Tampony czy podpaski tanie nie są. Okazuje się, że nawet w bogatej Wielkiej Brytanii sporej części kobiet zwyczajnie na nie nie stać. Rozwiązanie? Darmowe tampony – właśnie taki pomysł mają władze Szkocji. To prawdopodobnie będzie pierwszy taki przypadek na świecie.
Darmowe tampony i podpaski dla każdego? Wiele wskazuje, że w Szkocji niebawem ten pomysł wejdzie w życie. Właśnie zyskał zielone światło w szkockim parlamencie. Poparli go wszyscy deputowani w tym kraju!
Jednak do pełnej realizacji pomysłu droga jeszcze daleka. Rząd przede wszystkim musi znaleźć fundusze. Sporo funduszy. Szacuje się, że pomysł zagwarantowania każdemu takich artykułów będzie kosztować 24 miliony funtów rocznie – czyli 122 mln zł. A gdy lewicowi działacze zgłaszali kilka lat temu ten pomysł, szacowali koszty na raptem 9,4 mln funtów…
Darmowe tampony. Skąd ten pomysł?
Na pewno w wielu krajach dostęp do podstawowych artykułów higienicznych dla kobiet jest ograniczony. Ale w Szkocji? To przecież (ciągle) część Wielkiej Brytanii – jednego z najzamożniejszych krajów na świecie.
Jak się jednak okazuje, wcale tak różowo tam nie jest. Ostatnie badania wykazały, że 1 na 4 młodych kobiet w wieku licealnym i uniwersyteckim ma problem z zakupem takich produktów. Zresztą, w całej Wielkiej Brytanii nie jest dużo lepiej. 10 proc. młodych kobiet w ogóle nie może sobie pozwolić na tampony czy podpaski, a 15 proc. „ma z tym problem”.
Choć teoretycznie nie mówimy tu o wielkich pieniądzach. Szacuje się, że artykuły tego typu kosztują przeciętną młodą dziewczynę w UK ok. 8 funtów miesięcznie – czyli ok. 41 zł.
Zjawisko to już zresztą ma swoją nazwę – „miesiączkowe wykluczenie”. Okazuje się zresztą, że nie chodzi tu tylko o pieniądze. Z badań wynika, że zdecydowana większość dziewczyn z UK odczuwa wstyd, kupując tampony bądź podpaski.
Władze Szkocji chcą więc nieco ułatwić życie młodym kobietom. Tampony i podpaski będą więc nie tylko darmowe i „łatwo dostępne”, ale przy rozdawaniu ich ma być „zachowana prywatność kobiet”. W jaki sposób konkretnie – tego jeszcze nie wiemy. Zresztą w ogóle szczegóły planu znane nie są.
Okazuje się więc, że Szkoci – a przynajmniej szkockie władze – nie są wcale tak oszczędne, jak wynika ze stereotypów. Ciekawe czy teraz pomysł darmowych tamponów podchwycą inne rządy – w tym nasz, chwalący się socjalnymi rozwiązaniami na każdym kroku.