Jeżeli coś się nam stanie w dniu wyborów, to możemy stracić szansę na oddanie głosu. Głosowanie w szpitalu jest możliwe, ale pod warunkiem, że nasze nazwisko znalazło się do 14 października w spisie wyborców. Co więcej, żeby w ogóle móc utworzyć szpitalną komisję wyborczą, w danej placówce musi przebywać przynajmniej 15 pacjentów.
Pacjenci mogą wziąć udział w wyborach, jeśli ich nazwisko znajduje się w szpitalnym spisie wyborców
Gdy piszę te słowa, trwają wybory parlamentarne oraz referendum ogólnopolskie. Polacy tłumnie ruszyli zagłosować, a przynajmniej takie wrażenie odniosłem. Różnie jednak w życiu bywa. Wyborca może nie być w stanie dotrzeć do właściwej komisji wyborczej. Najlepszym przykładem wydaje się pobyt w szpitalu. Co w takiej sytuacji? Dobra wiadomość jest taka, że ustawodawca przewidział taką okoliczność w przepisach kodeksu wyborczego. Art. 12 §4 kodeksu wyborczego wprost nakazuje utworzyć specjalne komisje wyborcze między innymi w zakładach leczniczych, a więc szpitalach i sanatoriach.
Komisarz wyborczy tworzy odrębny obwód głosowania w zakładzie leczniczym, domu pomocy społecznej, zakładzie karnym i areszcie śledczym oraz w oddziale zewnętrznym takiego zakładu i aresztu, jeżeli w dniu wyborów będzie w nim przebywać co najmniej 15 wyborców. Nieutworzenie obwodu jest możliwe wyłącznie w uzasadnionych przypadkach na wniosek osoby kierującej daną jednostką.
Już na tym etapie widzimy pierwsze „ale”. Szpitalna komisja wyborcza może być utworzona, jeśli w danej placówce w dniu wyborów będzie przynajmniej 15 osób uprawnionych do udziału w głosowaniu. Oczywiście nie oznacza to jakiegoś liczenia pacjentów już w samym dniu wyborów. Z czysto logistycznego punktu widzenia byłoby to irracjonalne. Szpitale dysponują w końcu wiedzą o tym, ilu mają w danym momencie pacjentów i którzy mają się zgłosić na planowy pobyt.
Jeżeli wyborca ma się położyć do szpitala na dwa dni przed wyborami, to najprawdopodobniej został wykreślony ze spisu wyborców właściwego dla swojego miejsca zamieszkania. Tym samym powinien trafić do spisu właściwego dla komisji szpitalnej, o ile oczywiście uzbierała się razem piętnastu wyborców.
Głosowanie w szpitalu ma swoją specyfikę. W końcu pacjenci obłożnie chorzy nie mogą pofatygować się do komisji ulokowanej w jakimś pomieszczeniu. W ich przypadku to urna wyborcza musi dotrzeć do nich. Stosuje się tzw. urny pomocnicze. Członek komisji po prostu chodzi z nimi po pacjentach i umożliwia im oddanie głosu.
Głosowanie w szpitalu uwzględnia potrzeby pacjentów, którzy muszą leżeć w łóżku
Wspomniałem o dobrej wiadomości, więc siłą rzeczy istnieje też zła. Mowa o tych osobach, które nagle trafiły do szpitala już w dniu głosowania. Spis wyborców w specjalnych komisjach szpitalnych jest w końcu tworzony na podstawie danych przygotowanych przez daną placówkę z pewnym wyprzedzeniem. Wyjaśnił to dokładniej w rozmowie z Rzeczpospolitą Marcin Chmielnicki, rzecznik prasowy w Krajowym Biurze Wyborczym.
Spis wyborców w obwodzie odrębnym w zakładzie leczniczym jest tworzony w oparciu o zaktualizowaną listę pacjentów przekazaną przez kierownika placówki najpóźniej 14 października. Pacjent przyjęty nagle do szpitala np. w niedzielę, nie będzie więc mógł głosować w szpitalu.
Czy jest jakiś sprytny sposób na głosowanie w szpitalu także w nagłych przypadkach? Teoretycznie istniała taka możliwość. Pacjent musi jednak mieć przy sobie zaświadczenie o prawie do głosowania w miejscu pobytu w dniu wyborów. To można było sobie wyrobić do 12 października, nieważne czy za pomocą mObywatela, czy osobiście w urzędzie gminy. Siłą rzeczy, w tym momencie nie jesteśmy już w stanie go uzyskać. Jeżeli przydarzył nam się nieplanowany pobyt w szpitalu już w dniu wyborów, to nie będziemy mieli możliwości zagłosowania w wyborach.
Co ciekawe, jeżeli zostaliśmy wypisani w dniu wyborów, to istnieje spora szansa, że nasze nazwisko wciąż znajduje się w szpitalnym spisie wyborców. Tym samym placówka pozostaje dla nas właściwą komisją wyborczą. Nie mamy więc innego wyjścia, jak głosowanie w szpitalu, z którego właśnie wyszliśmy. Ewentualnie możemy po prostu zagłosować przed opuszczeniem placówki, niezależnie od czynności związanych z wypisem.