Emerytów – przynajmniej tych najuboższych – czeka miła niespodzianka. Okazuje się, że rząd postanowił zatroszczyć się o seniorów. Czeka ich prawdopodobnie mieszana waloryzacja rent i emerytur, czyli waloryzacja kwotowo-procentowa. Emeryci mają dostać co najmniej dodatkowe 250 zł do emerytury. Niestety – nie wszyscy.
Dodatkowe 250 zł do emerytury
Jeszcze jakiś czas temu przedstawiciele rządu, poruszając temat waloryzacji rent i emerytur w 2023 r. przekonywali, że wyniesie ona nawet ok. 10 proc. To dla seniorów oczywiście dobra informacja, ale tylko częściowo – szczególnie uwzględniając szalejącą inflację. Najwidoczniej rządzący doszli do podobnych wniosków, ponieważ, jak informuje „Rz”, przygotowali założenia do nowego projektu nowelizacji przepisów dotyczących waloryzacji rent i emerytur. Jak się okazuje, prawdopodobnie w przyszłym roku zostanie wprowadzona mieszana waloryzacja, czyli kwotowo-procentowa, z gwarancją minimalnej podwyżki. Emeryci i renciści mają otrzymać co najmniej dodatkowe 250 zł do emerytury lub renty. Problem polega jednak na tym, że gwarantowana podwyżka nie obejmie wszystkich emerytów i rencistów, a jedynie tych, którzy… mają najniższe świadczenia. Na dodatkowe 250 zł do emerytury lub renty będą mogli liczyć ci, których świadczenie wynosi maksymalnie 1812 zł. Seniorzy otrzymujący wyższe świadczenia będą musieli zadowolić się waloryzacją procentową – prawdopodobnie w okolicy 10 proc.
Jeśli założenia do projektu przekształcą się w projekt nowelizacji, który następnie faktycznie wejdzie w życie, na nowych przepisach najbardziej skorzystają emeryci i renciści, którzy wnieśli do systemu relatywnie najmniej. Z jednej strony gwarancja minimalnej podwyżki pozwoli na poprawienie ich sytuacji finansowej, która – wraz ze wzrostem inflacji – cały czas się pogarsza. Z drugiej jednak strony mieszana waloryzacja i minimalna podwyżka kwotowa jedynie dla świadczeniobiorców z niską emeryturą lub rentą może wydawać się niesprawiedliwa względem tych, którzy wnieśli do systemu ubezpieczeń społecznych więcej.
Świadczenia coraz bardziej się wyrównują
Waloryzacja mieszana – na takich zasadach, jak przyjęto w założeniach do projektu – prowadzi nieuchronnie do jeszcze jednego zjawiska. Mowa oczywiście o coraz mocniejszym wyrównywaniu świadczeń. Na przykład w 2013 r. uprawniony do najniższej emerytury miał świadczenie niższe o niemal 60 proc. w porównaniu do osoby, która otrzymywała przeciętną emeryturę. Jak wskazuje dr Tomasz Lasocki z UW, po niemal dekadzie różnica stopniała w rzeczywistości do 46 proc. Jeśli kolejne ekipy rządzące również będą forsować waloryzację na podobnych zasadach niedługo może się okazać, że najniższa i przeciętna emerytura niewiele się różnią.
To z kolei nie tylko niesprawiedliwe, ale i niebezpieczne – część osób może dojść do wniosku, że np. dłuższa praca i tak nie jest specjalnie premiowana, skoro minimalne świadczenie będzie niewiele niższe od przeciętnego. W dłuższej perspektywie waloryzacje mieszane mogą zatem dość mocno odbić się na kondycji systemu ubezpieczeń społecznych.