Rząd chce upiec dwie pieczenie na jednym ogniu. Okazuje się, że jedną ustawą zamierza zadbać zarówno o przyszłe emerytury Polaków, jak i ich szczęśliwe pożycie małżeńskie. W przypadku rozwodu część składek odłożonych w ramach Pracowniczych Planów Kapitałowych przepadnie na rzecz Skarbu Państwa. Rząd chce karać za rozwód?
Pracownicze Plany Kapitałowe to najnowszy pomysł rządu na uratowanie systemu emerytalnego przed nieuchronnym kryzysem. Według wszelkich obliczeń przyszła emerytura 20-latka będzie skandalicznie niska. W wielkim skrócie system ma bazować na zachęcaniu Polaków do oszczędzania. Oczywiście nie chodzi o edukację ekonomiczną, a o dodatkowe potrącenia z wynagrodzenia.
Każdy pracownik będzie miał swoje indywidualne subkonto emerytalne. Na konto miesięcznie będzie wpływało między 2 a 4% wynagrodzenia pracownika. Dodatkowo swoją część dorzuci pracodawca, który wiedząc jak zadbać o pracowników, będzie mógł odprowadzić między 1,5 a 4% wynagrodzenia pracownika. W najlepszym przypadku niektórzy pracownicy miesięcznie będą odkładać aż 8% swojego wynagrodzenia na przyszłą emeryturę. Swoje kilka groszy dorzuci też Skarb Państwa w postaci bonusu powitalnego oraz corocznych wpłat na konto w wysokości 240 zł.
System ma być całkowicie dobrowolny, chociaż domyślnie ma być nim objęty każdy pracownik. Aby zrezygnować z udziału w Pracowniczym Planie Kapitałowym, trzeba będzie złożyć pracodawcy stosowne oświadczenie. Zgromadzone w ten sposób środki mają być całkowicie prywatne. W ramach prac nad projektem swoje uwagi zgłaszają liczne organizacje, a jedną z nich jest Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych. Ostrzegają przed ukrytą karą finansową za rozwód. O sprawie pisze tvn24.pl
W przypadku rozwodu, a co za tym idzie, podziału majątku wspólnego, środki zgromadzone na indywidualnym koncie będzie można podzielić pomiędzy małżonków.
W przypadku rozwodu ta część środków z PPK, która przypada współmałżonkowi w wyniku podziału majątku wspólnego, jest przekazywana w formie wypłaty na rachunek byłego współmałżonka w PPK.
Przyszła emerytura – rozwód przyczyną niższej wypłaty?
Sytuacja komplikuje się, gdy jeden z małżonków nie uczestniczy w programie. Zgodnie z projektem, w takiej sytuacji pieniądze powinien otrzymać w gotówce. W tym momencie pojawia się ukryta kara dla małżonków. Z przekazywanej w ten sposób kwoty należy potrącić, a jakże, składkę ZUS oraz określony procent na rachunek ministra pracy.
W przypadku rozwodu pary, gdzie na przykład tylko żona oszczędzała w PPK, były mąż dostanie należne mu środki, ale zanim do dojdzie do przekazania pieniędzy, najpierw do państwa trafi:
– 30 proc. z połowy składek, które nasz pracodawca przelewał na rachunek PPK oraz
– połowa tego, co w trakcie trwania małżeństwa dało nam państwo. Mowa o połowie sumy składki powitalnej (jednorazowo 250 zł) oraz dopłat rocznych (240 złotych co roku).
Jak tłumaczy to ministerstwo? Przede wszystkim chodzi o zachętę do uczestniczenia w programie Pracowniczych Planów Kapitałowych. Poza tym chodzi o ochronę pozostałych uczestników tego programu i likwidację ryzyka, że osoba niekorzystająca z planu, otrzymała z tego tytułu nadmierne korzyści.