Gdzie UOKiK nie może, tam instagramerkę pośle. Gwiazda serwisu bezlitosna dla składu znanych kosmetyków

Zakupy Zdrowie Dołącz do dyskusji (213)
Gdzie UOKiK nie może, tam instagramerkę pośle. Gwiazda serwisu bezlitosna dla składu znanych kosmetyków

Co się stanie, jeżeli matki z tą samą zawziętością, z którą negocjują darmowe sprzęty na OLX dla swoich dzieci, zajmą się czytaniem etykiet na kosmetykach? Być może odkryją jak wiele wątpliwych substancji znajduje się w codziennie używanych produktach – i to dotyczących ich dzieci. Szybko okazałoby się, że najpopularniejsze marki musiałyby zniknąć z ich półek. Denuncjacją znanych marek kosmetyków na podstawie składu z ich etykiet zajmuje się instagramerka od kosmetyków – Inspektorka Stop! 

Jej posty na instagramie polecała swojego czasu sama królowa polskiego fitnesu – Ewa Chodakowska. Panie łączy też coś więcej. Nie da się ukryć, że instagramerka pisze w bardzo charakterystycznym stylu. Zwraca się do swoich obserwatorek kochane, wzmacnia przekaz wykrzyknikami oraz emotikonami. Chociaż w pierwszej chwili można pomyśleć, że wygląda to trochę infantylnie, po wczytaniu się w jej posty można odnaleźć odwołania do rzeczy poważnych, czyli… zagranicznych badań i prawa Unii Europejskiej. Instagramerka bez litości opisuje, co się jej nie podoba w popularnych produktach kosmetycznych. Jak się zdaje, nie są to tylko puste słowa.

https://www.instagram.com/p/BZQDBVmj_9y/?utm_source=ig_web_copy_link

Inspektorka Stop! Instagramerka od kosmetyków 

Nad składem produktów co do zasady powinna czuwać Unia Europejska. To właśnie na poziomie europejskiego prawa ustanawiane są normy dla produktów, które później dopuszczane są do obrotu na całym na rynku UE. Nie jest niestety tak, że prawo zawsze będzie na bieżąco nadążało za badaniami. W tę niszę zdaje się wpisywać Inspektorka Stop! Wyłuszcza to, co się jej nie podoba w kosmetykach, często pisząc, że dana substancja jest co prawda dozwolona, ale planowane jest jej zakazanie. Na jej profilu można też znaleźć informacje na temat tego, które kosmetyki są warte uwagi.

Kobieta ma wiele obserwatorek i chętnie dzieli się swoimi przemyśleniami. Na celowniku są w szczególności filtry przenikające, nanocząsteczki, alergeny i substancje drażniące. Ze szczególnym uwzględnieniem opisuje środki szkodzące najmłodszym. O jednej z oliwek dziecięcych Inspektorka Stop! pisała:

To co widzimy na zdjęciu absolutnie nie powinno się nazywać oliwką👎👎👎. To się powinno nazywać „pochodna ropy naftowej” taka powinna być nazwa

Świadomy konsument to szczęśliwy konsument

Co do zasady więc to, że coś leży na półce w sklepie, jeszcze nie znaczy, że jest bezpieczne. Poza tym UOKiK regularnie donosi o tym, że rzeczywisty skład produktów jest często niezgodny z tym podawanym na etykiecie.  Co jakiś czas od urzędu dochodzą do nas w tym przedmiocie informacje jak w przypadkach jakości ubrań czy składu karmy dla zwierząt.  UOKiK nigdy jednak nie podaje jednak nazw producentów. Za praktyki godzące w konsumentów ma możliwość nałożenia kary w wysokości do 10 proc. obrotu osiągniętego w roku poprzedzającym. W praktyce jednak kary są często bardzo niskie i nie bardzo odstraszają od naruszeń.

Gdzie Państwo zawodzi w walce z markami, tam potrzebni są partyzanci. Pierwszymi kandydatami w dzisiejszych, trochę zwalniających nas z myślenia czasach, są świadomi konsumenci. Jeżeli połączymy ich z instagramem i social media – mamy zabójczą broń dla nieuczciwych marek. Instagramerka od kosmetyków nie nakłada co prawda żadnych kar, ale pokazuje na swoim profilu marki i produkty, co do których można mieć wątpliwości. I robi to sprawniej niż niejeden urząd.