Unia Europejska planuje zmienić zasady przyznawania swojego odpowiednika paszportu covidowego. By uzyskać unijny cyfrowy zielony certyfikat może niebawem wystarczyć przyjęcie tylko jednej dawki szczepionki.
Do swobodnego przekraczania granicy być może wystarczy już jedna dawka każdej szczepionki
Zielony certyfikat cyfrowy to unijne elektroniczne zaświadczenie mające niebawem poświadczać, że dana osoba najprawdopodobniej nie roznosi koronawirusa. Będzie miało formę specjalnie wygenerowanego kodu QR przechowywanego na urządzeniu mobilnym, na przykład smartfonie. Na specjalne życzenie będzie można uzyskać wersję papierową.
Posiadacz takiego certyfikatu będzie mógł się poruszać pomiędzy granicami państw członkowskich Unii Europejskiej bez konieczności poddawania się dodatkowym obostrzeniom. Takich, jak chociażby obowiązkowa dwutygodniowa kwarantanna. Zielony certyfikat cyfrowy uzyska osoba, która uzyskała negatywny test na obecność wirusa, przeszła covid-19 albo przyjęła wszystkie wymagane dawki szczepionki.
Ten unijny odpowiednik paszportu covidowego ma ułatwić państwom członkowskim bezpieczne otwieranie granic dla ruchu przepływu osób. Dotyczy to zarówno wymogów wspólnego rynku, jak i potrzeb ruchu turystycznego. System najprawdopodobniej wejdzie w życie w okolicach czerwca. Niektóre założenia mogą się jednak do tego czasu zmienić. Portal fly4free.pl, powołując się na flamandzki dziennik De Standaard, informuje o tym, że zielony certyfikat cyfrowy uzyskamy już po zaszczepieniu jedną dawką.
Jeśli zielony certyfikat cyfrowy będzie szerzej dostępny to najprawdopodobniej z powodu potrzeb europejskiej turystyki
Zmiana znacząco ułatwi życie osobom, które chciałyby podróżować po Europie, ale muszą czekać na drugą dawkę swojej szczepionki. Warto przypomnieć, że spośród dopuszczonych do użytku na terenie UE preparatów jedynie szczepionka Johnson & Johnson jest jednodawkowa. Nie sposób również pominąć faktu, że w całej Europie to osoby starsze otrzymywały szczepionki jako pierwsze. W Polsce szczepienia trzydziestolatków rozpoczęły się dopiero w maju.
Tym niemniej, sam kierunek zmiany jest do pewnego stopnia zaskakujący. Do tej pory poszczególne rządy wymagały od podróżujących pełnego cyklu szczepień. Złagodzenie stanowiska, i to na poziomie wspólnotowym, ma jednak racjonalne uzasadnienie. Zbliża się w końcu okres turystyczny a w wielu państwach członkowskich turystyka stanowi ważny sektor gospodarki. Umożliwienie w miarę swobodnego podróżowania ma więc niemałe znaczenie dla wychodzenia z pandemicznej recesji.
Paszporty covidowe niektórzy uważają za dyskryminację osób niezaszczepionych, co również może tłumaczyć zmianę nastawienia Brukseli
Nie bez znaczenia jest także postępująca także w Unii Europejskiej akcja szczepień. W miarę nabierania odporności populacyjnej zmniejsza się ryzyko powstawania nowych ognisk koronawirusa przez turystów i transgranicznych pracowników. Oczywiście, pod warunkiem zachowania niezbędnych zasad ostrożności. Istnieje co prawda ryzyko w postaci pojawiania się nowych szczepów koronawirusa.
Projekt unijnych paszportów covidowych spotkał się z krytyką. Światowa Organizacja Zdrowia uważa, że może być jeszcze zbyt wcześnie na tego typu rozluźnienie. Niektórzy sugerują, że wprowadzenie takiego rozwiązania oznacza dyskryminację osób niezaszczepionych. Europosłowie sugerowali w odpowiedzi zapewnienie przez kraje UE powszechnie dostępnych, bezpłatnych testów na covid-19. To również może skłaniać Brukselę do poluzowania stanowiska względem osób, które chcą się zaszczepić a jeszcze nie zdążyły przyjąć obydwu dawek.
Zielony certyfikat cyfrowy będzie ważny we wszystkich państwach Unii Europejskiej. Polska do testów programu ma przystąpić już w czwartek 20 maja.