Twój e-PIT 2019 rozpoczął działanie od czkawki. Szczerze mówiąc, nie bardzo rozumiałem to wieszanie psów na tym, że e-pit nie działa od samego rana. Większość takich dużych akcji spotyka się z prawdziwym oblężeniem na początku swojego działania. Tym bardziej że ta dotyczy 20 milionów obywateli, a więc potężną grupę ludzi. Muszę przyznać, że Ministerstwo Finansów, pomimo lekkiego zamieszania w pierwszych działaniach serwisu, egzamin zdało bardzo dobrze. Późnym popołudniem serwis w pełni stanął na nogi i umożliwił sprawdzenie przygotowanego przez skarbówkę rozliczenia PIT.

Założenia systemu są banalnie wręcz proste. W końcu skarbówka już od wielu lat umożliwia wysyłanie rozliczeń drogą elektroniczną. Taki sposób rozliczeń wydaje się ewolucją, a nie rewolucją. Pracodawcy i tak wysyłają deklaracje PIT swoich pracowników do właściwych urzędów skarbowych. Skarbówka więc doskonale wie, jaki podatek powinniśmy zapłacić w danym roku na podstawie tych deklaracji. Mimo tego coroczny obowiązek złożenia deklaracji PIT w urzędzie to tak naprawdę weryfikacja poprawności złożenia tych danych. Dlaczego więc do pracy nie zaprząc komputerów, które przygotują wzór takiego rozliczenia, który podatnik może tylko sprawdzić i ewentualnie skorygować? Dlatego uważam, że e-PIT to nie rewolucja, a po prostu wykorzystanie zasobów, które urzędy skarbowe mają już od dawna.

Wiedziony ciekawością postanowiłem sprawdzić, jak ta szumnie zapowiadana rewolucja w rozliczaniu podatków wygląda w rzeczywistości. Spodziewałem się wielu błędów i niedoróbek. Tymczasem szybko okazało się, że musiałem zbierać szczękę z podłogi, bo wszystko działa tak, jak należy. Muszę przyznać, że jestem zachwycony tym, jak Twój e-PIT 2019 działa. Niemniej jednak zdaję sobie sprawę z tego, że wiele osób napotyka problemy. Wierzę, że w kolejnych latach system będzie tylko lepszy.

Najprawdopodobniej e-PIT 2019 działa u mnie bez zarzutów dlatego, że jestem bezproblemowym podatnikiem. Nie mam wielu źródeł przychodu oraz rozliczam się indywidualnie. Niemniej jednak dane z moich rozliczeń PIT zostały wprowadzone bezbłędnie. Do tego nie przysługują mi żadne ulgi podatkowe. Mało tego, e-PIT automatycznie wskazał nawet organizację, na którą mogę przekazać 1% podatku. Nie wybrał jej jednak losowo, lecz wskazał tą, którą w rozliczeniu wskazałem w ubiegłym roku. Wychodzi na to, że nie ma się obawiać tego, że 1% naszego podatku trafi do organizacji, których z różnych względów nie chcemy wspierać.

Nie pozostaje mi nic innego, jak tylko pochwalić Ministerstwo Finansów za to, że stworzono bardzo dobrze działający system. Można się tylko spodziewać, że w kolejnych latach będzie działał coraz lepiej i będzie obejmował coraz większą liczbę podatników, którzy rozliczają się za pomocą innych deklaracji niż PIT-37 i PIT-38.