płaca minimalna wzrosła do 3600 złotych, co skutkowało wzrostem podstawy Małego ZUS do 1080 zł. Co ważne, ta podwyżka nie miała wpływu na Mały ZUS Plus. W związku z tym, program Płatnik, biorąc pod uwagę nową wartość płacy minimalnej, wskazał przedsiębiorcom korzystającym z Małego ZUS Plus błędną podstawę składkową – 1080 zł zamiast 1047 zł.
Chociaż wydawać by się mogło, że różnica 33 złotych jest niewielka, dla małych przedsiębiorstw każdy grosz ma znaczenie. To właśnie stawia przedsiębiorców w trudnej sytuacji. Z jednej strony dostają powiadomienie o błędzie z programu, z drugiej strony wiedzą, że wartość 1047 zł jest poprawna. To może prowadzić do pomyłek i, co gorsza, do płacenia wyższych składek.
Patrz Płatnikowi na ręce
Zastanawiające jest, jak taki błąd mógł się pojawić w renomowanym programie. Czy to niedoprecyzowanie czy może niewystarczające testowanie aktualizacji? Niezależnie od przyczyn, przedsiębiorcy muszą teraz być bardziej czujni i dokładni w swoich rozliczeniach.
Sytuacja ta jest także przestrogą dla wszystkich użytkowników programów obliczeniowych – niezależnie od tego, jak bardzo ufamy technologii, zawsze warto mieć drugi, ludzki wzrok na swoje dane. W końcu jak mawiają: „Komputer jest tak inteligentny, jak jego użytkownik”.