Współczesne domy studenckie. Jak dostać miejsce w akademiku i dlaczego ich popularność maleje?

Codzienne Dołącz do dyskusji (18)
Współczesne domy studenckie. Jak dostać miejsce w akademiku i dlaczego ich popularność maleje?

Uczniowie lada dzień rozpoczną kolejny rok szkolny, w przeciwieństwie do studentów, którzy mają jeszcze (optymistycznie zakładając) cały miesiąc wakacji przed sobą. Jednak i na nich przyjdzie czas, bo już 1 października 2018 roku odbędzie się inauguracja kolejnego roku akademickiego. Jak dostać miejsce w akademiku?

„Kiedyś to było”

Młodsi studenci, pytając rodziców, czy starsze rodzeństwo, o ich czasy studiowania (jeżeli studiowali) nierzadko słyszą o – legendarnych wręcz – akademikach. Domy studenckie są do dzisiaj siedliskiem niezapomnianych imprez i zawieranych znajomości, które bardzo często trwają całe życie.

Wiele osób przez pryzmat lokalizacji, cen (o tym później) i swoistej mityczności domów studenckich chciałoby spróbować mieszkania w akademiku. Jest to rozwiązanie dogodne, ale sama chęć i fakt przyjęcia na kierunek w wymarzonej uczelni nie powoduje, że otrzymamy zakwaterowanie w takim miejscu.

Jak dostać miejsce w akademiku?

Sprawa wygląda podobnie jak ze studenckimi stypendiami, bo kwestia akademików, ich występowania, dostępności i cen jest w ogromnej mierze zależna od konkretnej uczelni. Warto też wspomnieć, że nie musimy być nawet studentem uczelni, która akademiki oferuje, żeby móc zamieszkać w domu studenckim.

Najczęściej stosowana kolejność osób w większości uczelni wygląda jak poniżej. Im niżej na liście, tym mniejsza szansa na uzyskanie miejsca w akademiku.

  • studenci samotnie wychowujący dziecko,
  • małżeństwa studentów z dzieckiem,
  • małżeństwa studenta ze studentem innej uczelni posiadające dziecko,
  • małżeństwa studenta z osobą niebędącą studentem posiadające dziecko,
  • małżeństwa studentów,
  • małżeństwa studenta ze studentem innej uczelni,
  • małżeństwa studenta z osobą niebędącą studentem,
  • studenci obcokrajowcy podejmujący naukę na uczelni,
  • pozostali studenci uczelni
  • doktoranci i pracownicy uczelni,
  • absolwenci uczelni po ukończeniu studiów,
  • studenci innych uczelni.

Jak widać z powyższego zestawienia, przeciętnemu i niezbyt zamożnemu studentowi, który chce rozpocząć naukę z dala od miejsca zamieszkania, wcale nie jest tak łatwo otrzymać miejsce w akademiku. Co prawda rodziny, mimo uprzywilejowania, nie stanowią znacznej części mieszkańców akademików, to zupełnie inna sytuacja występuje ze studentami z zagranicy. Oczywiście nie twierdzę, że jest to złe. Polscy studenci sami chętnie próbują swoich sił na uczelniach zagranicznych i nie widzę powodu, dla którego taka możliwość miałaby istnieć u nas.

Dodatkowo uczelnie, przy składaniu wniosku o przyznanie miejsca w domu studenckim, wymagają załączenia szeregu dokumentów. Są to przykładowo

  • zaświadczenia z US,
  • zaświadczenia o odprowadzanych składkach,
  • zaświadczenia o nauce rodzeństwa wymienionego w podaniu,
  • w przypadku śmierci rodzica/ów – akty zgonu

Dokumenty te są potrzebne w procesie przyznania miejsc, bo w praktyce funkcjonuje zasada, że im trudniejsza jest sytuacja rodzinna, tym większa szansa na przyznanie miejsca.

Akademiki – czy warto?

Obecnie panuje pewien trend odchodzenia od mieszkania w akademikach. Coraz więcej studentów woli wynajmować mieszkania, czy to w pojedynkę, czy wspólnie ze znajomymi. Jednym z podstawowych czynników jest cena. Za miejsce w akademiku należy zapłacić – miesięcznie – średnio od 350 zł do 800 zł.

Są sytuacje, w których – porównując ceny – wizja zadomowienia się w wynajętym mieszkaniu staje się bardziej odpowiednia. Jest to sytuacja w jakimś stopniu niedorzeczna, bo domy studenckie powinny kojarzyć się z jak najmniejszymi kosztami utrzymania, a przyznane stypendium socjalne powinno – w przypadku opłacania mieszkania w akademiku – pozwolić na godne życie. Niestety tak najczęściej nie jest i bez pracy, czy wsparcia rodziców, funkcjonowanie nie jest możliwe

Powoduje to, że coraz więcej studentów zaczyna łączyć pracę z nauką, co może być utrudnione podczas mieszkania w akademiku. Wszak kojarzą się one z „przedłużeniem młodości”, a nie z dorosłym życiem, pełnym obowiązków.

Podsumowując

Jeżeli studiujemy poza miejscem zamieszkania i mamy realną szansę na miejsce w domu studenckim, to – moim zdaniem – warto się o takowe postarać. Jest to swego rodzaju oszczędność, czasami nawet znaczna. Zupełnie inne będą odczucia związane ze studiowaniem, a zawarte wtenczas znajomości prawdopodobnie pozostaną na całe życie.