Istotny wyrok zapadł wczoraj w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym w Gdańsku. Jeden z mieszkańców oskarżył samorząd o to, że spotkała go bezprawna podwyżka opłaty śmieciowej. Bo „zbłądził”, nie segregując odpadów jednorazowo, ale też nie notorycznie. Sąd przyznał mu rację, co powinno stać się ważną nauką dla burmistrzów i prezydentów miast.
Bezprawna podwyżka opłaty śmieciowej
Cała historia miała miejsce – jak pisze Polska Agencja Prasowa – w jednym z dużych miast na Pomorzu. Właściciel nieruchomości regularnie segregował odpady, ale pewnego razu stało się tak, że śmieci oddał nie do końca posegregowane. Zauważył to ktoś z firmy świadczącej dla miasta usługi komunalne i przekazał tę informację prezydentowi. A ten zdecydował o podwyższeniu wobec tego mieszkańca opłaty za wywóz śmieci. Czyli de facto o ukaraniu go za złamanie zasad segregacji odpadów.
Mieszkaniec nie chciał pogodzić się z tą decyzją. Wiedząc, że segreguje śmieci regularnie, odwołał się od decyzji prezydenta do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. To utrzymało w mocy decyzję samorządu. Ale nieustępliwy właściciel nieruchomości postanowił pójść do sądu. I właśnie otrzymał wyrok: podwyżka opłaty śmieciowej była bezprawna, bo nastąpiła na skutek jednorazowego incydentu. Ukaranemu mieszkańcowi pomorskiego miasta wciąż zatem należą się tańsze opłaty za śmieci.
Nauczka dla samorządowców
Dlaczego sąd przyznał rację mieszkańcowi walczącemu z miastem? Klucz leży w uzasadnieniu ustawy śmieciowej z 2019 roku. Jest w niej wyraźnie napisane, że za niedopełniającego obowiązku segregacji śmieci uważa się mieszkańca, który takie zasady łamie notorycznie. Na przykład regularnie wrzucając do kubła ze zmieszanymi odpadami aluminiowe przedmioty. Jeśli zatem taka sytuacja zdarzyła się jednorazowo, to wójt/burmistrz/prezydent nie ma prawa natychmiast podwyższać opłaty. Pytanie też co znaczy „notorycznie”, ale można zakładać że jeśli takie ujawnienie zdarzy się raz na parę miesięcy, to również o notoryczności mówić nie powinniśmy.
Wyrok gdańskiego WSA jest istotny, bo dotyczy bardzo ważnej i życiowej sprawy. Niewykluczone, że może on pociągnąć za sobą wiele skarg osób niezadowolonych z decyzji swojego samorządu. Nie jest tajemnicą, że w kwestii odpadów wiele z nich dość wytrwale szuka okazji do tego, by pokąsać swoich mieszkańców podwyżką i przy okazji podreperować swój budżet. Teraz będą musieli mieć się na baczności.