Internet jest pełen stron oferujących podrobione zaświadczenia kościelne, więc możemy kupić je bez trudu. W jakim celu? Na przykład po to, by wziąć ślub kościelny, nie uczestnicząc wcześniej w naukach przedmałżeńskich.
Fałszywe zaświadczenia kościelne to biznes
Bez zaświadczeń kościelnych nie można m.in. wziąć ślubu kościelnego. Dlatego niektórzy są skłonni zapłacić za nie nawet kilkaset złotych. Nie dziwi więc, że fałszerze dokumentów ruszyli do pracy. W końcu, kto jak nie oni, świetnie czuje potrzeby „rynku”.
„Biznes” rozwija się dość prężnie, ponieważ wielu młodych Polaków nie jest tak mocno związanych z Kościołem jak ich rodzice czy dziadkowie. Według badań CBOS między 2018 a 2022 rokiem zauważalnie spadł odsetek osób, które przynajmniej raz w tygodniu uczestniczą w mszy. Zmniejszył się z 45 do 32 proc.
Niektórzy biorą ślub kościelny pod naciskiem rodziny nieakceptującej życia w konkubinacie albo po prostu dla dobrej zabawy i efektownych zdjęć. Ci, którzy decydują się na ślub kościelny z innych powodów niż swoje przekonania, zwykle nie mają ochoty uczestniczyć w formalnej otoczce uroczystości. I w tym momencie właśnie z „pomocą” przychodzą fałszerze zaświadczeń kościelnych. Zaświadczenie o odbyciu nauk przedmałżeńskich kosztuje średnio od 200 do 300 zł. Pary, które już zorganizowały wszystko na ślub kościelny, zapłacą bez narzekania.
Szybko i bezproblemowo
Cały proces odbywa się bardzo sprawnie, a przynajmniej w ten sposób zwykle promują go ogłoszeniodawcy. Wystarczy złożyć zamówienie i przekazać niezbędne dane, a zleceniobiorca po przygotowaniu papierów wyśle je do nas kurierem. A czy na pewno nikt nie dopatrzy się, że zaświadczenie to podróbka? Ci bardziej pewni siebie fałszerze twierdzą, że u nich reklamacje się nie zdarzają.
Oprócz zaświadczeń niezbędnych do zostania rodzicem chrzestnym lub zawarcia małżeństwa, oferują również, na przykład, udzielenie zgody na pogrzeb poza granicami parafii.
Fałszywe zaświadczenie kościelne – co grozi za oszukanie księdza?
Przedstawienie księdzu fałszywego zaświadczenia kościelnego to oczywiście oszustwo. Jakie może mieć konsekwencje? Zgodnie z art. 286 § 1. „Kodeksu karnego”: kto w celu osiągnięcia korzyści majątkowej doprowadza inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem za pomocą wprowadzenia jej w błąd albo wyzyskania błędu lub niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8. Zgodnie z § 3.: w wypadku mniejszej wagi, sprawca podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
Tyle w teorii. W praktyce – przynajmniej w ziemskim wymiarze – kara raczej nie będzie wielka. Dlaczego? Ponieważ sprawa dotyczy mocno tematów związanych z sumieniem, a tych nie sposób sankcjonować na doczesnych zasadach. Co więc może być najpoważniejszą konsekwencją takiego postępowania? W gruncie rzeczy potrzeba odbycia prawdziwych nauk przedmałżeńskich i zdobycie autentycznego zaświadczenia kościelnego.
Według rzecznika prasowego Archidiecezji Warszawskiej – księdza Przemysława Śliwińskiego – zakup takich zaświadczeń to tylko wyrzucanie pieniędzy w błoto. Jak tłumaczył, zidentyfikować sfałszowany dokument jest bardzo łatwo, szczególnie w przypadku kursów przedmałżeńskich.