Hodowanie mięsa w laboratorium, choć może brzmieć jak science fiction, z każdym rokiem zyskuje coraz większą uwagę i wsparcie. Kto wie, może to nawet kolejna rewolucja biznesowa, jak swego czasu Bitcoin czy sztuczna inteligencja, której nie można przegapić, a przynajmniej warto się jej przyjrzeć. Liczby bowiem wyglądają bardzo interesująco.
W kontekście najnowszych danych zawartych w raportach, liczby rzeczywiście robią wrażenie. Według firmy Systemiq, do 2050 roku rynek mięsa hodowanego komórkowo w samej tylko Polsce może przynieść gospodarce od 1 do 4 miliardów euro rocznie. To stawia tę technologię w centrum przyszłościowej gospodarki, która może stać się filarem zrównoważonego rozwoju kraju.
Hodowla mięsa komórkowo przyszłością biznesu?
Co więcej, poza imponującymi prognozami wzrostu PKB, hodowane komórkowo mięso może stworzyć aż 7 tysięcy nowych miejsc pracy i generować eksport o wartości nawet 800 milionów euro rocznie. Inwestycje w biotechnologię i nowoczesne systemy produkcji mogą nie tylko przynieść korzyści ekonomiczne, ale również przyczynić się do wzmocnienia bezpieczeństwa żywnościowego w Polsce i Europie. W momencie, gdy światowa konsumpcja mięsa ma wzrosnąć o 30 procent do 2050 roku, mięso produkowane w laboratorium może stać się kluczowym elementem globalnej strategii żywnościowej. Szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę sentyment względem mięsa tradycyjnego, które zdaniem wielu środowisk jest nieekologiczne, a zdaniem innych – nieetyczne.
Tylko spokojnie, bo na razie produkcja mięsa hodowanego komórkowo jest wciąż w początkowej fazie rozwoju
W Europie pierwsze wnioski o dopuszczenie tych produktów do obrotu złożono dopiero w 2024 roku, a ich ocena potrwa około 18 miesięcy. Mimo to, analitycy są zgodni – sektor ten ma ogromny potencjał. Rynek unijny, według raportów, może osiągnąć wartość od 15 do 80 miliardów euro, co przyniesie Unii Europejskiej dodatkowe 20 do 85 miliardów euro rocznie.
Z biznesowego punktu widzenia, Polska ma unikalną pozycję, by skorzystać na tej rewolucji. Nasz rozwinięty sektor biotechnologiczny i farmaceutyczny, a także wsparcie instytucji, takich jak Narodowe Centrum Badań i Rozwoju, dają solidne fundamenty do rozwoju przemysłu mięsa hodowanego. Firma LabFarm, jeden z polskich startupów w tej branży, już zdobyła wsparcie na kwotę 9 milionów złotych. Nie wolno też zapominać o tym, że to właśnie hodowla czy rolnictwo zawsze były silnymi fundamentami polskiego biznesu. Zmieniają się czasy i technologie, ale dobrze by było swoją pozycję utrzymać.
Przyszłość tej technologii zależy od strategicznych decyzji rządowych i prywatnych inwestycji
Byłoby po prostu dobrze, gdyby Polska i Unia Europejska znowu nie sabotowały swoich poczynań nadmiarem regulacji, gdy reszta świata dokonuje przełomów technologicznych.
Mięso hodowane komórkowo ma potencjał, by stać się czymś więcej niż tylko nowinką technologiczną – może stać się narzędziem walki ze zmianami klimatycznymi, zmniejszając emisję gazów cieplarnianych o ponad 90 procent w porównaniu do tradycyjnej hodowli. W połączeniu z korzyściami ekonomicznymi, jakie niesie dla Polski, hodowane mięso może rzeczywiście okazać się nowym “Bitcoinem” – innowacją, która przyniesie gigantyczne zyski, zmieniając jednocześnie sposób, w jaki myślimy o produkcji żywności.