Inspekcja drogowa dyskryminuje kierowców. I ma za to nagrody

Moto Transport Dołącz do dyskusji
Inspekcja drogowa dyskryminuje kierowców. I ma za to nagrody

W Biurze Kontroli Opłaty Elektronicznej Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego (GITD) obowiązują kontrowersyjne zasady przyznawania nagród uznaniowych dla inspektorów. Zgodnie z tymi wytycznymi liczba nałożonych mandatów, zwłaszcza na zagranicznych przewoźników, ma bezpośredni wpływ na wysokość nagród. Jak poinformował Money.pl, ten system wywołał protesty wśród samych inspektorów. Kwestionują oni jego zgodność z prawem i etyką zawodową.

Spór wokół nowych wytycznych w GITD pokazuje napięcia pomiędzy chęcią zwiększenia dochodów państwa a potrzebą przestrzegania zasad sprawiedliwości i bezpieczeństwa na drogach. Kontrowersje wokół systemu nagradzania inspektorów pokazują, jak delikatna jest równowaga pomiędzy egzekwowaniem prawa a zachowaniem etycznych standardów w służbie publicznej.

Nagrody uzależnione od wyników kontroli to prosta droga do piekła na drogach

Nowa „gradacja parametrów czynności kontrolnych” określa pięć zasadniczych czynników decydujących o wysokości nagród uznaniowych. Są to: kontrola wynikowa przewoźników zagranicznych (im trudniej jest wywinąć się od mandatu), przewoźników krajowych, liczba nałożonych grzywien oraz liczba przypadków zatrzymania dowodów rejestracyjnych. Dodatkowo premiowane jest wzięcie zastępstwa pod nieobecność koordynatora zespołu. Wymienione kryteria według związkowców wyraźnie faworyzują kontrole zakończone karami.

Związkowcy z GITD zdecydowanie sprzeciwiają się nowym wytycznym; wskazują na ich potencjalną niezgodność z polskim i unijnym prawem. Ustawa o transporcie drogowym zakazuje dyskryminowania ze względu na kraj rejestracji pojazdu. Tymczasem obecna gradacja nagród skłania inspektorów do działania w opozycji do przepisów. Zdaniem związkowców inspektorzy powinni mieć możliwość stosowania pouczeń zamiast mandatów, gdy sytuacja tego wymaga.

Inspekcja drogowa w ogniu krytyki: kwestia bezpieczeństwa czy złoty interes?

Krytyka systemu opiera się na przekonaniu o jego nieetyczności. Taki system może bowiem skłonić funkcjonariuszy do skupiania się na generowaniu wpływów zamiast na rzeczywistym dbaniu o bezpieczeństwo na drogach. Obecne zasady mogą doprowadzić do sytuacji, w której inspektorzy będą unikać łagodniejszych kar w obawie przed utratą nagród.

Jednak nie tylko związkowcy krytykują taki system. Były szef GITD, Alvin Gajadhur, obecnie doradzający prezydentowi Andrzejowi Dudzie, również potępił wytyczne. Jak stwierdził, zadaniem Inspekcji Transportu Drogowego jest zapewnienie bezpieczeństwa na drogach oraz uczciwej konkurencji w przewozach, a nie nakładanie kar wyłącznie z czystej chęci zysku. Oczekuje on szybkiej interwencji ministra infrastruktury i zakończenia praktyk, które mogą być postrzegane przez społeczeństwo jako zastraszanie pracowników oraz kierowców i godzą w reputację GITD jako instytucji powołanej przede wszystkim do pilnowania porządku na ulicach, a nie do zarabiania.