Już od czerwca przedsiębiorcy będą mogli otrzymać dodatkowe środki w wysokości 2,3 tys. zł miesięcznie. Aby jednak tak się stało, muszą spełnić pewien warunek.
Dofinansowanie w wysokości 2,3 tys. zł miesięcznie. Trzeba spełnić podstawowy warunek
W ramach Krajowego Planu Odbudowy Polska zobowiązała się do wprowadzenia licznych zmian i wdrożenia reform, które mają na celu dostosowanie polskiego prawa do unijnych standardów. Jak przypomina „Fakt”, w ramach KPO Polska wdraża m.in. ustawę o rynku pracy i służbach zatrudnienia. Jednym z celów ustawy jest zaktywizowanie osób biernych zawodowo, w tym osób powyżej 50. roku życia. Nie powinno to dziwić, biorąc pod uwagę fakt, że aż 3,9 mln osób w tej grupie wiekowej jest jeszcze w wieku produkcyjnym – podczas gdy ponad 311 tys. takich osób pobiera świadczenie emerytalne.
To, co warto podkreślić, to fakt, że nie zawsze brak aktywności zawodowej w tej grupie wiekowej wynika z chęci wcześniejszego przejścia na emeryturę; często jest to efekt utraty zatrudnienia w pewnym momencie i problemu z otrzymaniem kolejnej pracy. Temu zjawisku mają przeciwdziałać właśnie nowe przepisy – poprzez dofinansowanie w wysokości 2,3 tys. zł miesięcznie dla pracodawców za zatrudnienie osób po 50. roku życia.
Dofinansowanie będzie można otrzymać za zatrudnienie osoby w wieku 50-65 lat, a wsparcie wyniesie dokładnie 50 proc. płacy minimalnej – obecnie przekłada się to na 2333 zł miesięcznie. Środki będą wypłacane przez państwo rok lub dwa lata; długość okresu dofinansowania będzie uzależniona od wieku osoby zatrudnionej. To, co jest istotne, to fakt, że pracodawcy nie będą mogli zwolnić pracownika, na którego otrzymują dofinansowanie, przez cały okres trwania dofinansowania.
Wspieranie aktywizacji zawodowej osób w wieku powyżej 50 lat jest dobrym pomysłem, ale wykonanie mogło być lepsze
Trudno jednak nie obawiać się, że pracodawca – niezależnie od tego, czy zatrudni takiego pracownika w ramach programu dofinansowań na rok, czy na dwa lata – może po zakończeniu programu zwolnić zatrudnioną osobę i spróbować zatrudnić kolejną, na którą dostanie dofinansowanie. To niestety prawdopodobny scenariusz, zwłaszcza jeśli chodzi o zatrudnienie na stanowiskach niewymagających specjalistycznej wiedzy i umiejętności.
Zdaniem związkowców lepszym pomysłem byłoby zachęcanie ludzi po 50. roku życia do dalszej pracy; można jednak obawiać się, że bez zachęt również dla pracodawców niewiele by to dało. Pytanie brzmi zatem, czy rozwiązanie wdrażane przez rząd faktycznie okaże się skuteczne.