Widząc cenę mieszkania w ogłoszeniu niektórzy bardzo szybko się zniechęcają – niezależnie czy chodzi o rynek wtórny, czy o mieszkanie od dewelopera. Warto jednak mieć świadomość, ile można wynegocjować na mieszkaniu, ponieważ okazuje się, że różnica między ceną ofertową a transakcyjną może sięgać nawet 2000 zł na metrze kwadratowym.
Ile można wynegocjować na mieszkaniu? Więcej, niż się wydaje
Teoretycznie każdy, kto planuje zakup nieruchomości wie, że ceny podane przez dewelopera czy osobę prywatną można negocjować. W praktyce jednak duża część osób szuka po prostu innej, tańszej oferty. Tymczasem okazuje się, że różnica między oczekiwaniami sprzedających a kwotami, jakie ostatecznie uzyskują za sprzedaż nieruchomości, może być znacząca.
Ile można zatem wynegocjować na mieszkaniu? Jak zauważa bankier.pl, dane statystyczne NBP za III kwartał 2021 r. pokazują, że sporo – zwłaszcza w przypadku nieruchomości z rynku wtórnego. W siedmiu największych miastach Polski (Warszawa, Gdańsk, Kraków, Poznań, Wrocław, Łódź, Lublin) średnia różnica procentowa między ceną ofertową a transakcyjną wynosiła na rynku wtórnym od 5,6 proc. do nawet 18,8 proc. Najmniejszą różnicę procentowaą – jak można się spodziewać – odnotowano w Warszawie, największą – we Wrocławiu. Warto jednak również zwrócić uwagę na fakt, jakie to miało przełożenie na różnicę w kwocie za metr kwadratowy. We wspomnianym już Wrocławiu było to średnio aż 2045 zł; w Warszawie tylko 381 zł. Z kolei na przykład w Poznaniu (różnica procentowa – 17,4 proc.) było to średnio 1231 zł na mkw., natomiast w Gdańsku (niższa różnica procentowa – 16,6 proc.) miało to przełożenie na różnicę w wysokości średnio 1590 zł.
Na rynku pierwotnym można wynegocjować mniej. Ale i tak warto spróbować
Nieco mniejsze różnice między ceną ofertową a transakcyjną można było zaobserwować na rynku pierwotnym – negocjacje z deweloperami są najwidoczniej nieco mniej owocne, co może wynikać z wielu czynników. Po pierwsze i najważniejsze – o ile osobom prywatnym na ogół zależy na szybkiej sprzedaży nieruchomości (co często powoduje pewne ustępstwa ze strony sprzedającego), o tyle deweloperzy nie odczuwają takiej presji. Dodatkowo popyt na nieruchomości z rynku pierwotnego jest bardzo duży, a w dużych miastach większość inwestycji i tak jest sprzedawana jeszcze na etapie budowy.
Jak zatem przedstawiają się różnice na rynku pierwotnym? W Gdańsku średnia różnica (w procentach) między ceną ofertową a transakcyjną to jedynie 2,7 proc. Niewiele lepiej jest w Warszawie (3,8 proc.). Najwięcej na mieszkaniu od dewelopera można natomiast wynegocjować ponownie we Wrocławiu. Różnica wynosi tam odpowiednio 12,1 proc. (w ujęciu procentowym) i 1074 zł (w ujęciu kwotowym).
Tym samym wysoka cena ofertowa nie powinna zrażać już na samym początku, zwłaszcza w przypadku mieszkań z rynku wtórnego. Ostateczna cena, czyli cena transakcyjna, może być znacznie niższa.