Wśród miłośników TV Republika pojawiły się wezwania, by bojkot Media Expert rozszerzyć o złośliwe zamawianie drogiego towaru i natychmiastowe jego zwracanie przy odbiorze przesyłki. Ostrzegamy: to tak nie działa. Możesz ponieść koszt samodzielnego odesłania przesyłki wielkogabarytowej, co jest boleśnie wręcz drogie. Sklep może się też domagać poniesienia kosztów utraconej wartości towaru.
Bojkot Media Expert poprzez zamawianie i zwracanie towaru nie może się udać
Nie wiem, czy wiecie, ale trwa właśnie kolejny bojkot konsumencki. W tym miejscu nie chcę się podejmować analizy bieżących wydarzeń z życia polskiej polityki oraz mediów ściśle politycznych. Muszę jednak wspomnieć, że całkiem sporo znanych marek postanowiło zrezygnować z reklamowania się TV Republika. Powodem były wypowiedzi tamtejszych komentatorów mieszczące się pomiędzy żenującym poczuciem humoru a przestępstwem publicznego nawoływania do nienawiści w rozumieniu art. 256 kodeksu karnego.
Rezygnacja z reklam w jakiejś telewizji w normalnej sytuacji byłaby posunięciem czysto biznesowym. Tak się jednak składa, że polaryzacja społeczeństwa w naszym kraju wyklucza jakąkolwiek normalność. Sama TV Republika razem z zaprzyjaźnionymi politykami Zjednoczonej Prawicy odpowiedzieli nawołaniem do bojkotu konsumenckiego. Problem w tym, że niektórzy szczególnie rozpolitykowani telewidzowie postanowili pójść o krok dalej. W mediach społecznościowych już możemy znaleźć nawoływania, by bojkot Media Expert rozszerzyć o spłatanie sieci bardzo brzydkiego psikusa.
Jedno z takich kont sugeruje (pisownia oryginalna): „Zwolennicy TV Republika znaleźli sposób na Media Ekspert. Masowo zamawiają drogie AGD z dostawą do domu i płatnością przy odbiorze. W momencie dostawy korzystają ze swoich praw i rezygnują z zakupu.”
Na pierwszy rzut oka brzmi to niczym czysta złośliwość, która rzeczywiście może zaboleć sprzedawcę. Tak się składa, że Media Expert jak najbardziej udostępnia swoim klientom taką formę płatności. Natychmiastowy zwrot towaru następuje w końcu w momencie, gdy jeszcze nie doszło do przekazania sprzedawcy choćby złotówki. Tak naprawdę postąpienie zgodnie z sugestią bojkotowych podżegaczy może sprowadzić na zaangażowanego telewidza całkiem sporo problemów. Wszystko przez przepisy ustawy o prawach konsumenta, które dotyczą zwrotu towaru.
Prawo mimo wszystko chroni sprzedawców przed konsumentami-żartownisiami
Owszem, jak najbardziej możemy skorzystać z prawa do odstąpienia od umowy zawartej na odległość w dowolnym momencie, o ile mieścimy się w ustawowym terminie 14 dni od otrzymania towaru. Nic nie stoi na przeszkodzie, by zrobić to jeszcze zanim w ogóle otrzymamy zamówienie. Nie oznacza to jednak, że sprzedający jest w takiej sytuacji bezbronny. Kluczową kwestią jest rozliczanie kosztów dostawy. Interesują nas dwa ustępy art. 34 przywołanej ustawy.
2. Konsument ponosi tylko bezpośrednie koszty zwrotu towaru, chyba że przedsiębiorca zgodził się je ponieść lub nie poinformował konsumenta o konieczności poniesienia tych kosztów.
3. Jeżeli umowę zawarto poza lokalem przedsiębiorstwa a towar dostarczono konsumentowi do miejsca, w którym zamieszkiwał w chwili zawarcia umowy, przedsiębiorca jest zobowiązany do odebrania towaru na swój koszt, gdy ze względu na charakter towaru nie można go odesłać w zwykły sposób pocztą.
Nie ulega wątpliwości, że w przytłaczającej większości przypadków konsument musi ponieść koszt zwrotu zwracanego towaru. Im większa przesyłka, tym ten koszt będzie większy. Drogi sprzęt AGD potrafi być także duży i ciężki. Bojkot Media Expert z tego właśnie powodu może się skończyć koniecznością zapłaty kwoty sięgającej nawet 150 zł.
Pozostają sytuacje, gdy „ze względu na charakter towaru nie można go odesłać w zwykły sposób pocztą”. Ustawodawca nie popisał się zbytnio, wskazując tutaj na pocztę. Do niedawna byłem zresztą zwolennikiem wykładni zawężającej tego konkretnego przepisu. Warto się jednak zastanowić, czy w dobie rewolucji ecommerce „zwykłym sposobem” nie jest przesyłka kurierska. Tradycyjnie rozumiane paczki raczej wychodzą już z użycia.
Nie sposób także zaprzeczyć, że rejestr operatorów pocztowych obejmuje znacznie więcej podmiotów niż Poczta Polska. Znajdziemy w nim między innymi wszystkich działających w naszym kraju operatorów logistycznych. Także Poczta Polska od lat oferuje swoim klientom przesyłki kurierskie, a nawet dedykowane usługi ecommerce. To wszystko razem sugeruje, że bojkot Media Expert staje się potencjalnie nawet droższy.
Wygląda na to, że niektórzy zaangażowani widzowie TV Republiki chcą na złość Media Expert odmrozić sobie uszy
Sprawienie Media Expert psikusa to przyjemność kosztująca kilkadziesiąt do nawet paruset złotych. Ktoś mógłby się jednak łudzić, że firmę cała operacja zaboli bardziej. Tak się jednak nie stanie. Powody są zasadniczo dwa. Przede wszystkim, duże przedsiębiorstwa mogą liczyć na dużo korzystniejsze ceny u operatorów logistycznych, z którymi są związani długoterminowymi umowami, niż przeciętny konsument. Ot, ekonomia skali w działaniu.
Drugim powodem jest to, że nie ma się co łudzić, że taki „sprytny” bojkot Media Expert skończy się utratą wartości zamówionego towaru. W większości przypadków tNie byłoby to nic nadzwyczajnego we współczesnym internecie.ak się nie stanie. Mówimy w końcu o natychmiastowym odstąpieniu od umowy, gdy tylko kurier stanie u naszych drzwi z towarem. Nie istnieje konieczność przepakowania, nikt nic nie przymierza. Poza tym żaden rozsądny kurier nie pozwoli nam na rozpakowywanie rzeczy, zanim nie przekażemy mu zapłaty. Ogólnie rzecz biorąc, przepisy chronią w takich sytuacjach interesy sprzedających online. Wróćmy do art. 34 ustawy o prawach konsumenta:
4. Konsument ponosi odpowiedzialność za zmniejszenie wartości towaru będące wynikiem korzystania z niego w sposób wykraczający poza konieczny do stwierdzenia charakteru, cech i funkcjonowania towaru, chyba że przedsiębiorca nie poinformował konsumenta o prawie odstąpienia od umowy zgodnie z wymaganiami art. 12 ust. 1 pkt 9.
Podsumowując: zamówienie produktu ze sklepu internetowego w formie przesyłki za pobraniem wcale nie oznacza, że możemy sobie tak po prostu nie zapłacić i nie poniesiemy z tego tytułu żadnych kosztów. Jeśli zdecydujemy się na natychmiastowe odstąpienie od umowy, to praktycznie zawsze będziemy musieli ponieść koszt odwiezienia towaru z powrotem do sprzedawcy. Jeżeli rzeczywiście zamówiliśmy duży i ciężki sprzęt gospodarstwa domowego, to koszt ten będzie boleśnie wysoki. Jeśli jakimś cudem przy okazji uszkodziliśmy jakoś towar, to sprzedawca może się od nas domagać rekompensaty.