Członkowie grup Pancerni Poznań oraz WON (Wolna Odrodzona Niepodległa) z Ostrowa Wielkopolskiego protestowali w Poznaniu przeciwko programowi szczepień przeciw Covid-19. Założyli przy tym stroje podobne do mundurów Wojska Polskiego. Wcześniej do domu dziecka w Aleksandrowie Kujawskim wparowali osobnicy ubrani niczym antyterroryści. Antyszczepionkowcy w mundurach nie mają się jednak czego obawiać.
W Poznaniu przedstawiciele dwóch organizacji protestowali przeciwko szczepieniom ubrani jak żołnierze Wojska Polskiego
Udawanie instytucji państwowych, czy wręcz służb mundurowych, przez zwykłych cywili stanowi w ostatnim czasie plagę. Jak nie samozwańczy „Łowcy Pedofilów” wyekwipowani niczym antyterroryści, to antyszczepionkowcy w mundurach protestujący w Poznaniu.
Nie, to nie fotomontaż. Antyszczepionkowcy grasują po Polsce w mundurach wojskowych i straszą ludzi. Do tego pozują na tle zdjęć z przekreślonymi na czerwono twarzami ministrów. Fot. Pozna Wyborcza pl.
Były podpalenia, ataki fizyczne. Co następne? Strzelanie do Morawieckiego? pic.twitter.com/NagKGn3A0s
— tomasz.golonko (@TomaszGolonko) August 5, 2021
Mowa o grupach Pancerni Poznań oraz WON (Wolna Odrodzona Niepodległa). Gazeta Wyborcza informowała szerzej o ich akcji. Sprzeciwiają się Narodowemu Programowi Szczepień, oraz obostrzeniom wprowadzanym przez rząd. Nie tylko głoszą hasła przeciwne szczepieniom, ale także aktywnie starają się zablokować możliwość zaszczepienia się chętnym.
Pancerni Poznań i WON to stowarzyszenia o profilu nacjonalistycznym. Pierwsza grupa przekonuje, że celem ich działalności jest „patriotyzm, edukacja społeczeństwa w zakresie kultury, historii, promowanie zdrowego stylu życia, samopomoc społeczna, pomoc poszkodowanym przez pandemię”. Druga zaś za cele stawia sobie „Wychowanie w duchu wartości narodowych i tradycji katolickiej, działanie na rzecz prawdy oraz niepodległości państwowej, budowanie silnej, suwerennej Polski, podtrzymywanie tradycji”.
WON wydaje się przy tym powiązana z tzw. „kamratami”, odpowiedzialnymi za wspomniane wtargnięcie do domu dziecka w Aleksandrowie Kujawskim. Chodziło, jakże by inaczej, o powstrzymanie szczepienia wychowanków.
Zakaz używania munduru wojskowego dotyczy jedynie aktualnych wzorów umundurowania
Kwestia samych ruchów antyszczepionkowych od incydentu w Grodzisku Mazowieckim i podpalenia punktu szczepień w Zamościu zaprząta uwagę opinii publicznej. Nawet rządzącym wreszcie przeszło przez gardło słowo „terroryzm”. Nie sposób jednak nie zauważyć, że antyszczepionkowcy w mundurach to niejedyny przypadek zwykłych obywateli starających się sprawiać wrażenie przynależności do państwowych służb i instytucji. Czy więc wielkopolskie stowarzyszenia narażają się na konflikt z prawem?
Okazuje się, że sprawa jest dość skomplikowana. Opublikowane ze zdarzenia zdjęcia pokazują osoby ubrane w mundury do złudzenia przypominające ubiory polowe Wojska Polskiego. Różnicę stanowić mogą czarne szale. Z pewnością przeciętny Kowalski może mieć poważne problemy z odróżnieniem prawdziwego żołnierza od takiego przebierańca.
Tymczasem obowiązuje zakaz używania munduru wojskowego lub jego części przez osoby nieuprawnione ustanowiony w rozporządzeniu Ministra Obrony Narodowej z 2016 r. Co ważne: zakaz ten obowiązuje także, jeśli części munduru pozbawiono odznak wojskowych.
Warto jednak pamiętać, że zakaz obejmuje jedynie aktualne wzory żołnierskiego ubioru. Wyekwipowanie się strój oparty o wzór wycofany z użytku już wydaje się w pełni zgodne z prawem. Podobnie jeśli ubiór przebierańca różni się od przepisowego umundurowania żołnierza.
Istnieje także specjalny wyjątek dla „członków, instruktorów i specjalistów zrzeszonych w stowarzyszeniach lub organizacjach społecznych, które zawarły porozumienia o współpracy z Ministrem Obrony Narodowej lub kierownikiem jednostki organizacyjnej od szczebla dowódcy jednostki wojskowej, a ich statuty przewidują prowadzenie działalności na rzecz obronności państwa”. Czy Pancerni i WON zawarli takie porozumienie? Trudno przesądzać z całą pewnością, jednak wydaje się to bardzo mało prawdopodobne.
Antyszczepionkowcy w mundurach to jedynie część problemu z grupami udającymi instytucje państwowe
Rozporządzenie Ministra Obrony Narodowej ustanawiające zakaz noszenia mundurów nie zawiera sankcji za jego złamanie. W grę wchodzi tutaj art. 61 §2 kodeksu wykroczeń. Zgodnie z tym przepisem, osoba nosząca objęty zakazem mundur wojskowy naraża się na karę aresztu albo grzywny. Co więcej, w takim przypadku orzeka się przepadek takiego umundurowania, choćby nie stanowiło własności sprawcy.
Antyszczepionkowcy w mundurach najprawdopodobniej nie złamali przy tym art. 277 kodeksu karnego. W tym wypadku chodzi o podawanie się za funkcjonariusza publicznego, lub wyzyskanie błędnego przeświadczenia o tym u innej osoby, wraz z wykonywaniem czynności związanych z jego funkcją. Grozi za to kara grzywny, ograniczenia wolności, lub do roku pozbawienia wolności. W tym wypadku przedstawiciele Pancernych i WON nie wykonywali rzecz jasna żadnych czynności związanych z funkcjami żołnierzy Wojska Polskiego.
Wygląda więc na to, że antyszczepionkowcy w mundurach mogą spać spokojnie. Nie da się jednak ukryć, że wykorzystywanie różnych form umundurowania przez „cywilów” jest kontrowersyjne. Próby zaostrzenia przepisów spotkały się z krytyką ze strony opinii publicznej. Argumentowano wówczas, że restrykcje mogą uderzyć we wszelkiej maści pasjonatów, czy nawet zwykłych obywateli ubierających się w strój wyglądający na wojskowy.
Tymczasem przepisy powinny być skierowane wobec innej grupy osób. Problem stanowią grupy próbujące sprawiać wrażenie, że są jakąś państwową służbą lub instytucją. Szczególnie wówczas, kiedy taka grupa działa w sposób wprost sprzeczny z interesem i polityką państwa, oraz gdy stosuje w swoich działaniach jakąś formę przymusu. Tak zwane „zatrzymanie obywatelskie” jest bowiem niewątpliwie formą przymusu.