REKLAMA
  1. Home -
  2. ecommerce -
  3. Allegro było zbyt wyuzdane w tytułach walentynkowych ofert. Jest reprymenda pomimo bardzo sprawnej reakcji
Allegro było zbyt wyuzdane w tytułach walentynkowych ofert. Jest reprymenda pomimo bardzo sprawnej reakcji

Walentynki to dla jednych dzień zakochanych, a dla innych… wpadka wizerunkowa. Allegro, największy polski marketplace, przekonało się o tym na własnej skórze, gdy po wpisaniu słowa „walentynki” w jego wyszukiwarce użytkownicy trafiali nie na pluszowe misie i kwiaty, ale na "wibratory do podwójnej penetracji, dildo do (a już oszczędzimy wam szczegółów, które były w nagłówkach ofert) czy masażery punktu G" - wszystko starannie okraszone sugestywnymi tytułami, choć pozbawione zdjęć.

I choć mogło się wydawać, że wieczorne godziny (23:00) i techniczne ograniczenia chronią platformę przed zarzutami, Komisja Etyki Reklamy nie miała wątpliwości: doszło do naruszenia zasad.

Skargę złożył zaniepokojony konsument, który zauważył, że przeglądanie oferty na Allegro z dzieckiem może skończyć się niezręczną sytuacją. Bo kto spodziewa się gadżetów erotycznych, szukając z ośmiolatkiem prezentu dla mamy? Skarżący zarzucił Allegro nie tylko brak wyczucia, ale i złamanie prawa rodziców do wychowania dzieci zgodnie z własnymi wartościami, jak i narażenie dzieci na treści nieodpowiednie. Wskazał też, że informacja o ograniczeniu wiekowym (18+) pojawia się dopiero po kliknięciu – czyli za późno.

REKLAMA

Swego czasu opisywaliśmy na łamach Bezprawnika podobną historię, bo próba zamówienia kanapki z Subwaya przez Glovo wiąże się z koniecznością przeglądania oferty lokalnych seks-shopów.

Allegro próbowało się bronić

Twierdziło, że nie zawiniło ono, a nieuczciwi sprzedawcy, którzy nadużywali pola „kod producenta”, by windować swoje produkty w wynikach wyszukiwania. Winny miał być także algorytm, który brał ten parametr pod uwagę.

REKLAMA

Po wykryciu problemu – zapewniała platforma – w ciągu kilku godzin zmieniono mechanizm potwierdzania wieku (odtąd trzeba go odnawiać co 15 minut lub po opuszczeniu strony), a także rozmyto obrazy i tytuły niektórych ofert. Do tego wyłączono kategorię „Erotyka” dla hasła „walentynki” i zapowiedziano poważne zmiany regulaminowe oraz użycie AI do nadzoru ofert.

Jednak Komisja Orzekająca uznała, że działania naprawcze, choć godne pochwały, nie zmazują skutków wcześniejszego naruszenia. A to było ewidentne - już same opisy produktów miały jednoznaczny, seksualny charakter. Nawet brak zdjęć i późniejsze okienko z potwierdzeniem wieku nie wystarczyły. Dla Komisji kluczowe było to, że treści te były łatwo dostępne dla każdego - w tym dzieci - bez jakiejkolwiek wstępnej kontroli.

REKLAMA

W rezultacie KER stwierdziła naruszenie art. 2 ust. 1, art. 25 i art. 32 Kodeksu Etyki Reklamy oraz art. 4 i art. 5 pkt 10 Karty Ochrony Dzieci w Reklamie. Skarga została uwzględniona, a Allegro - choć w odpowiedzi wykazało się działaniami korekcyjnymi - dostało wyraźny sygnał, że opinia publiczna oczekuje od serwisu też odpowiedzialności społecznej. Nawet jeśli czasami marketplace sam pada ofiarą swoich użytkowników.

Czy Allegro wyciągnie z tej lekcji wnioski? Tak, jak najbardziej - padły ambitne deklaracje: od modyfikacji kategorii erotycznej w kierunku „soft” po algorytmy pilnujące ekspozycji treści.

REKLAMA
Dołącz do dyskusji
Najnowsze
Warte Uwagi