Mniej mieszkań, więcej chętnych. Dane pokazują skalę rynkowego napięcia
Dane za lipiec 2025 r. jednoznacznie wskazują na rosnącą presję na rynku najmu. Na koniec miesiąca w serwisie Otodom dostępnych było zaledwie 22,2 tys. aktywnych ogłoszeń o wynajem mieszkań, co oznacza spadek o 3,9 proc. w porównaniu z czerwcem. W siedmiu największych miastach, które stanowią blisko dwie trzecie krajowej bazy, spadek ten był jeszcze wyraźniejszy i wyniósł 4 proc.
Jednocześnie po stronie popytowej obserwujemy gwałtowne ożywienie. Liczba odpowiedzi na oferty wynajmu sięgnęła 476 tys., co oznacza wzrost o 29 proc. w stosunku do czerwca i o 12 proc. r/r. Co ciekawe, jest to najwyższy lipcowy wynik od pięciu lat.
Jak komentuje Milena Chełchowska, ekspertka rynku mieszkaniowego Otodom,
Sprawdź polecane oferty
RRSO 21,36%
Wysoki popyt sprawia, że nowe oferty bardzo szybko znajdują najemców. Liczba odpowiedzi na ogłoszenia była w lipcu aż o 12% wyższa niż rok wcześniej i zbliżyła się do ubiegłorocznego sierpniowego rekordu. Wiele wskazuje więc na to tegoroczny sierpniowy szczyt na rynku najmu może być intensywniejszy niż w ostatnich latach
Mieszkanie czy pokój? Wyraźna zmiana preferencji najemców
W tegorocznym sezonie widać również wyraźną zmianę w preferencjach poszukujących. Zdecydowanie największym zainteresowaniem cieszy się wynajem całych mieszkań, podczas gdy popyt na pojedyncze pokoje maleje. Jak wynika z danych serwisu OLX, zainteresowanie pokojami w lipcu było o 12 proc. niższe niż rok wcześniej, co odwraca kilkuletni trend wzrostowy w tym segmencie.
Wśród mieszkań, niezmiennym faworytem pozostają lokale dwupokojowe, które odpowiadały za 52 proc. wszystkich wyszukiwań. Pod względem budżetu, w większości miast wojewódzkich dominował przedział 2,5-3 tys. zł. Co ciekawe, w Warszawie, po raz pierwszy od początku roku, najwięcej zapytań dotyczyło lokali z czynszem do 3,5 tys. zł.
Jak zaznacza Chełchowska,
W pierwszej części lata najemcy koncentrują się przede wszystkim na całych mieszkaniach. Pokoje stają się naturalną alternatywą dopiero wtedy, gdy dostępność mieszkań gwałtownie spada. W tym roku ich oferta może być mniejsza niż w poprzednich sezonach, co oznacza, że osoby czekające z decyzją do września będą miały mniejszy wybór i mniej czasu na podjęcie decyzji
Ceny na razie stabilne, ale presja rośnie
Dobrą wiadomością dla poszukujących jest fakt, że w lipcu średnie stawki ofertowe praktycznie nie uległy zmianie. Za wynajem mieszkania w Polsce trzeba było zapłacić średnio 3,6 tys. zł (72 zł za mkw.), czyli zaledwie o 1 proc. więcej niż w czerwcu. Najtańsze mieszkania można było znaleźć w Kielcach (średnio 2 tys. zł), a najdroższe tradycyjnie w Warszawie (ok. 5 tys. zł).
Chełchowska przypomina jednak, że nadchodzi szczyt sezonu - popyt jest wysoki, a podaż ograniczona. Jeśli zainteresowanie wynajmem w sierpniu jeszcze wzrośnie, to podwyżki mogą pojawić się jeszcze przed początkiem roku akademickiego.
Wszystko wskazuje zatem na to, że rynek najmu wchodzi w najbardziej intensywny okres w roku - i to w warunkach sprzyjających właścicielom. Ograniczona podaż, rekordowy popyt i perspektywa powrotu studentów do miast akademickich to czynniki, które w najbliższych tygodniach mogą doprowadzić do odczuwalnego wzrostu cen i jeszcze większej konkurencji o najatrakcyjniejsze lokale.