Podczas gdy kinomani na całym świecie oczekują nowych Gwiezdnych Wojen, kinomani w Arabii Saudyjskiej… dopiero nimi – to znaczy kinomanami – zostaną, bo po raz pierwszy od 35 lat władze tego kraju zalegalizowały istnienie kin.
Kino to rozrywka lubiana i szanowana na całym świecie. Bez względu na to, czy kraj jest demokratycznym państwem prawa, czy totalitarną satrapią, magia srebrnego ekranu działa na wszystkich. To zarówno rozrywka (plebejska czy wysublimowana), jak i doskonałe narzędzie propagandowe – nawet, jeśli ostatnio większym zainteresowaniem wszelkiej maści spin-doktorów cieszą się media społecznościowe czy filmy na YouTube.
A jednak są miejsce, gdzie „kino” to pojęcie niemal zapomniane, i to wcale nie z powodu braków budżetowych, niedomagań infrastrukturalnych czy braku widzów (bo ci np. wolą serwisy VOD). To np. Arabia Saudyjska, gdzie 35 lat temu kino zostało zakazane, ze względów religijnych oczywiście.
Arabia Saudyjska legalizuje kina
Jak informuje The Guardian, w Arabii Saudyjskiej wreszcie, po 35 latach, będzie można legalnie pójść do kina i obejrzeć film. Dla nas, Europejczyków, to może się wydawać niebywałe (ostatni raz z dobrodziejstw kinematografii nie mogliśmy korzystać przed jej wynalezieniem), to jednak okazuje się, że w tym – niewątpliwie konserwatywnym – kraju ostatni raz kina mogły legalnie funkcjonować jeszcze w czasach Zimnej Wojny. Nie oznacza to jednak, że Saudyjczycy nie oglądali filmów – musieli jednak korzystać z serwisów streamingowych czy telewizji satelitarnej.
To oczywiście nie przypadek, że akurat teraz kino wraca do łask. Od niedawna np. saudyjskie kobiety mogą prowadzić samochody. Te zmiany to efekt zmiany na szczytach władzy, a konkretnie przejmowania rządów przez księcia Mohammeda bin Salmana. Dość powiedzieć, że jeszcze niedawno wysocy rangą duchowni saudyjscy określali kino jako coś niemoralnego.
A to dopiero początek zmian, których efektem ma być odejścia Arabii Saudyjskiej od ultrakonserwatywnych wartości islamskich na rzecz, cóż, bardziej umiarkowanych wartości islamskich.W Polsce marzymy (tzn. rząd marzy) o polskim samochodzie elektrycznym i Centralnym Porcie Lotniczym. Saudyjczycy planują natomiast budowę megamiasta za 500 miliardów dolarów i przyznali obywatelstwo… robotowi.
W takim tempie za jakiś czas okaże się, że Arabia Saudyjska będzie bardziej świecka od chrystianizującej Europę Polski.