O ile maniaków zegarków irytują majtkowce, tak na rozmaitych forach miłośników psów czy kotów, jest tylko kwestią czasu, aż ktoś przypadkiem napisze, że on swojego kota/psa karmi Pedigree i Whiskasem. I się zaczyna.
Standardowa dyskusja wygląda tak, że ktoś pisze jak bardzo jego kot zajada się Whiskasem z wołowiną. Ktoś oburzony wpada i pisze, że jego miłośnik Gourmetów nigdy nie sięgnąłby po coś takiego. Jakaś pani chce dzwonić do organizacji praw zwierząt, ponieważ od 15 lat nie podała swojemu kotu niczego z saszetki tańszej, niż 10 złotych na sztukę.
Na co wpada jeszcze bardziej oburzony pan, który swoim kotom trzy razy dziennie gotuje osobiście, a filmy z ich popisami kulinarnymi można oglądać na YouTube. I kiedy już z poczuciem wyższości twierdzi, że wygrał wątek, ktoś pokazuje, że jakiś celebryta w USA ma dla swoich sierściuchów prywatnego Modesta Amaro na usługach.
To przesada, ale z karmą dla psów i kotów jest różnie
Szczególnie z taką karmą, które sklepy zoologiczne sprzedają luzem, ale nie tylko. W 2018 roku Inspekcja Handlowa dokonała kontroli karmy dla zwierząt domowych, o czym donosi UOKiK. W 35 na 84 skontrolowane. Sklepy wykryto nieprawidłowości. Zakwestionowano blisko 19% sprzedawanej tam karmy dla naszych pupili, co jest wynikiem z jednej strony bardzo dużym, a z drugiej – nadal zdecydowana większość kupowanej karmy pokrywa się składem z zapewnieniami sprzedawców. Czyli nie jest aż tak źle.
Oto najczęstsze grzechy producentów karmy:
- W karmie dla psów „wołowina z kurczakiem” nie było drobiu, była za to wieprzowina.
- W karmie dla psów nie było kurczaka ani wołowiny, mimo że producent na etykiecie deklarował: wołowina 58%, kurczak 7%.
- Zawartość tłuszczu w karmach w puszce była wyższa lub niższa od deklarowanej.
- Karma sucha miała wyższą wilgotność, a ta w puszce niższą, niż deklarowana.
- W karmie dla kotów „wołowina” oraz „wołowina + jagnięcina” nie było wołowiny, była za to wieprzowina.
- W wyniku pomiaru zawartości netto opakowań inspektorzy stwierdzili, że ilość karmy suchej i mokrej była zgodna z podaną na opakowaniu.
Niestety raport nie odnosi się do konkretnych marek lub sprzedawców jedzenia. Dowiadujemy się jedynie, że w wyniku badania przeprowadzonego przez Inspekcję Handlową do sądów rejonowych skierowano 12 wniosków o ukaranie z art. 53 ust. 1 pkt 4 i 28 ustawy o paszach osób odpowiedzialnych za wprowadzenie do obrotu karm dla zwierząt niespełniających wymagań rozporządzenia 767/2009 (tj. o niewłaściwej jakości i nieprawidłowym oznakowaniu).
Raport wskazuje, że mandatami ukarano 3 osoby na łączną kwotę 0,5 tys. zł w związku z popełnieniem wykroczeń określonych w art. 136 §2 (usunięte oznaczenia) ustawy Kodeks wykroczeń oraz art. 26 ust. 1 pkt 2 ustawy Prawo o miarach .
Nie dla psa kiełbasa?
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów wskazuje, że jako nabywcy karmy powinniśmy z dużym pietyzmem analizować skład sprzedawanych towarów, np. czy produkt zapewnia zwierzęciu wszystkie składniki odżywcze, czy trzeba go łączyć z innymi paszami, czy też jest to pasza dietetyczna. Zestaw uwag dotyczy też karmy sprzedawanej „luzem” w sklepach zoologicznych: karma dla zwierząt domowych może być wprowadzana na rynek tylko w zamkniętych opakowaniach. Dopuszcza się jednak sprzedaż konsumentom karmy luzem (na wagę) pod warunkiem, że karma pobierana jest bezpośrednio z oryginalnego opakowania. W takim przypadku wymagane dane dotyczącej karmy mogą być przekazane w formie informacji umieszczonej w miejscu sprzedaży (np. na plakacie, czy przy opakowaniu zbiorczym zawierającym suchą karmę).