Rywalizacja pomiędzy Chinami a Stanami Zjednoczonymi na polu gospodarczym wydaje się zaostrzać. Chińczycy ponieśli spore wizerunkowe straty, kiedy koncern Huawei został wielokrotnie oskarżony o udział w szpiegostwie na rzecz swojego państwa macierzystego. Oczywiście, okazję teraz skwapliwie wykorzystują Amerykanie. Stawiają najwyraźniej naszym władzom warunek: Fort Trump za 5G z Huawei.
Spór o sieć 5G w Europie stanowi kolejny teatr amerykańsko-chińskiej rywalizacji
Okazuje się, że problemy Huawei Stany Zjednoczone wykorzystują jako pretekst do nacisku na swoich sojuszników, by ci zrezygnowali ze współpracy z chińską firmą. W szczególności dotyczy to wdrażania technologii 5G, a więc nowego standardu sieci komórkowej. Co więcej, jak informował New York Times, Amerykanie uważają zaangażowanie Chińczyków w powstawanie sieci 5G w Europie praktycznie za element nowego wyścigu zbrojeń. Administracja prezydenta Donalda Trumna szczególną uwagę zwraca w tym przypadku nie tylko na technologie ściśle militarne, ale również te mogące zapewnić rywalom USA przewagę w sferze chociażby łączności, czy szerzej rzecz ujmując: wymiany informacji.
Dodatkowym argumentem przemawiającym za rezygnacją ze współpracy z Huawei są liczne oskarżenia wobec tej firmy o szpiegostwo na rzecz Chin. Zdaniem Amerykanów, sprzęt produkowany przez firmę może zawierać tzw. „tylne wejście” ułatwiające, na przykład, tajnym służbom dostęp do zawartych na urządzeniu informacji. W przypadku technologii 5G w grę wchodziłby nawet zdalny dostęp chociażby do sieci informatycznych, oraz baz danych. Warto zauważyć, że Amerykanie naciskali na sojuszników już wcześniej. Tym razem jednak możemy powiedzieć coś więcej o tym, jakich argumentów używano w rozmowach na najwyższym szczeblu.
Nasz rząd najprawdopodobniej pójdzie na układ „Fort Trump za 5G z Huawei”, do tej pory szedł Amerykanom na rękę
Okazuje się, że Stany Zjednoczone nie wyobrażają sobie stałej obecności swoich żołnierzy w kraju, w którym standard 5G miałby być obsługiwany przez firmę pochodzącą z rywalizującego państwa. Obawy Amerykanów można zrozumieć. Pentagon z całą pewnością nie chciałby sytuacji, w której bezcenna amerykańska technologia wojskowa trafiła w ręce Chin. Z drugiej strony, Polsce bardzo zależy na tym, by wojska amerykańskie stacjonowały permanentnie na terytorium naszego kraju. To z kolei oznacza dla polskich władz prosty układ: Fort Trump za 5G z Huawei.
Co na to nasz rząd? Wydawać się może, że pójdzie on Amerykanom na rękę. Nie da się ukryć, że nasza polityka zagraniczna obecnie opiera się praktycznie w całości o dobre stosunki ze Stanami Zjednoczonymi. Widać to szczególnie dobrze na przykładzie ostatniego tąpnięcia w stosunkach polsko-irańskich. W ostatnich dniach polski minister spraw zagranicznych postanowił zrezygnować z jakiegokolwiek odstępstwa od stanowiska USA. Iran na planowaną konferencję zaproszony ostatecznie ma nie zostać. Tymczasem sam szczyt najprawdopodobniej zostanie zignorowany przez co ważniejsze państwa europejskie, w tym Niemcy. Trzeba również pamiętać, że Fort Trump za 5G z Huawei nie oznacza automatycznie, że Polska utraciłaby dostęp do tej technologii. Najprawdopodobniej i tak byśmy ją wdrożyli, choć prawdopodobnie później i drożej. Na przykład przy udziale jakiegoś amerykańskiego konkurenta Huawei.
Polska nigdy nie odzyska podmiotowości, jeśli będziemy co rusz zastępować sobie jednego protektora następnym
Niestety, posunięcia rządu nie napawają optymizmem. Obóz polityczny zapowiadający odzyskanie przez Polskę podmiotowości prowadzi politykę wręcz sprzeczna z tym założeniem. Im silniej wiążemy się z jednym z naszych partnerów, tym bardziej tą podmiotowość tracimy. Takie zachowanie ze strony naszych władz skutecznie burzy też wszelkie próby zwiększenia znaczenia Polski w Europie i na świecie. Zwłaszcza, że państw krytycznych względem działań USA na naszym kontynencie jest sporo. Większość państw, a przynajmniej tych o ugruntowanej pozycji na arenie międzynarodowej, kieruje się w niej przede wszystkim swoimi interesami. Trzeba także pamiętać, że w polityce między państwami naprawdę ciężko o „dobrych” i „złych”. Dotyczy to także współczesnych technologii i szpiegowania.