Ile zarabia nauczyciel? Wynagrodzenia nauczycieli nie są wcale tak wysokie, jakby się niektórym wydawało. Po dziesięciu latach starania się o kolejne stopnie awansu zawodowego zarabia się nieco ponad trzy tysiące złotych brutto. Sytuację ratują dodatki.
Obyś cudze dzieci uczył – mówi stare, chińskie powiedzenie. Nie jest to jednak wcale dobra wróżba dla osoby, do której jest wypowiadana. O nauczycielach zwykło się myśleć, że mają bardzo dobrze. Wolne wakacje, wolne ferie, wolne święta. Jednak każdy, kto ma w rodzinie kogoś uczącego wie też, że na tym kończy się słodycz. Wynagrodzenia nauczycieli są bowiem, delikatnie mówiąc, liche. Co prawda rząd stopniowo podnosi im pensje, aczkolwiek to nadal są śmieszne pieniądze. Co prawda w jakimś powiecie polkowickim można liczyć na całkiem wysokie dodatki motywacyjne, ale nie każdy mieszka w pobliżu KGHM-u. Ale młody nauczyciel zarabia tak niewiele, że aż dziw, że nie ma jeszcze porozumienia stażystów.
Ale popatrzmy na liczby i dowiedzmy się, jak wygląda składowa wynagrodzenia nauczycieli.
Wynagrodzenia nauczycieli – ile zarabia nauczyciel?
Pensje nauczycielskie można podzielić na cztery etapy, wszystkie silnie sprzężone z awansem zawodowym. Zasadnicze wynagrodzenia dla magistra z przygotowaniem pedagogicznym:
- nauczyciel stażysta – 2417 zł brutto
- nauczyciel kontraktowy – 2487 zł brutto
- nauczyciel mianowany – 2824 zł brutto
- nauczyciel dyplomowany – 3317 zł brutto
Magister bez przygotowania pedagogicznego lub licencjat z przygotowaniem pedagogicznym:
- nauczyciel stażysta – 2127 zł brutto
- nauczyciel kontraktowy – 2180 zł brutto
- nauczyciel mianowany – 2461 zł brutto
- nauczyciel dyplomowany – 2889 zł brutto
Najgorzej mają ci, którzy mają licencjat bez przygotowania pedagogicznego lub ukończone kolegium nauczycielskie bądź kolegium języków obcych:
- nauczyciel stażysta – 1877 zł brutto
- nauczyciel kontraktowy – 1923 zł brutto
- nauczyciel mianowany – 2160 zł brutto
- nauczyciel dyplomowany – 2525 zł brutto
Przyjrzyjmy się liczbom: najlepiej będzie temu nauczycielowi dyplomowanemu, który ukończył studia magisterskie z przygotowaniem pedagogicznym. Zarobi oszałamiającą kwotę 3317 zł brutto. A żeby dojść do tego poziomu z poziomu nauczyciela stażysty trzeba jakichś dziesięciu lat i mnóstwa pracy.
I tak, dobrze widzicie – szkoła to miejsce, w którym można legalnie zapłacić komuś poniżej płacy minimalnej.
Dodatki gwarantem przeżycia
Na wynagrodzenia nauczycieli nie składają się na szczęście jedynie te smutne liczby. Przysługiwać im może (ale nie musi) dodatek motywacyjny, którego wysokość ustala organ samorządu terytorialnego. Do tego dodatek funkcyjny – za pełnienie określonej funkcji, najczęściej za wychowawstwo (ale także za stanowisko dyrektora lub wicedyrektora, bycie opiekunem stażu, albo nauczycielem-konsultantem lub doradcą metodycznym). I ponownie, wysokość takiego dodatku zależy od samorządu. Oprócz tego dodatek za wysługę lat (1% za każdy rok do maksymalnie 20%). Do tego dochodzi dodatek wiejski dla tych, którzy uczą na wsiach. Można im przyznać również dodatek za uciążliwość pracy albo dodatek za warunki pracy. Od czasu do czasu uzyskują również nagrody jubileuszowe, co roku mają trzynastą pensję, mogą również otrzymywać nagrody dyrektora. Ale to nie są ogromne zastrzyki gotówki.
Jeśli nauczyciel ma szczęście, część jego pensji stanowić będzie wynagrodzenie za godziny nadliczbowe oraz zastępstwa.
Byliście ciekawi ile zarabia nauczyciel? Nie ma czego zazdrościć
Gdyby nauczycielowi po osiągnięciu stopnia dyplomowanego ze wszystkimi dodatkami udało się zarabiać cztery tysiące złotych netto, możemy go okrzyknąć złotym dzieckiem – aczkolwiek taką sumę zwykle albo dostaje się po wielu latach pracy, albo tam, gdzie samorząd śpi na pieniądzach.
Co prawda pensje będą rosły – do 2020 roku mają wzrosnąć o 15,8%. To dobra wiadomość, ponieważ jeśli chodzi o wynagrodzenie nauczycieli, jesteśmy w dużym ogonie. Dobremu matematykowi nie opłaci się harować za niecałe dwa tysiące złotych, jeśli mogą go przyjąć do korporacji, gdzie dostanie cztery razy tyle. A kiepscy nauczyciele oznaczają również kiepskie wyniki nauczania. A na tym cierpią uczniowie.