Elon Musk chce wygrać wybory w kolejnym kraju? Jak tak dalej pójdzie, to może mu się udać

Zagranica Dołącz do dyskusji
Elon Musk chce wygrać wybory w kolejnym kraju? Jak tak dalej pójdzie, to może mu się udać

Kilka dni temu na platformie X pojawiły się plotki, że Elon Musk ma zaangażować się w politykę w kolejnym kraju. Tym razem chodzi o Wielką Brytanię, a konkretniej o antymainstreamową partię Reform UK Nigela Farage’a. Partia jest w opozycji zarówno do rządzącej Partii Pracy jak i największej partii opozycyjnej, rządzącej przez ostatnie 14 lat Partii Konserwatywnej. Dziś wiemy, że obie zainteresowane strony zaprzeczają, jakoby takie coś miało mieć miejsce. Jak jednak mógłby zmienić się krajobraz polityczny na Wyspach Brytyjskich i czy w ogóle coś takiego jest możliwe?

Co to jest Reform UK?

Nigel Farage to polityk, który od początku swojej działalności krytykował członkostwo Wielkiej Brytanii w Unii Europejskiej. W przeszłości był członkiem Partii Konserwatywnej, jednak odszedł z niej w 1992 roku, kiedy premier torysów podpisał traktat z Maastricht. Był jednym z założycieli Partii Niepodległości Zjednoczonego Królestwa (UKIP). Pomimo swojej popularności, do 2024 roku nie zasiadał nigdy w Izbie Gmin, po części z racji systemu wyborczego panującego w kraju.

Odnosił za to sukcesy w wyborach do Parlamentu Europejskiego, gdzie system wyborczy był już inny. Był europosłem w latach 1999-2020. Początkowo UKIPu, a na sam koniec, przez niecały rok z założonej przez siebie Brexit Party. Korzenie Reform UK sięgają roku 2018, kiedy powstała właśnie jako Brexit Party. Aby zobrazować jej popularność w wyborach do Parlamentu Europejskiego w 2019, powiem krótko – ta partia wygrała wybory, była przed torysami i laburzystami.

Po wyjściu z UE, partia straciła znacznie na dynamice, a sam Farage wycofał się z funkcji lidera w 2021 roku. Powrócił na stanowisko w czerwcu tego roku, tuż przed samymi wyborami. W tegorocznych wyborach Reform UK zdobyła historyczne 14,3% i 5 mandatów w Izbie Gmin, co jak na JOWy jest dobrym wynikiem – tym bardziej, że poparcie partii jest rozłożone mniej więcej równomiernie w całej Wielkiej Brytanii. Sam Farage został po raz pierwszy wybrany do Izby Gmin.

Skąd popularność Farage’a?

Niezadowolenie wobec rządów laburzystów rośnie. Ostatnio powstała petycja o rozpisanie nowych wyborów, którą podpisało ponad 2,5 miliona osób. Sam Farage jest na fali popularności. Torysi również nie są postrzegani przez wielu jako lekarstwo na obecne rządy –  w końcu niedawno co stracili władzę osiągając jeden z najgorszych wyników w historii.

Laburzyści są krytykowani za niespełnianie swoich postulatów. Niektórzy mówią wprost – czternaście lat przygotowań do objęcia rządów po torysach zostało zmarnowane. W mniemaniu wielu, Wielka Brytania stała się także miejscem, w którym wolność słowa jest w poważnym zagrożeniu. Bardzo często wymieniane przez zwolenników Reform UK, ale także np. zwolenników Donalda Trumpa były aresztowania osób, które zabierały w internecie nieprzychylny głos wobec działań policji, która miała zwalczać protestujących przeciwko masowej imigracji.

Lider Reform UK w jednym z badań cieszył się największym zaufaniem spośród czołowych przedstawicieli największych ugrupowań w Wielkiej Brytanii. Z drugiej jednak strony, bardzo duża część społeczeństwa ocenia go jednoznacznie negatywnie, często bardziej niż innych polityków z mainstreamu. Tak, Farage to polityk antymainstreamowy. To dlatego wcześniejsza wzmianka o zwolennikach Donalda Trumpa nie była przypadkowa.

Elon Musk wesprze Reform UK?

Nigel Farage i Donald Trump znają się i lubią. Lider Reform UK otwarcie wspierał kandydata Republikanów w wyborach prezydenckich. Na jednej z ostatnich konwencji wyborczych w Pensylwanii, w której Farage uczestniczył, Trump sam wspomniał o nim na scenie. Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze Elon Musk, który jak dobrze wiemy, ściśle współpracuje z Trumpem. Właściciel X (ex-Twitter) kilka razy wspominał na swoim profilu o Farage’u. Pod wiadomością z nagłówkiem „Reform wygra następne wybory”, napisał krótkie „Tak.”.

Limit finansowania partii wynosi 54 010 funtów na jeden okręg wyborczych. W Izbie Gmin zasiada 650 parlamentarzystów, jednak żadna z partii nie wystawia w wyborach kandydatów we wszystkich okręgach. Spowodowane jest to m. in. tym, że np. w Irlandii Północnej popularnością cieszą się ugrupowania regionalne. W ostatnich wyborach Reform UK wystartowała w 609 okręgach, na co mogłaby wyłożyć nieco ponad 39,2 mln funtów.

Czy to w ogóle możliwe, że ot tak ktoś z zagranicy może zainwestować sobie w partię polityczną? Obowiązujące prawo wymienia, że wszystkie darowizny o wartości powyżej 500 funtów muszą pochodzić od osób zarejestrowanych jako wyborcy w Wielkiej Brytanii, brytyjskich firm, związków zawodowych, spółek LLP lub niezarejestrowanych stowarzyszeń. Tak – jednym ze sposobów mogłoby być przekazanie pieniędzy przez brytyjski oddział X (ex-Twitter) lub Tesli. Nie ma za to górnej granicy przekazywanych środków.

Elon Musk nie byłby jedynym zaangażowanym w politykę miliarderem

Rządząca Partia Pracy nie pozostawiła plotek bez reakcji. Zaczęły pojawiać się głosy o wprowadzeniu ograniczeń wysokości darowizn – zarówno dla osób fizycznych jak i firm. Sam manifest Partii Pracy zawiera zobowiązanie do „ochrony demokracji poprzez wzmocnienie zasad dotyczących darowizn na rzecz partii politycznych”. Wprowadzenia zmian nie przewiduje się jednak wcześniej niż w 2026 roku. Do tego czasu może się jednak przecież wiele zmienić. Być może scena polityczna na Wyspach przejdzie taką (r)ewolucję, że pieniądze Muska nie będą potrzebne do wygrania wyborów.

Poza tym, nie jest jednak tak, że Partia Pracy czy Partia Konserwatywna same nie przyjmowały pieniędzy od wpływowych miliarderów. Torysów kwotą 20 mln funtów wsparł biznesmen Frank Hester. Kilka milionów podarował także Mohamed Mansour, były minister egipskiego rządu, który posiada brytyjski paszport. Laburzyści tak samo – wśród darczyńców m.in. David Sainsubry, właściciel sieci supermarketów Sainsbury’s.

Są to jednak osoby wprost związane z Wielką Brytanią, którymi brytyjski mainstream nie jest aż tak zaniepokojony. Zresztą, nie ma co się co dziwić – odpowiedzmy sobie sami, czy podoba nam się sytuacja, w której ktoś zupełnie niezwiązany z Polską może wpływać na jej losy? Wsparcie Trumpa przez Muska było czymś zupełnie innym. Stany Zjednoczone to kraj, gdzie obywatel Elon Musk mieszka i prowadzi swoje biznesy. To przede wszystkim dlatego Musk zadecydował się na tak aktywne zaangażowanie w kampanię Donalda Trumpa.