Kiedy kilka miesięcy temu informowałem, że koniec roamingu w Unii Europejskiej jest bliski, wielu internautów zarzucało mi naiwność. Ponieważ operatorzy (Orange, Play, Plus i T-Mobile) przedstawili swoje zaktualizowane cenniki, uwzględniające decyzje europejskich instytucji, wiemy już, ile klienci naszych telekomów będą musieli zapłacić za roaming w krajach należących do UE oraz Europejskiego Obszaru Gospodarczego (Norwegia, Islandia, Liechtenstein). Okazuje się, że większość operatorów zadbała o zadowolenie swoich klientów, i wielu z nich za rozmowy, SMS-y czy internet nie będzie musiało dopłacić ani grosza - choć i tak mogłoby być lepiej, a przedstawione cenniki budzą wątpliwości co do ich zgodności z obowiązującym prawem.

Najlepszą ofertę roamingową dla swoich klientów przedstawiło Orange, w którym za rozmowy i wiadomości tekstowe... nie dopłacimy ani grosza. A dokładnie: jeśli wykonamy połączenie międzynarodowe w ramach Unii Europejskiej oraz EOG, zapłacimy tyle, ile za połączenie w kraju. Jeśli nasza umowa zawiera pakiety rozmów czy danych, albo są one nieograniczone - operator honoruje to również w roamingu. W przypadku transmisji danych, dla każdego planu taryfowego przewidziano odrębne limity. Przykładowo, w ofercie Orange Love jest to 1GB, a w SmartPlan LTE 85,98 - 4,06 GB. Po przekroczeniu limitu, klienci Orange zapłacą 4 grosze za megabajt. Odbieranie połączeń przychodzących jest bezpłatne - w każdej ofercie.

Szczegółowy cennik roamingu 2017 w Orange znajdziecie na stronie operatora.

Oferta Play jest niestety dużo mniej atrakcyjna. Operator podporządkował się zapisom unijnych przepisów, nakazujących traktowanie roamingu tak jak połączeń krajowych - i, jeśli w umowie są określone ceny rozmów, wiadomości oraz transmisji danych, to obowiązują one bez dodatkowych opłat poza Polską.

W pozostałych przypadkach, operator przewidział dla części taryf pakiety do wykorzystania (ważne przez okres 12 miesięcy, niewykorzystane środki nie przechodzą na kolejny okres). Każdy klient otrzyma pakiet połączeń przychodzących - nie mniejszy niż 50 minut, a w ofertach takich jak Formuła 4.0 S nawet 700 minut. Część klientów otrzyma również pakiety połączeń wychodzących - w tej samej Formule 4.0 S będzie można wydzwonić bez dodatkowych kosztów nawet 550 minut. W drugiej strony, w wielu popularnych taryfach (np. FORMUŁA RODZINA 4.0) ilość darmowych rozmów wyniesienie okrągłe 0.

Play dla niektórych ofert przewidział również paczki danych, których wielkość wynosi od 1 do nawet 20 GB. Promowane obecnie taryfy SOLO czy DUET takich pakietów jednak nie zawierają.

Poza pakietami, koszty połączeń wychodzących wynoszą od 16 do 29 groszy, przychodzących - 5 groszy, a transmisji danych: od 4 do 9 groszy.

Ceny roamingu 2017 w Play - cennik operatora.

Plus się ceni. Minuta rozmowy wychodzącej będzie kosztować nie mniej niż 29 groszy, SMS 19-20 groszy, a MMS - 40 groszy (za 100 kB). Połączenia przychodzące kosztują 5 groszy za minutę, jednak operator przyznał pulę darmowych minut (od 150 do 300, w zależności od wybranej taryfy). Megabajt transmisji danych jest wart 19 groszy.

Pakiety rozmów wychodzących czy transmisji danych w Plusie? Nie ma o czym rozmawiać - operator w ogóle nie przewidział takiej możliwości. Co więcej: cennik Plusa (nie tylko jego zresztą) jest prawdopodobnie niezgodny z prawem, o czym napiszę w dalszej części tekstu.

Ceny roamingu 2017 w Plusie - strona operatora.

T-Mobile przygotował ofertę porównywalną do Play. Cena 1 minuty połączenia wychodzące jest warta od 16 do 29 groszy, przy czym w niektórych taryfach przewidziano pakiety rozmów o wielkości od 500 do 1500 minut. Połączenia przychodzące kosztują od 4 do 5 groszy za minutę. Każdy klient otrzyma pakiet od 500 do 1500 minut na rozmowy przychodzące.

SMS będzie kosztować maksymalnie 9 groszy, podobnie jak MMS. To również maksymalnych koszt jednego megabajta danych. Niektórzy klienci będą mogli skorzystać z paczek danych o wielkości od 1 do 9,6 GB - w zależności od wybranej taryfy.

Ceny roamingu 2017 w T-Mobile - strona operatora.

Istnieje prawdopodobieństwo, że przygotowanymi przez naszych operatorów cennikami roamingu zainteresuje się Urząd Komunikacji Elektronicznej. Powód? Po pierwsze, koszt połączenia przychodzącego w wysokości 29 groszy jest dużo wyższy niż maksymalny, określony przepisami 3,2 eurocenta + VAT. Cena ustalona przez część operatorów wynosi natomiast 7 eurocentów - co jest opłatą dozwoloną wyłącznie w przypadku nadużywania roamingu (w skrócie: korzysta z roamingu dłużej niż 4 miesiące w roku).

Po drugie, limity ilościowe (pakiety), które oferują operatorzy dla ofert z nielimitowanymi rozmowami czy SMS-ami również stanowią naruszenie przepisów, które jasno stanowią, że roaming ma być traktowany tak, jak komunikacja krajowa. Tylko Orange w pełni zastosował się do tych zapisów.

Po trzecie: ceny transmisji danych również są wyższe, niż maksymalne przewidziane przez UE (7,7 euro za gigabajt). Co więcej, limity transmisji danych powinny być skonstruowane tak samo, jak „limity” krajowe - czyli liczone miesięcznie, a nie w skali roku.

Istnieje zatem szansa, że część operatorów będzie musiała zmienić swoje cenniki, a ceny roamingu faktycznie przestaną mieć jakiekolwiek znaczenie. Czy stanie się to jeszcze przed nadchodzącymi wakacjami? Przekonamy się wkrótce.