„Wesołe jest życie staruszka”, przekonywały kiedyś reklamy OFE. Cóż, otwarte fundusze raczej nie sprawiają dziś emerytom radości. Ale rząd ma zapowiedzi, które pewnie poprawią im humor. Czternasta emerytura może być wypłacana co roku. Oczywiście jest jedno „ale”.
Emeryci to duża i ważna grupa społeczna. Natomiast dla PiS to dodatkowo niezwykle ważny elektorat.
I emeryci z tego faktu mogą liczyć co chwila na jakieś „prezenty” od władzy. Tuż przed eurowyborami w zeszłym roku emeryci dostali trzynastą emeryturę. Okazało się jednak, że to nie koniec. W 2021 r. rząd ma zapewnić również „czternastkę”.
Jakby tego było mało, teraz dostajemy kolejne informacje w tej sprawie. Otóż czternasta emerytura ma się stać, obok trzynastki, nowym standardem!
Czternasta emerytura co roku? „Jak budżet pozwoli”
Okazuje się, że rząd chciałby wypłacać „czternastki” co roku. Oczywiście jest jedno, drobne „ale”. – Jeśli budżet pozwoli, mam taką nadzieję, nie wykluczam, że w kolejnych latach również będzie czternastka dla emerytów – powiedział „Super Expressowi wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej, Stanisław Szwed.
Zaznaczył też wyraźnie, że „ma nadzieję”, że tak się właśnie stanie.
Może więc słowa o „czternastce” nie są bezpośrednią obietnicą. Jednak jeśli świadczenie nie zostanie teraz wprowadzone na stałe, pewnie emeryci i renciści będą rozczarowani. A rząd niespecjalnie może sobie pozwolić na rozczarowanie tej właśnie grupy wyborców…
Można więc zakładać, że jednak czternastka wejdzie do naszego systemu emerytalnego na stałe. Chyba że oczywiście będziemy mieli jakiś budżetowy armagedon.
Można więc nieco zgryźliwie powiedzieć, że emeryci są dzisiaj niczym górnicy w dużej kopalni. Władze się ich na tyle boją, że muszą im dawać coraz to nowe „prezenty”. Ciekawe, o jakich prezentach dla seniorów myślą teraz rządzący? Może będzie dla nich specjalny deputat węglowy?
Ale żarty na bok. Oczywiście, dodatkowe świadczenie przyda się wielu emerytom. Wielu z nich może liczyć na naprawdę niewielkie wypłaty, a chociażby leki czy czynsze są coraz droższe.
Pytanie, czy nas naprawdę stać na „czternastki”? Czy może rząd zachowuje się trochę jak szefostwo kopalni, której związkowcy co chwila grożą protestem?
Górnicy w Polsce dostają i trzynastki, i czternastki, i deputaty, i specjalne dodatki. Tymczasem polskie kopalnie są często zacofane, a węgiel musimy sprowadzać masowo z Rosji. Chyba więc branża górnicza nie powinna być przykładem dla urzędników, którzy zarządzają naszym systemem emerytalnym.