Popularność depozytów notarialnych rośnie
Usługa ta nie jest obowiązkowa i świadczą ją wybrane kancelarie. Działa ona w ten sposób, że kupujący nie przekazuje środków za mieszkanie sprzedającemu, tylko przelewa pieniądze na specjalne konto.
Po podpisaniu aktu i przeniesieniu własności notariusz wpłaca je osobie zbywającej nieruchomość, często po spełnieniu przez nią określonych w umowie warunków.
Wśród nich, co zdarza się coraz częściej, może być np. uregulowanie długu hipotecznego. Wynika to z tego, że obecnie całkiem sporo mieszkań na rynku wtórnym to lokale z obciążeniem finansowym i sprzedawane w trakcie jego spłacania.
Rozwiązanie można wykorzystać zarówno przy transakcji na kredyt, jak i za gotówkę
W pierwszym przypadku wpłatę na depozyt notarialny realizuje bank. Usługa chroni obie strony transakcji. Dla kupującego redukuje jej ryzyko do minimum, związane np. z nieuczciwością sprzedawcy.
Sprzedawcy daje natomiast pewność, że druga strona dysponuje odpowiednimi środkami. W obu przypadkach depozyt notarialny stanowi też zabezpieczenie przed wycofaniem się z transakcji.
Gdy z jakichś przyczyn nie dochodzi do zawarcia umowy, notariusz zwraca pieniądze niedoszłemu nabywcy. Warto dodać, że środki na rachunku depozytowym są bezpieczne i nie mogą zostać zajęte nawet w przypadku upadłości kancelarii.
Koszt usługi można uznać minimalny w stosunku do przeciętnych cen nieruchomości. Dla mieszkania za 500 tys. zł wynosi on niespełna 1460 zł. Stawki za depozyt są regulowane i wynoszą połowę maksymalnej taksy notarialnej.
Opisana usługa ma także ważne zastosowanie przy sprzedaży nieruchomości za gotówkę
W takich okolicznościach często bowiem się zdarza, że nabywcy wielokrotnie przekładają transakcję i spotkanie u notariusza.
Bywa to motywowane różnymi przyczynami, jak np. niezdecydowanie. Obok tego należy wymienić brak całej potrzebnej sumy – w nadziei na jej zgromadzenie na czas w atmosferze nadwerężania cierpliwości sprzedającego.
Depozyt notarialny eliminuje to zjawisko. A przy okazji odstręcza kombinatorów. Takie osoby można było spotkać zwłaszcza w okresach gwałtownych wzrostów cen mieszkań. Aktywni byli wówczas handlarze, którzy próbowali znaleźć nabywcę na lokal, jeszcze zanim go okazyjnie kupili.
Swego czasu w internecie krążyły porady, jak działać, bazując wyłącznie na gotówce przyszłego klienta. Miało to polegać na zastrzeżeniu w akcie notarialnym płatności w późniejszym okresie, by zrealizować ją ze środków kolejnego kupca.
Na szczęście stanowiło to tylko memiczną opowiastkę, gdyż wykonanie tego manewru nie było możliwe. W końcu jednym z podstawowych zadań notariusza jest ustalenie, czy sprzedawca otrzymał zapłatę za nieruchomość. Stanowi to bowiem warunek przeniesienia własności.