Google Maps może służyć nie tylko do sprawdzania trasy, o czym boleśnie przekonały się łódzkie szkoły. Ktoś postanowił robić łódzkim placówkom na złość. Jest w tym na tyle wytrwały, że jedna z pokrzywdzonych szkół dysponuje już nawet specjalnym kodem do przywracania właściwej nazwy. O całej sprawie wie też centrala Google Maps w Irlandii.
Kindermafia to akurat najmniejszy problem
W Google Maps istnieje opcja edycji nazw obiektów na mapie. I, jak się okazuje, być może niepotrzebnie (skoro nie jest to właściwie regulowane w żaden sposób). Przekonały się o tym łódzkie szkoły, którym ktoś regularnie zmienia nazwy – o sprawie donosi Dziennik Łódzki. W większości są to nazwy wulgarne i obraźliwe. I Kindermafia, umieszczona w tytule artykułu, prezentuje się na ich tle wyjątkowo uroczo. Zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę, ze innym przykładem jest zamiana nazwy XXI LO w Łodzi na XXI Wybieg patologii i niedoje… mózgowego.
Mało śmieszne, mało smaczne, ale wyjątkowo irytujące, tym bardziej, że ktoś nie ustaje w swoich wysiłkach i nazwy zmienia cały czas. Niektóre szkoły nie nadążają wręcz usuwać i poprawiać wulgaryzmów. Rekordzistą jest niewątpliwie wspomniane już XXI LO im. Bolesława Prusa w Łodzi, które musiało zmieniać nazwę 50 razy. Stało się to zresztą na tyle uciążliwe, że placówka zwróciła się do centrali Google Maps w Irlandii. Centrala, po zapoznaniu się ze sprawą, udostępniła szkole specjalny kod do szybkiego przywracania właściwej nazwy.
Google Maps do poprawki?
Biuro prasowe koncernu Google w Polsce na razie milczy. Już w przeszłości dochodziło do podobnych sytuacji na terenie kraju, wtedy jednak gigant tłumaczył, że możliwość zmiany nazwy przez każdego internautę gwarantuje aktualność map. Jak widać – nie tylko aktualność.
XXI LO, które najmocniej odczuło swoistą kampanię zmian nazw szkół na obraźliwe, złożyło w łódzkiej prokuraturze rejonowej zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Zgłoszenie zostało potraktowane poważnie, a po przesłuchaniu m.in. dyrektora szkoły zdecydowano o wszczęciu śledztwa. Osobie (lub osobom), które zmieniają nazwy szkół na obraźliwe i wulgarne mogą ponosić odpowiedzialność na podstawie art. 212 Kodeksu karnego, czyli mogą odpowiadać za zniesławienie. Jeśli mapy Google byłyby zakwalifikowane przez sąd jako środki masowego komunikowania, to „żartownisiom” groziłby nawet rok pozbawienia wolności.