Leroy Merlin i Auchan w Polsce obrywają za decyzję swoich właścicieli o ostentacyjnym wręcz kontynuowaniu biznesu w Rosji. Teraz inicjatywa społeczna Euromaidan-Warszawa ogłasza dzień hańby dla kolaborantów z tych sieci, we współpracy z Ogólnopolskim Bojkotem Leroy Merlin. Protesty odbędą się w sobotę 23 kwietnia.
Coraz więcej organizacji zaczyna współpracować tylko po to, by napsuć firmom-kolaborantom krwi
Wojna w Ukrainie trwa. Rozpoczęła się spodziewana rosyjska ofensywa w Donbasie, w międzyczasie ujawniane są kolejne zbrodnie, jakich dopuszczało się na ukraińskiej ziemi kremlowskie żołdactwo. Zachodnie koncerny starają się dystansować od reżimu Putina, nawet jeśli nie kwapią się zbytnio do opuszczenia rosyjskiego rynku. Niektóre z nich sytuacja zresztą zmusza do bardziej radykalnych posunięć. Jest jednak jedna grupa kapitałowa, której właściciele od samego początku zacierają ręce na myśl o prowadzeniu interesów w Rosji. Mowa o właścicielach Leroy Merlin i Auchan.
Tymczasem w Polsce ze względów czysto historycznych rosyjski agresywny imperializm nie cieszy się, delikatnie rzecz ujmując, popularnością. Nic więc dziwnego, że na tych dwóch markach skupił się w dużej mierze gniew polskiego społeczeństwa. Pojawiły się inicjatywy w rodzaju Ogólnopolskiego Bojkotu Leroy Merlin, przed sklepami obydwu sieci zaczęły być organizowane pikiety. Jakby tego było mało, mamy do czynienia z pierwszym w Polsce masowym bojkotem konsumenckim, który faktycznie uderzył w obroty swoich celów.
Auchan i Leroy Merlin coraz częściej kojarzą się po prostu z kremlowskimi kolaborantami. Jeśli Polacy jeszcze robią w nich zakupy, to bynajmniej się z tego powodu nie cieszą. Czy może być gorzej? Oczywiście! Teraz inicjatywa społeczna Euromaidan-Warszawa wprost użyła wobec nich określenia „kolaboranci”. Zapowiedziała przy tym na 23 kwietnia dzień hańby – kolejną falę protestów, organizowanych w porozumieniu z Ogólnopolskim Bojkotem Leroy Merlin.
Biorąc pod uwagę skalę rosyjskich zbrodni na Ukrainie, z rosyjskiego rynku wychodzi coraz więcej zachodnich marek. Jedyną grupą, która od samego początku wspiera politykę Putina i zamiast odejść ogłosiła, że będzie się rozwijać w Rosji są właściciele Ashanu i Lerua Merlen.
❗️Dlatego 23 kwietnia ogłaszamy Dniem Wstydu dla kolaborantów❗️
Dzień hańby dla kolaborantów z Auchan i Leroy Merlin może okazać się sukcesem
Warszawski Euromaidan zwrócił się z prośbą o wsparcie akcji do przebywających w Polsce Ukraińców. Tych w naszym kraju przebywa grubo ponad 2 miliony. Do akcji protestacyjnych dołączają także inne organizacje i ruchy aktywistów. Dotychczasowe akcje Ogólnopolskiego Bojkotu Leroy Merlin cieszyły się zainteresowaniem przekraczającym oczekiwania organizatorów. Możliwe więc, że i tym razem protesty dadzą w kość obydwu sieciom. Tymczasem każdy taki „dzień hańby” to kolejny cios w ich wizerunek.
Problem zauważyła także działająca w Auchan NSZZ „Solidarność”. Z punktu widzenia związkowców, jak najbardziej sprzeciwiających się rosyjskiej inwazji na Ukrainę, kluczowe wydaje się być podtrzymanie zatrudnienia w firmie. Utrzymywanie prorosyjskiego kursu zaczyna powoli stawiać tą kwestię pod znakiem zapytania. W liście „Solidarności” do prezesa Auchan Retail możemy wyczytać chociażby:
Atmosferę niechęci wobec Auchan potęguje kampania bojkotu firmy, prowadzona przez niezależnych aktywistów pod hasłami: Nie kupuj w ich sklepach. Nie pomagaj Putinowi zabijać. Nie pozwól, aby twoje pieniądze służyły zabijaniu niewinnych
W miarę jak stosunek Polaków do firm-kolaborantów staje się coraz bardziej wrogi, rosną obawy niektórych pracowników o możliwość wycofania się z polskiego rynku. Związkowcy apelują więc do kierownictwa, by zawróciło z tej samobójczej na pierwszy rzut oka drogi.
Auchan i Leroy Merlin dalej uparcie trzymają się rosyjskiego rynku
Czy to wystarczy, by Auchan i Leroy Merlin zrezygnowały z działalności w Rosji? Nie wydaje się. Warto tutaj zwrócić uwagę na niedawną wypowiedź dyrektora generalnego Auchn, Yvesa Claude’a. Ten poczuł się dotknięty zarzutami formułowanymi przez prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego. Postarał się więc wyjaśnić stanowisko swojej firmy.
To jałowe popychać ludzi przeciw sobie. Naszym zdaniem najważniejsze jest utrzymanie naszych pracowników i zagwarantowanie naszej głównej misji, którą jest kontynuacja żywienia ludności obu tych krajów. Nigdy nie mieliśmy innego celu (…) Łatwo nas krytykować, ale jesteśmy tam, radzimy sobie i działamy dla cywilów
Można by nawet do pewnego stopnia przyjąć tego typu argumentację. Przynajmniej pomijając to, jak Auchan działa w Rosji – ze szczególnym uwzględnieniem afer korupcyjnych, oraz skrupulatnego rozliczania się z rosyjskim fiskusem przy równoczesnej zauważalnej niechęci do odprowadzania podatku CIT w Polsce. Aż dziwne, że polskie władze jeszcze nie posunęły naprzód koncepcji dodatkowego opodatkowania firm wciąż prowadzących interesy w państwie Putina.
Claude wszystkie pokłady dobrej woli wyczerpał deklarując chęć „wniesienia swojego wkładu w czasach wysokiej inflacji w ochronę zdolności nabywczej ludności”. Nie po to przecież zachód nakłada sankcje na Rosję, żeby jakieś zachodnie firmy chroniły Rosjan przed jej skutkami. Właśnie taka postawa pozwala przypiąć Auchan i Leroy Merlin łatkę kolaborantów. Do tej samej grupy kapitałowej należy jednak jeszcze jedna znana marka – Decathlon. Ta zawiesiła działalność w Rosji parę tygodni temu. Głównie dlatego, że nie ma jak dostarczać do tego kraju towaru. Oznacza to jednak, że da się zrezygnować z krwawych pieniędzy.