Nie wiem czy każdy orientuje się w realiach polskiego showbiznesu i często przegląda serwisy plotkarskie, ale zakładam, że nie wszyscy wiedzą kim jest Angelika Mucha.
Już wyjaśniam. Angelika Mucha jest największą fanką Justina Biebera w Polsce. Napisała o nim książkę, jeździ na jego koncerty co skrzętnie dokumentuje, a raz piosenkarza nawet dotknęła (tak, jest to sukces). Ma rzesze fanek, które mogą oglądać, jak żyje, podróżuje czy promuje kosmetyki oraz ubrania w mediach społecznościowych.
Ostatnio na jej Instagramie pojawiło się zdjęcie, na którym reklamuje aplikację Bongo. Czym jest Bongo? Jest to „bardzo mądra małpka”, która przepowiada przyszłość, zna wszystkie nasze sekrety, wie o zdradach, zna byłych partnerów i najprawdopodobniej zna też przyszłych. Jak głosi strona główna serwisu: „Jeśli chcesz poznać wynik meczu, zastanawiasz się nad sensem życia, obawiasz się, że chłopak cię zdradza? Zapytaj BONGO!”.
Angelika Mucha poleca Bongo
Od czasu, kiedy fanki Angeliki zaczęły korzystać z aplikacji ich rachunek za telefon niespodziewanie i znacznie wzrósł. Wynikać to może z faktu, że są to przeważnie młode albo bardzo młode dziewczyny, które nie zawsze czytają regulaminy aplikacji, z których korzystają, a na profilu celebrytki informacja o tym, że jeden sms kosztuje 7 złotych została dodana do opisu dużo negatywnych komentarzy później. Kwestia finansowa nie jest zresztą jedynym zagrożeniem dla korzystających z usługi. Aby otrzymać odpowiedź na zadane pytanie, trzeba podać swoje imię, nazwisko i miejsce zamieszkania. Aplikacja ma więc dostęp do podstawowych danych osobowych, których sposób gromadzenia, przechowywania i wykorzystywania są co najmniej wątpliwe.
W regulaminie usługi można znaleźć między innymi postanowienia takie jak:
„Zgadzasz się dokonywać płatności za każdą usługę. Obecnie opłata za pytanie przesłane do naszego Serwisu, łącznie z nasza odpowiedzią, wynosi 7.38zł. Opłaty co jakiś czas mogą ulegać zmianie.”.
Jeżeli chodzi o ochronę prywatności to Bongo informuje, że:
„Przesyłając nam pytanie dajesz nam stałą, nieodpłatną licencję na używanie tego pytania w sposób zgodny z prawem, łącznie z nieograniczonym prawem do publikowania, pokazywania, przesyłania, tłumaczenia i tworzenia pytań pochodnych gdziekolwiek na świecie, z każdego powodu i za pomocą dowolnego środka (już istniejącego lub takiego, który powstanie w późniejszym czasie) przez Nas i każdego, kto ma Nasze pozwolenie”.
Do danych, które zbiera aplikacja należą: imię i nazwisko, wiek, adres pocztowy, numer domu i / lub numer telefonu komórkowego oraz wszystkich innych powiązanych informacji, takie jak rodzaj modelu telefonu, operator komórkowy, system płatności; Ponadto informacje dotyczące konta bankowego oraz adres e-mail, zaznaczono przy tym, że nie są to wszystkie informacje, które zbiera aplikacja.
Jeżeli chodzi o sposób przechowywania danych aplikacja zapewnia:
„Podejmiemy wszelkie uzasadnione kroki w celu zapewnienia, że informacje, które zbieramy, wykorzystujemy, ujawniamy i przekazujemy są dokładne, kompletne i aktualne”, ale: „Zastrzegamy sobie prawo do zmiany niniejszego oświadczenia w każdej chwili.”.
Siedziba firmy administrującej aplikacją mieści się w Australii, więc potencjalny kontakt, złożenie reklamacji czy rezygnacja z usługi są bardzo utrudnione. W regulaminie znajduje się też zapis o tym, że działalność serwisu może zostać przerwana w dowolnym momencie, bez informowania o tym użytkowników.
Jeżeli więc ktoś chce dowiedzieć się kto wygra mecz, niech poczeka na wynik, jeżeli boi się, że chłopak jest niewierny najlepiej niech o to zapyta, a jeżeli wątpliwości dotyczą sensu życia, to cóż, tu już nie pomogę, ale ręczę, że Bongo też nie.