W lipcu 2025 roku średnia cena polisy wyniosła 673 zł, co oznacza spadek o 17 zł względem czerwca i aż 38 zł mniej niż w maju – miesiącu, który przyniósł rekordowo wysokie stawki od początku 2023 roku. Czy to chwilowy oddech, czy początek nowej wojny cenowej wśród ubezpieczycieli?
Dwa miesiące ulgi po latach wzrostów
Od stycznia 2023 roku ceny OC rosły niemal nieprzerwanie. Spadki zdarzały się sporadycznie – pięć razy, w marginalnym zakresie od 2 do 12 zł. Tymczasem teraz w ciągu dwóch miesięcy ceny spadły łącznie o ponad 5%. W ujęciu rocznym różnica niemal się zatarła – lipcowe OC było tylko o 0,3% droższe niż rok wcześniej.
Nie ma tu jednak mowy o nagłym zrywie altruizmu ubezpieczycieli. W tle czai się chłodna kalkulacja. Po zeszłorocznych stratach technicznych sektora OC na poziomie około 600 mln zł, firmy w 2024 roku zareagowały serią podwyżek, próbując ratować marże. Teraz – przy stabilizacji kosztów i większej przewidywalności rynku – wkracza stare dobre narzędzie walki konkurencyjnej: przeceny.
Branża próbuje znów przyciągać klientów, a najprostszą drogą ku temu są niższe ceny – wskazuje Katarzyna Gaweł z Rankomatu. Jednocześnie podkreśla, że rosnące koszty likwidacji szkód i obsługi polis mogą w dłuższej perspektywie znów wymusić wzrosty.
Mapa cenowa: zaskakujące zmiany w miastach
Zmiany nie ograniczyły się tylko do ogólnopolskiej średniej – rozkład cen w miastach wojewódzkich pokazuje wyraźne przetasowania. Po latach dominacji Gdańska, koronę najdroższego miasta OC przejął... Wrocław. Mimo spadku średniej składki do 889 zł, stolica Dolnego Śląska wyprzedziła Gdańsk (863 zł) i Łódź (799 zł).
Zaskoczenie czeka też na drugim biegunie. Lublin, dotąd raczej przeciętniak, wskoczył na podium najtańszych lokalizacji z wynikiem 694 zł. Taniej jest tylko w Rzeszowie (647 zł) i Opolu (631 zł).
Warto jednak dodać, że niemal wszędzie OC potaniało – wyjątkiem jest Białystok, który jako jedyne miasto zanotował wzrost (+2%). Największy zjazd cenowy? W Łodzi – aż o 8%.
Województwa: Podkarpacie najtańsze, Pomorze najdroższe
Z perspektywy wojewódzkiej sytuacja wygląda podobnie. Tylko Podlaskie oparło się tendencji spadkowej, notując nieznaczny wzrost (+1%). W pozostałych regionach OC potaniało – najbardziej w Lubuskiem (aż o 6,3%), a najmniej na Podkarpaciu (-0,5%).
Najdroższe pozostaje województwo pomorskie (754 zł), a najtańsze – podkarpackie (574 zł). Tak dużej rozpiętości regionalnej nie notowano od wielu miesięcy i można przypuszczać, że nie wynika ona wyłącznie z historii szkodowości – ale także z intensywności lokalnej konkurencji.
Co dalej?
Z jednej strony – ubezpieczyciele pokazują, że są gotowi znów rywalizować o klienta ceną. Z drugiej – nikt nie zapomina, że ten segment wciąż nie jest łatwym biznesem. Koszty napraw, wynajmu pojazdów zastępczych i roszczeń nadal rosną. Rynek balansuje między pokusą odbudowy portfela klientów a koniecznością zachowania rentowności.
Wielką niewiadomą pozostaje to, jak długo ten trend się utrzyma. Ale jeśli kierowcy mieliby gdzieś szukać powodów do optymizmu, to właśnie teraz – w środku wakacyjnego sezonu – mogą choć przez chwilę cieszyć się tańszą polisą OC.